Strona główna Kultura Jak opisywano Trzemeszno przed 173 laty

Jak opisywano Trzemeszno przed 173 laty

2531
7

Dzisiaj prezentujemy fragmenty wydanej  w Poznaniu w 1843 roku książki Edwarda Hrabiego Raczyńskiego ”Wspomnienia Wielkopolski to jest województw poznańskiego, kaliskiego i gnieźnieńskiego”. Zawarto w niej m.in. opis trzemeszeńskiego kościoła. Dzisiaj nikt nie kwestionuje uroku naszej bazyliki – jak się okazuje, nie zawsze tak bywało. Książka zawiera liczne ilustracje, wśród nich rycinę trzemeszeńskiej świątyni. Prezentujemy ją poniżej.

”Kościół i klasztor w Trzemesznie do najdawniejszych w Wielkopolsce się liczy. Zbudował go Mieczysław I. około r. 960. i tu po śmierci S. Wojciecha złożono ciało jego, nim je do Gniezna przeniesiono. Kościół dzisiejszy przecież nie zachował najmniejszego śladu pierwotnego kształtu.

Często w Polsce, niestety, mamy powody do użalania się na obojętność i niedbalstwo, którym zagładę tylu szanownym pamiątkom kraju naszego przypisać należy. W Trzemesznie ubolewać nam przyszło, że smak i znajomość kunsztów nie odpowiadały zawsze dobrej chęci Polaków.

Nadpsuty w XVIII w. kościół w Trzemesznie podniósł ksiądz Kosmowski, opat tameczny; nie zważając przecież na styl starożytnej budowli, przekształcił ją zupełnie, zrzucił poważne gotyckie sklepienie, przeistoczył nawy i niezgrabną wyginaną kopułę wzniósł na miejscu wysokiej wieży, obok kościoła niegdyś stojącej.

Więcej starożytnych pamiątek w samym kościele znaleźliśmy. Pokazano nam w skarbcu dwa kielichy wyzłacane, które Dąbrówka, żona Mieczysława klasztorowi temu darować miała i trzeci szczerozłoty, którego Śty Wojciech miał używać. Kielichy te bardzo są piękne, sądząc przecież po rytych na nich ozdobach i figurach mniemalibyśmy, że są dziełem nie Xgo ale XIIIgo albo XIVgo wieku.

Dawniejszym nierówniej jest relikwiarz Świętej Eufemii, który sprowadzony przez Mieczysława Igo z Werony zakonnicy do Trzemeszna (jak mówią) przywieźli.

Wnetrze kościoła w Trzemesznie przyjemne na widzu czyni wrażenie. Malowanie sklepień przez wychowańca szkoły malarskiej Stanisława Augusta przyzwoitą są kościoła ozdobą, obraz Stego Augustyna przez Szmuglewicza robiony należy do lepszych jego dzieł. Wniebowzięcie na koniec Matki Najświętszej umieszczone w wielkim ołtarzu, dzieło podobno szkoły francuzkiej liczyć się może do najpiękniejszych obrazów, jakie w kościołach w Polsce posiadamy.

Obok tych pięknych płodów sztuki niedobrze się wydają obrazy królów i książąt polskich, a mianowicie Mieczysława Igo i Dabrówki oraz Władysława Jagiełły i żony jego Jadwigi, które gmin okoliczny współczesnemi wyobrażonych osób być twierdzi. Błękitna wstęga orderu orła białego, którą Mieczysław jest przepasany, axamitna suknia hiszpańskim krojem robiona Dąbrówki, świadczą wiek, w którym te nędzne portrety malowane były.

Biblioteka klasztoru w Trzemesznie w roku 1810. liczyła 8 do 10,000 książek najlepszych wydań i po części bardzo rzadkich.

Dziś, niestety, zachowały się tylko szczątki tych uczonych zasobów. Archiwum miejscowe, w którem się przez siedm blisko wieków najdawniejsze akta klasztoru i pierwsza nawet Mieczysława fundacya były zachowały, rozszarpane zostały w czasie wojny szwedzkiej za panowania Jana Kazimierza liche się tylko pozostawały kopie i żal po niepowetowanej stracie. Przeistoczenie kościoła w Trzemesznie, któremu Kosmowski odjął cechy poważnej starożytności podobać się nam nie mogą.

Takowe uchybienia pod względem architektury wybaczamy przecież czcigodnemu kapłanowi, który się z wielu względów krajowi swemu przysłużył”.

W dalszej części opisana jest historia trzemeszeńskiej szkoły.  Zaprezentujemy ją niebawem.

7 KOMENTARZE

  1. Jak zawsze świetny artykuł- gratuluję!
    Każdy z mieszkańców miasta i gminy może poznać mniej znaną historię naszej małej ojczyzny 🙂

  2. Opat Kosmowski dostał po uszach, by na końcu przeczytać zdanie o wybaczeniu ze względu na jego zasługi dla kraju.
    Artykuł zaliczam do niezwykle interesujących.

  3. Zapomniałem dodać ze mieszkam koło kościoła i jak przyjadą obcy to są zachwyceni naszym kościołem. No ten opat mógł zrobić po staremu ale jest dobrze.

  4. Redakcji składam należny szacunek za zamieszczenie tego tekstu. Rozmów na temat dziejów Trzemeszna nigdy nie jest za mało. W kontekście tego artykułu z tekstem sprzed 173 laty przytaczam dla porównania fragmenty istniejące na stronach trzemeszeńskiej parafii oraz miasta. To mają być informacje o Trzemesznie dla turystów i młodzieży.
    http://parafiatrzemeszno.pl/?p=main&what=12
    Usytuowane na Szlaku Piastowskim Trzemeszno, należy do najstarszych grodów w Wielkopolsce. Około 996 roku powstało tu opactwo benedyktynów, a przy klasztorze osada targowo – rzemieślnicza. Tradycja przypisuje założenie klasztoru Św. Wojciechowi, którego obrano za patrona i symbol miasta.
    Średniowieczne legendy wiążą początki miasta z klasztorem benedyktynów, który miał być założony przez św. Wojciecha, tutaj też miały zostać złożone szczątki męczennika po wykupieniu jego ciała od Prusów. Współczesne badania historyczne i archeologiczne nie potwierdzają jednakże tych przekazów, każą łączyć dzieje miasta z klasztorem kanoników regularnych św. Augustyna, ufundowanym na początku XII w. przez Bolesława Krzywoustego.
    http://parafiatrzemeszno.pl/?p=main&what=12
    Położenie Trzemeszna pomiędzy dwoma jeziorami: Trzemeszeńskim i Popielewskim spowodowało, że miejsce to posiadało naturalne warunki obronne sprzyjające bezpieczeństwu grodu. Być może to zadecydowało o sprowadzeniu tu w X wieku benedyktynów.
    W czasie najazdu czeskiego księcia Brzetysława I kościół w Trzemesznie uległ zniszczeniu, a zakon nie utrzymał się.
    W pierwszych latach istnienia klasztoru przeor awansował do godności opata, co łączyło się z przywilejem posługiwania się mitrą i pastorałem biskupim.

    W najnowszych wydawnictwach ks. proboszcz, jak i nauczyciele historii początek istnienia Trzemeszna wiążą z XII wiekiem (Bazylika WNMP – 2016, Karty z dziejów Trzemeszna – 2014), tj. zgodnie z obecnie obowiązującą doktryną gnieźnieńską. Nikt do tej pory nie wytłumaczył i nie przekonał, dlaczego przekreśla się okres panowania Mieszka oraz Dąbrówki. Ignoruje się istniejące przekazy o faktach oraz zakonnikach pilnujących przechowywanie ciała św. Wojciecha. Tylko dlaczego pomija się i przekreśla istnienie Skwarzymowa, ta osada ścisłe związana jest z Trzemesznem. Również istnieją dowody (nazwa wiele mówiąca, herb Porajów, dowód przekazania dóbr klasztorowi). Trzemeszno nie było nigdy grodem, a trzech zakonników nie wymagało umocnień fortecznych. Naturalne warunki obronne nie decydowały o monastyrze w Trzemesznie, a obowiązki duszpasterskie, zaczęło się przecież życie chrześcijańskie. Monastyr to nie opactwo, a w tym czasie Gniezno nie było Paryżem czy Rzymem. A pojęcie brat zakonny, różni się od brata w rodzinie. Dopiero 4 kwietnia 1441 r. – probostwo kanoników regularnych podniesiono zostało bullą soboru bazylejskiego do godności opactwa, przez to kościół nabył prawa katedry itd.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj