Urząd Miejski w Trzemesznie otrzymał ekspertyzę entomologa dr Agaty Piekarskiej na temat występowania plagowej ilości much w Smolarach i pobliskich miejscowościach. Przypomnijmy, że mieszkańcy tych okolic od kilku lat narażeni są na obecność niezliczonych ilości much, które utrudniają im normalne funkcjonowanie w swoich obejściach.
Nie pomagają lepy, środki chemiczne ani inne domowe sposoby. Osoby tam zamieszkałe wiążą swoje kłopoty jednoznacznie z działającą w pobliżu fermą norek. Bezradne okazały się instytucje, takie jak Powiatowy Inspektorat Weterynarii czy Sanepid.
Broni nie złożyły jednak władze gminy. W porozumieniu z właścicielem fermy, zlecono wykonanie ekspertyzy entomologicznej (nauka o owadach). Koszty opinii wartej 20.000 złotych pokryją po połowie oba podmioty.
Opracowanie, jakie sporządziła dr Agata Piekarska liczy 33 strony. Jak można w nim przeczytać, badania prowadzone były w promieniu 2 km od fermy norek oraz na samej fermie.
Zbierano między innymi materiał do badań z lepów na muchy, badano także obornik pod kątem występowania w nim larw owadów. Zbadano też gospodarstwo rolne w Jastrzębowie, w którym hoduje się krowy. Według autorów opinii, wytwarzany tam obornik nie stanowi miejsca, gdzie mogłyby się rozmnażać plagowe ilości owadów.
Na badanym obszarze stwierdzono występowanie 33 rodzajów muchówek i ich 11 rodzin. Najbardziej uciążliwymi okazują się w tym przypadku przedstawiciele 3 rodzin muchówek: zgniłówkowate, plujkowate (plujka pospolita) i muchowate (mucha domowa).
Ekspertyza jednoznacznie wskazuje na przyczynę wystąpienia plagi.
„Występowanie plagowych ilości much we wsi Smolary i w okolicy są efektem występowania długo zalegającego obornika na terenie fermy zwierząt futerkowych” – czytamy w podsumowaniu badań. Autorka opracowania wymienia szereg czynności, które są podejmowane na fermie w celu zmniejszenia ilości owadów do minimum. Podaje też zalecenia, jakie należy wdrożyć, aby działania te stały się bardziej skuteczne.
Wskazuje środki chemiczne i ich stężenie, a także sugeruje zmianę sprzętu do oprysków na bardziej skuteczny. Przede wszystkim należy jednak z większą częstotliwością usuwać odchody zwierzęce spod klatek. Wywóz obornika oraz opryski środkami chemicznymi stosowane są z mniejszą częstotliwością w okresie od marca do maja, w czasie kopulacji, ciąży, wykotów i wczesnego odchowu norek. W tym okresie zalecana jest bowiem mniejsza aktywność ludzi w pobliżu zwierząt. Sprzyja to jednak rozwojowi larw.
Entomolog widzi udział władz gminy w zapobieganiu plagom owadów. Według naukowca, wspólnie z innymi odpowiedzialnymi służbami (Sanepid, Powiatowy Inspektorat Weterynarii, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska) należy monitorować wywóz obornika ze wszystkich ferm na terenie gminy, zapobiegać niekontrolowanemu wylewaniu szamb, składowania odpadów, a także kontroli stosowanych środków chemicznych.
Zaleca stworzenie w porozumieniu z hodowcami zintegrowanego programu zapobiegania plagom owadów i następnie kontroli jego przestrzegania.
Wiceburmistrz Dariusz Jankowski poinformował nas, że Urząd Miejski zamierza zorganizować spotkanie z udziałem zainteresowanych stron, na którym zostaną zaprezentowane wyniki badań. Przedstawicielka firmy prowadzącej fermę Joanna Kominkiewicz nie chciała komentować sporządzonej ekspertyzy. Jak nam przekazała, firma przedstawi swoje stanowisko na planowanym przez gminę spotkaniu.
Pani Joanna powinna ładnie podziękować za ekspertyzę i wdrożyć zalecenia. A wszystko po to aby żyło się lepiej. No i żeby żyć w zgodzie z sąsiadami.
Te fermy wszystkie to plaga much
Na Swietym to samo i w okolicy plaga i jeszcze raz plaga wlasciciele z tego nic sobie nie robia kilometr od fermy lep na muchy starcza na 3/4 dni .
Na Nowej części Brzozówca to samoże. Obrzydliwe ilości much.
Aha,czyli nie mam się co dziwić skoro po drugiej stronie ulicy.wyszysnkiego odbicie nowego brzozowca duża ilość much to norma że od tego?wstyd nawet jak ktoś przychodzi…kawy przy stole wypić kiedy mozna:;)
Skoro wiadomo że na Świętym jest ferma norek , smród i pełno much to po co się w pobliżu ludzie budują i pretensje mają . Pecha mają tylko ci co tam już mieszkali za nim to powstało .
Niech nie mowia ze przylecialy ze Smolar.
Nie, przyleciały z Miat.
Dlaczego sanepid czeka na zgłoszenia od mieszkańców takie konrole powinny być przeprowadzane bieżąco żeby nie dochodziło do podobnych sytuacji za to jest odpowiedzialny burmistrz który wydał pozwolenie na powstanie uciążliwych ferm
Po świętach to tak samo ale