Wczoraj od godziny 14, na stadionie miejskim w Trzemesznie, odbywał się mecz orlików – trzemeszeńskiej drużyny młodzików MKSu z piłkarzami Gniewka Gniezno. Spotkanie przebiegało bardzo rutynowo – aż do kilku ostatnich minut, kiedy to jeden z naszych młodych zawodników – Maciej Siwa wybijał piłkę z pola karnego, a zawodnik Gniewka przewrócił się. Sędzina Magdalena Giza odgwizdała wtedy faul oraz przyznała rzut karny dla drużyny gości.
Z decyzją nie zgodził się jednak trener naszych graczy – Grzegorz Witkowski, który wraz z obecnym na meczu Jackiem Siwą, próbowali przekonać sędzinę, że rzut został podyktowany niesłusznie. Pani Magda podjęła wtedy jednak decyzję o usunięciu z boiska trenera. Rzut karny się odbył, goście strzelili bramkę i spotkanie zakończyło się dla nich zwycięskim wynikiem 2:1.
Wtedy sytuacja zaczęła się zaostrzać. W kierunku sędziny, przy obecności młodych graczy paść miały ostre słowa „wypier… z boiska, żebym cię tu więcej nie widział”. W artykule opublikowanym na portalu „Sport Gniezno” (dostępnym |TUTAJ| ), który jako pierwszy nagłośnił sprawę możemy przeczytać, że słowa te padły z ust trenera Grzegorza Witkowskiego.
Sędzina Magdalena Giza, w wywiadzie udzielonym dla w/w portalu stwierdziła, że z takimi reakcjami spotyka się niezwykle rzadko. Dodała również, że sprawą zajmie się teraz kolegium sędziów.
Z tymi oskarżeniami nie zgadza się jednak burmistrz Krzysztof Dereziński, który był obecny na meczu. Powiedział nam:
„Wzroku może najlepszego nie mam, dlatego nie będę oceniać czy rzut karny podyktowany został słusznie. Ze słuchem jednak u mnie jest dużo lepiej i wiem, że trener nic takiego w kierunku sędziny nie wykrzyczał. Słowa jednak takie mogły paść, ale na pewno nie z jego ust. Kilka moich znajomych z Gniezna, którzy również przyszli kibicować twierdzą, że słyszeli takie „epitety”, ale miała je wykrzyczeć zupełnie inna osoba”.
Podobnego zdania są rodzice dzieci, uczestniczących we wczorajszych rozgrywkach. Matka jednego z graczy, również broni trenera. Mówi:
„Wczorajszy mecz od pewnego momentu rzeczywiście przebiegał dość nerwowo, głównie ze względu na nieprawidłowości, jakich podczas sędziowania dopuściła się p. Magdalena Giza. Jak łatwo się domyślić, takie sytuacje są frustrujące. Czarę goryczy przelało podyktowanie w ostatnich chwilach meczu rzutu karnego dla drużyny Gniewka w bardzo niejednoznacznej sytuacji. To prawda, że z tego powodu atmosfera stała się bardzo nerwowa – ale z całą pewnością z ust trenera Grzegorza Witkowskiego nie padły takie słowa„.
Czy słowa zostały faktycznie wykrzyczane? Większość osób twierdzi, że tak – nie przez trenera, ale osobę z jego bliskiego otoczenia. Nikt nie chce jednak oficjalnie podać nazwiska. „Ktokolwiek to by był, dzieci nie powinny być świadkami tego bardzo niesportowego zachowania” – mówią świadkowie tej sytuacji.
A może te ostre słowa, nie były skierowane pod adresem Pani sędzi?
Tak to jest jak mecze piłkarskie sędziuje baba…
Nie byłem świadkiem całego zajścia i może sytuacja była nerwowa, ale w życiu nie uwierzę, żeby tak ostre słowa padły z ust Grzegorza.
u Pana Burmistrza nie najlepiej ze wzrokiem ? a samochod jak Pan prowadzi ? zacznne obawiac sie o swoje dzieci
– sluch za to wyostrzony ? szkoda ze nia na Radzie – nie sluchasz Pan tego co radni mowią ?
Chcialbym podziekowiac Burmistrzowi za to jak wyglada Trzemeszno i za to ze inni sie z nas smieją.
po prostu smiac mi sie chce – lepszego kabaretu w zyciu nie oglądalem 🙂
Drogi Panie Wieszak,
W przeciwieństwie do Pana byłam na meczu, o którym tu mowa. I byłam świadkiem wielu kontrowersyjnych decyzji sędziowskich podczas tego meczu. Byłam też świadkiem wymiany zdań pomiędzy trenerem naszych dzieci a panią sędzią. P. Grzegorz Witkowski stanął w obronie drużyny oraz reguł, których od kilku lat im wpaja – i został za to usunięty z boiska.
Po kilku godzinach okazało się, że dla pana Tomasza Kostenckiego z serwisu SportGniezno był on również autorem niezwykle wulgarnych i karygodnych słów, które padły w stronę pani sędzi. Pan reporter pozostawał głuchy na argumenty wielu rodziców, które otrzymał wczoraj wieczorem, i nie przyjmował do wiadomości, że słowa te mogły zostać wypowiedziane przez kogoś innego. Trener stanął w obronie drużyny, a nam, rodzicom, uniemożliwiono skuteczną obronę trenera.
Dlatego cieszy mnie niezwykle, że burmistrz Krzysztof Dereziński zdecydował się wypowiedzieć w tej sprawie i potwierdzić, że słowa te padły z innych ust. Mógł przecież powiedzieć, że na meczu był anonimowo, i że nie będzie go komentował – a jednak zdecydował się zabrać głos, chociaż mógł się spodziewać, że znajdą się osoby, które wykorzystają ten fakt przeciwko niemu.
Ja tez niektóre decyzje pana burmistrza odbieram jako niekoniecznie korzystne dla naszej społeczności – ale nie przeszkadza mi to w tym, aby akurat za tę wypowiedź panu burmistrzowi PODZIĘKOWAĆ.
Sprawa nie dotyczy Pana burmistrza, więc te uwagi proszę zostawić dla siebie panie Wieszak! Niestety nie mogłem być na meczu ale wiele razy jeżdżę na mecze i turnieje z Grzegorzem i jeszcze nigdy nie przeklinał przy dzieciach. Także nie ma czym się przejmować. Redaktor z Gniezna powinien udać się do laryngologa!!!
tobi – każdy ma prawo wyjawić swoją opinię, niezależne jaka onyya by nie bła czy to zła czy dobra.
A to ze miasto się stacza za rządów pana burmistrza to oczywiste. Dno i tyle.
no wlasnie kazdy ma prawo swoje zdanie powiedziec moderatorem nie jestes no chyba ze to Burmistrz z ukrycia pisze ;p bo i taie przypadki sa juz znane ;p
Również byłam na meczu, widziałam i słyszałam co działo się na boisku. Z pewnością Pan Grzegorz nie wypowiedział tych słów , które przypisł mu Pan reporter ze SportGniezno. Znam Pana Grzegorza od 4 lat i nigdy nie słyszałam żeby używał wulgaryzmów , tym bardziej przy dzieciach. Jest opanowanym człowiekiem , a nie każdy nadaje się do trenowania dzieci , a nasi chłopcy z chęcią uczęszcają na każdy trening , to chyba o czyms świadczy. Pani „sędzina” Magdalena Giza popełniła tyle błędów w meczu, że nawet grające dzieciaki na boisku były w pewnym momencie zdezorientowane co się dzieje… Samo rozpoczęcie meczu przez „sędzinę”, odbyło się bez sprawdzenia czy zawodnicy sa gotowi, a po rozpoczęciu meczu okazało się że bramkarz z Gniezno Gniewka nie zdążył dobiec do swojej bramki po zmianie stron, chyba że Pani Magda ma problem ze wzrokiem ?
A Panu Burmistrzowi dziękuję za zajęcie stanowiska w tej sprawie , ponieważ Pan redaktor nie chciał słuchać nas rodziców. Widział parę minut meczu i nie wiem czy do końca był zorientowany w całej sytuacji i nie wiem czy wogóle zna naszego trenera ?
Musisz się znać extra dobrze na piłce. Brawo ty.
I dlatego najlepiej być jak najdalej od Trzemeszna (i powiatu Gnieźnieńskiego), bo w tym mieście rozwoju ZERO ! Pani Magdo nigdy więcej sędziowania w swoim mieście szkoda zdrowia,i nerwów.
Do banter !
Najprościej „być jak najdalej od Trzemeszna” i wszystko krytykować , ale my tutaj mieszkamy i chcemy żeby nasze dzieci miały możliwość rozwoju w naszym mieście, dlatego należy reagować na wszelkie nieprawidłowości, z którymi my jako rodzice się spotykamy .
Pani Magdo, nigdy więcej sędziowania w swoim mieście szkoda NASZYCH NERWÓW i szkoda małych piłkarzy , którzy przez brak Pani profesjonalizmu zostali pokrzywdzeni. Poprostu żal .
Widze ze Pani się bardzo dobrze zna na piłce i pewnie była przy tym faulu bardzo blisko… Sędzia nie może byc stronniczy… Pani patrzy na to jako mama przegranego dziecka wiec niema opcji zeby Pani była uczciwa w swojej ocenie. Przykre takie słowa. Ja proponuje zrobic papiery sedziego… I do roboty… Wtedy bedziemy wszyscy oceniac Pani prace…
Skoro twierdzicie że w Trzemesznie nie ma rozwoju to jedźcie do jakiegoś pobliskiego miasta w Kujawsko – Pomorskim (Strzelno, Kleczew, Kruszwica czy inne). Miasta, które są większe pod względem liczebności ludzi i powierzchni wyglądają jak za czasów wczesnego PRLu lub gorzej. Budynki nie wyremontowane, rynki wyglądają gorzej niż w Gnieźnie i przez niektóre miasta normalnie sobie przejeżdżają ciężarówki (u nas droga krajowa przebiega chociaż na uboczu). Więc nie mówcie, że burmistrz nic nie robi, bo tam w ogóle nic się nie dzieje…
Burmistrz ma brać przykład z mądrych burmistrzów i z mądrych miasteczek.Po co powoływać się na Strzelno,Kleczew itp?
Co Ty Mieszkańcu….nam proponujesz? My nie chcemy tak mieć jak w tych wymienionych przez Ciebie miejscowościach. Masz rację ,że tak jest u nas.Tam sie nic nie dzieje,tak jak i u nas i dlatego mówimy,że nasz PAN BURMISTRZ nic nie robi.
Naszm bonusem od władz jest szkodnictwo .Za co nie dzię
kujemy.
Zaproponuj nam inne wzory do naśladowania
Żałosne jest to gadanie co chwilę, że nic się nie dzieje. No ale tak to jest jak się ciągle z dupą siedzi przed telewizorem. Jest siłownia, można pobiegać z BOLTem, zajęcia aerobiku, karate itp. Ile razy Pan był na kajakach lub rowerach wodnych? Z tego co wiem to Pan Przybylski często organizuje różne wycieczki za niewygórowaną cenę. Co Pana zdaniem musiałoby być w naszym miasteczku, żeby już przekroczyć tę magiczną granicę, że coś się jednak dzieje?
Ludzie,co za bzdury wypisujecie. Owszem te słowa nie wypowiedział Pan Grzegorz,ale Pan którego kryjecie. Co???
nagle nie pamiętacie,lub nie słyszeliście,nie widzieliście
kto tak obraził Panią sędzine. Pan Tomek bardzo dobrze słyszał,że padły takie słowa,a laryngologa proponuje rodzicom.
Jeśli chodzi o sędziowanie… Nie widzę żadnych większych błędów pani sędziny. Również z podyktowaniem rzutu karnego. Odnośnie tych obraźliwych wyzwisk, to widzę że każdy mówi , że p. Grzegorz Witkowski nie użył takich słów, bo to prawda. !!!- tylko się dziwię, że każdy ” nabrał wody w usta” i nie napisze , że te słowa padły z ust p.Jacka Siwy , który nota bene w danym momencie był drugim trenerem…Nawet Burmistrz , który odezwał się na ten temat zapomniał nagle kto to krzyczał (przykre)… W związku z tym redaktor sportgniezno, miał prawo się pomylić i uznać p. Jacka Siwę jako trenera…
O!!! Widzę, że Pani („Obserwator”) Sędzia zabrała tutaj głos utwierdzając się w przekonaniu, że „nie widzi u siebie większych błędów w sędziowaniu i również w podyktowaniu rzutu karnego”. Otóż, jest Pani w błędzie. Po pierwsze. Już na samym początku meczu po przeprowadzeniu losowania i zmianie połów boiska przez drużyny nie sprawdziła Pani przygotowania zawodników do gry i pomimo, że bramkarz „Gniewka” Gniezno będąc dopiero na środku boiska w pobliżu Pni (trzymając bidon w ręku) i biegł w kierunku swojej bramki dała Pani sygnał gwizdkiem do rozpoczęcia meczu. Po drugie. W trakcie meczu odgwizdywała Pani faule, których nikt nie widział, bądź nie odgwizdywała ich Pani pomimo, że zaistniały. Po trzecie. Nie zwracała Pani uwagi na wykonywanie wrzutów z autu nie z tego miejsca co być powinno (zawodnicy przesuwali się do przodu po kilkanaście metrów bez Pani reakcji) – ja Pani zwróciłem na to uwagę. Po czwarte. Nie działała Pani pouczająco-profilaktycznie w stosunku do młodych zawodników usuwając ich od razu z boiska za drobne przewinienia. Gdy zawodnik z „Gniewka” zapytał się Pani dlaczego MKS rozpoczął grę z rzutu wolnego bez gwizdka, po którym padła bramka natychmiast pokazała jemu Pani karę 2 minut i nakazała opuścić boisko. Czyżby użył w stosunku do Pani słów powszechnie uważanych za wulgarne bądź obraźliwe ? Należało jemu wytłumaczyć na czym polega przepis i kto decyduje o wykonaniu rzutu wolnego na sygnał gwizdkiem. Następnie zawodnik MKS został wyrzucony na 2 minuty kary za faul w nogi z tyłu co również można było zakończyć ostrzeżeniem. Po piąte. Dochodzimy do feralnego rzutu karnego. Tutaj popełniła Pani dwa błędy (a może i więcej w jednej sytuacji). Otóż jak wynika ze zdjęć na portalach internetowych była Pani źle ustawiona w tej sytuacji i widoczność zdarzenia kopnięcia obrońcy w nogi napastnika była przysłonięta przez innych zawodników (co widać na zdjęciu jak Pani się pochyla i próbuje dojrzeć co się faktycznie stało). Słyszała Pani tylko krzyk napastnika lecz nie reagowała na to nie używając gwizdka i nie wskazując na punkt karny. Nie pokazała Pani również rękoma korzyści i nie krzyknęła by grać dalej, gdyż w/g przepisów i chyba tak Pani stwierdziła „korzyść stosuje się wówczas, kiedy zaistnieje naruszenie Przepisów Gry” a w/g Pani nie nastąpiło naruszenie przepisów (nie było słychać gwizdka). Najlepszą korzyścią w polu karnym jest podyktowanie rzutu karnego. Akcja się toczyła i będący w polu karnym MKS drugi z napastników „Gniewka” z kilku metrów kopnął piłkę mocno w stronę bramki. Interweniujący bramkarz MKS wybił piłkę rękoma obok bramki i gdy przejął tą piłkę jeden z obrońców MKS to wówczas rozległ się dopiero sygnał Pani gwizdka i wskazała Pani na punkt karny(czyżby dopiero wówczas usłyszała Pani okrzyki z trybun, że był rzut karny). Zgodnie z przepisami można było tak postąpić, gdyby ewentualna korzyść była przez Panią zasygnalizowana (gestem lub słowem) i nie wykorzystana przez drużynę poszkodowaną w sposób niekontrolowany. Natomiast jeżeli zastosowała Pani korzyść, która nie została wykorzystana przez drużynę poszkodowaną w sposób nieudolny (strzał napastnika na bramkę obroniony przez bramkarza a nast. piłka została przejęta przez obrońcę i wyprowadzana) to nie miała Pani prawa wracać do pierwotnego przewinienia i odgwizdywać rzutu karnego. Wracając do „niby” faulu obrońcy MKS na napastniku „Gniewka”. Zarówno ja jak również trener Grzegorz Witkowski z naszych pozycji dokładnie widzieliśmy co wydarzyło się w polu karnym, gdyż nie przysłaniali nam widoczności inni zawodnicy. Otóż, gdy piłka była w powietrzu i obrońca MKS przygotowywał się do kopnięcia piłki z powietrza(był zainteresowany tylko i wyłącznie wykopnięciem piłki) to napastnik „Gniewka” nie zwracając na to uwagi naskoczył nogami odwracając się tyłem do piłki i obrońcy. Wówczas to obrońca kopnął w jego podeszwy i napastnik z wielkim krzykiem przewrócił się na murawę. Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, że to napastnik „Gniewka” zagrał niebezpiecznie nogami i powinien być podyktowany rzut wolny bezpośredni dla drużyny MKS ale oczywiście Pani tego nie widziała, gdyż była zasłonięta przez zawodników. Właśnie o to mieliśmy z trenerem Grzegorzem do Pani pretensje. W tym momencie żaden z nas nie użył w stosunku do Pani jakichkolwiek wulgarnych bądź też obelżywych słów. Jedynie co krzyczeliśmy w Pani kierunku to: „nie widziałaś faulu na naszym zawodniku, chyba jesteś ślepa jak tam był rzut karny, co ty gwiżdżesz?” Za to trener został usunięty na trybuny. Dopiero o zakończeniu meczu wszedłem na boisko i to ja krzyknąłem w Pani kierunku słowa: „sp…..laj stąd i lepiej daj sobie spokój z sędziowaniem jeżeli masz krzywdzić dzieci”. Więcej słów wulgarnych z moich ust w Pani kierunku nie popłynęło i śmieszą mnie komentarze niektórych obecnych na meczu kibiców-rodziców z Gniezna ile to wulgaryzmów usłyszeli. Nie będę usprawiedliwiał swojego zachowania bo było naganne i jeżeli Pani opisała powyższe w protokole meczowym to stawię się do Wydziału Dyscypliny WZPN w Poznaniu i każdą karę przyjmę z pokorą. W tym miejscu chciałbym również PRZEPROSIĆ PANIĄ za powyższe zdanie wypowiedziane po zakończeniu meczu. Byłem na meczu głównie jako rodzic zawodnika nr 4, który niby sprokurował rzut karny. Nie wiedziałem wcześniej, że byłem wpisany do protokołu meczowego jako II trener. Przyjechałem ze swojego meczu kilkanaście minut przed rozpoczęciem meczu MKS – „Gniewko” i widzieliśmy się wówczas przed szatnią. Co było wpisane do protokołu meczowego to tylko wiedział trener Grzegorz Witkowski i Pani jako „sędzia”. Wieczorem w domu rozmawiałem z synem – obrońca nr 4, który mi oświadczył, że faktycznie kopnął napastnika „Gniewka” w jego stopy, gdy chciał wybić piłkę z powietrza a ten naskoczył tyłem swoimi nogami i to mój syn był faulowany. Na tym kończę moje wywody i przemyślenia czekając na werdykt WZPN. Ci, którzy mnie znają (rodzina i znajomi) wiedzą, czy używam, czy nie słów wulgarnych i obelżywych publicznie. Pani Magdaleno jeszcze raz przepraszam i życzę wielkiej kariery sędziowskiej bez takich incydentów (chociaż jest to nieuniknione i wkalkulowane w pracy sędziego). Pozdrawiam.
Jestem po wrażeniem.Gratuluję pokory,przyznania się do błędu,publicznego przeproszenia sędziny i dokładnej analizy spornej sytuacji.
Tak się zachowuje porządny sportowiec,
Jacek- jak zwykle klasa, gratuluję odwagi cywilnej, co do wulgaryzmów, nie powinno ich być, ale „kto z Was jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem”….
Ja sie usuwam, znam swoje winy.
Duży szacunek dla Pana Jacka za postawę i mertyoryczną analizę sędziowską . Ma Pan z pwenością większe doświadczenie w sędziowaniu niż Pani Magda i przedstawił Pan mocne fakty , które rzeczywiście miały miejsce na meczu. Błędów popełnionych przez sędzinę było wiele i chyba wszystkim ta nerwowa sytuacja dała się we znaki, zwłaszcza chłopcy nie mogli do końca zrozumieć co się działo na biosku. Gratuluję odwagi.
Kiedy został opublikowany artykuł z zachowaniem trenera to nikt nic nie słyszał kazdy bronil trenerow .Teraz wszyscy gratuluja panu Siwce jaki to on odwazny ze zdobyl sie na przeprosiny.ŚMIECH NA SALI.To panika przed poniesieniem konsekwencji.Pani Magdo nie daj sie manipulowac jezeli wtedy byl odwazny wypowiadac takie slowa wobec pani to niech poniesie kare.Acha jeszcze co tej spornej sytuacji niby wszystko widziales na biezaco a w domu syna pytales o cala sytuacje i stwierdziles ze to on byl faulowany.Jestes smieszny .
Wcale nie jest Siwa śmieszny.to normalne,że z synem omawiał wieczorem całą sytuację,pytał syna bo chciał poznać zdanie zawodnika,A że to syn,no to co-tak się w domach rozmawia o wszystkim i o meczu też.
Siwa pisze wyraźnie że rozmawiał z synem a nie pytał.Pan Leszek coś się denerwuje i i czyta pobieżnie.
A o karach to nie decyduje Leszek.Jeśli zasłużył,? to Siwa sam pisze że ewentualną karę przyjmie z pokorą.Co jeszcze miał napisać?Co ty Leszek tak się napinasz?
Napinam sie bo robicie z niego ofiare.Nie napisalem ze nie moze rozmawiac z synem jak normalna rodzina wiec chyba ty czytasz pobieznie,natomiast to on powinien uczyc syna i pokazac mu ze do kobiet nalezy odnosic sie z szacunkiem .Popiszemy troche wiecej na jego temat to dowiemy sie jakim jest czlowiekiem.
Prosze sie przyznac kto to powiedzial :
k…….a jaja masz ścisnięte
te slowa tez padly w strone pani Magdy.
Dla odwaznych przewidziana nagroda.
Najlepiej wychodzi Panu pisanie, bo zachowanie i kultura osobista ma wiele do życzenia. Byłam na kilku meczach i słyszałam, jak potrafi być Pan arogancki. Brawa dla pani sędziny, że potrafi opanować nerwy i nie daje się sprowokować, bo przy takiej osobie jak JS, to trzeba mieć stalowe nerwy. Dziwię się rodzicom, że pozwalają, aby taki człowiek zajmował się ich dziećmi.
Do Mamy piłkarza-to Pani jest potrzebny laryngolog i okulista, a może konkretniejszy lekarz. Prośba na przyszłość-przychodząc na mecz niech zajmie się Pani kibicowaniem, a nie sędziowaniem, bo Pani nie ma pojęcia o zasadach gry na boisku, tylko powtarza to co ktoś Pani powie. Przed meczem niech Pani wypije sobie melisę na uspokojenie.
Do Ady co ma głowę od parady.Piszesz dyrdymały.
Magdo nie przejmuj się Pan Siwa jest z Zielenia i chciał dobrze dla Trzemeszna, ale jak zawsze Trzemeszno nie potrafi przegrywać a szczególnie nie które dzieci bo gdy Twój brat wygrywał to mu też nos złamali…(Bo też wygrywaliśmy) Także do góry głowa i brnij dalej…(I życzę Tobie abyś dostała się do Policji może ich ustawisz)!
Prawda.Ada rzeczywiście tylko brnie dalej.Powtarzam brnie.
Do Ady.
Nie potrzebuję ani melisy, ani niczego na uspokojenie przed meczem ani w jego trakce, bo atmosfera na wszystkich meczach do tej pory była fantastyczna , a zepsuła ją w sobotę najpierw Pani sędzina. Co do zasad gry na boisku to nie mam zamiaru z Pania o tym dyskutować , bo po co i tak Pani wie wszystko lepiej…
Ada to poprostu nie wypada…
nie zepsula sedzina tylko trener
Nemo iudex in causa sua (łac. Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie) – podstawowy warunek bezstronności, tak na marginesie całej tej dyskusji. A na miejscu pana podpisującego się jako Jacek Siwa przeprosiłbym panią od sędziowania, a nie brnął w karkołomne szukanie argumentów na usprawiedliwienie swojego chamskiego zachowania.
No nie wytrzymam.Przecież pan podpisujący się jako Siwa wyraźnie przeprosił sędzinę.
Adelo, nie zrozumiałaś mojego wpisu – nie napisałem, że pan podpisujący się jako Siwa nie przeprosił pani od sędziowania. Z kontekstu mojego wpisu wynika, że ów pan powinien na owych przeprosinach poprzestać a nie brnąć w szukanie argumentów usprawiedliwiających jego chamskie zachowanie.
To wszystko jest nie obiektywne. Gdy Trzemeszno by wygrało lub chociaż zremisowało sędzia byłaby OK. Niestety drużyny z Trzemeszna nie potrafią przegrywać i to jest smutne. Mam tylko nadzieje, że wszyscy którzy mogą ponieść kare w tej sprawie ją poniosą. I to surową. Odpowiednie organy zajmą się to sprawą – na pewno. Wierzę w to, że kara będzie dotkliwa dla obu „trenerów”. Niech będzie chociaż trochę sprawiedliwości.
Drogi kibicu z Gniezna, przykro mi, że z Waszej perspektywy tak to wygląda. Bo ja mam – a przynajmniej do tej pory miałam – wrażenie, że nasze drużyny się przyjaźnią. Raz wygrywacie Wy, raz my. Na turniejach często się zdarza, że my kibicujemy Wam, a Wy nam. Dla nas bardziej od wyniku liczy się sportowa, zgodna z regułami, rywalizacja. Ja nie zauważam jakiegoś chorego naciskania na wynik za wszelką cenę, czy jakichś scen po przegranych meczach. Zaskakuje mnie Twoja wypowiedź, nie sądziłam, że obserwatorzy z zewnątrz mają taką o nas opinię.
Tyle wpisów różnej treści od rodziców na temat tej całej sytuacji, ale mam wrażenie, że żadnemu nie przeszkadzało jak dzieci wysłuchiwały tych wyzwisk. To ma być to wychowanie przez sport???? To powodzenia….
I dlatego mecze młodych adeptów są 100 razy gorsze od spotkań seniorskich, nawet na poziomie B klasy w naszym okręgu poznańskim. Rodzice wywołują negatywny wpływ na swoje dzieci.
Seniorzy to jednak już wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi.
3maj sie Magda 🙂