W lutym, w artykule pt. ”Rozżalone Trzemeszno” wspominaliśmy postać Adolfa Ignacego Skarbka – Malczewskiego – uczestnika Powstania Listopadowego, związanego blisko z Trzemesznem i Kruchowem. Dzisiaj przypada 130. rocznica jego śmierci.
Uznając, ze jest to z pewnością postać warta przypomnienia, pragniemy zapoznać czytelników z artykułem, jaki zamieścił na swoich łamach ukazujący się w stolicy Francji ”Kurier Polski w Paryżu”.
„ Adolfie bracie, z Twoją mi postacią,
westchnienie rwie się za szlachetną bracią,
za tymi cieńmi, które tam wzrok ściga.
Po Długo – Siodła i Dębego niwach, gdzie sucha ostu chwieje się łodyga,
a wiatr po byjnych traw przeciąga grzywach.
Pług przeorywa powierzchnie tych skrzynek,
co kryją kości braci spod Olszynek”.Słowami Lirnika mazowieckiego rozpoczynamy wspomnienie przyjaciela serdecznego, wiernego sługi Polski, który do końca wytrwał pod chorągwią Ojczyzny. W dobrze zasłużonej rodzinie jego, poświęcenie dla dobra narodu i walka za Ojczyznę przechodziły z ojca na syna.
Tą samą szablą Dadźboga walczył prapradziad pod Wiedniem, pradziad w czasach konfederacji barskiej, dziad za czasów Kościuszki, ojciec w wojnach Napoleona, Adolf wreszcie w roku 1831. Ojcem Adolfa był Hipolit Malczewski, matką Justyna Zarębianka – wnuczka marszałka konfederacji Sieradzkiej w powstaniu barskiem.
Z tego małżeństwa urodził się Adolf 18go czerwca 1818 we wsi Michalczy pod Kłeckiem w Gnieźnieńskiem. Kształcił się w gimnazjum Marji Magdaleny w Poznaniu. Za należenie do deputacji, która w imieniu uczącej się młodzieży wręczyła profesorowi Muczkowskiemu pierścień z wizerunkami Kościuszki, księcia Józefa Poniatowskiego i Napoleona I – Adolf Malczewski był przez władzę pruska wydalony z gimnazjum.
Dla ukończenia wykształcenia udać się musiał do warszawy do konwiktu XX. Pijarów na Żoliborzu. Karol Karsznicki i Karol Mochnacki, saperowie ze szkoły podchorążych wprowadzili go do Związku Patrjotycznego. Jako członek tego związku w dniu 29 listopada 1830 roku w chwili wybuchu powstania był na oznaczonem stanowisku i miał udział przy wzięciu Arsenału. Bił się pod Grochowem, pod Dębem, Kutlewem i Mińskiem gdzie kartaczem ranny był w piersi. Za męztwo i odwagę awansowany na oficera, został adjutantem jenerała Krasickiego.
Pod Ostrołęką zaś idąc na czele 3go pułku linjowego otrzymał cztery rany od kul karabinowych i 3 rany w piersi od bagnetów. Za tak oznaczającą się waleczność otrzymał od głównodowodzącego jenerała Skrzyneckiego krzyż oficerski Virtuti Militari.
Po upadku powstania przebywał Adolf Malczewski w Dreźnie. Tutaj poznał Adama Mickiewicza i Klaudję Potocką. Mickiewicz pomagał Klaudji Potockiej w niesieniu pomocy rodakom przybywającym z placu boju i uzywał Malczewskiego do wyszukiwania potrzebującym i roznoszenia im zasiłków. Po powrocie do Wielkopolski pracował Malczewski jako rolnik w dziedzicznej wsi Kruchowo w Gnieźnieńskiem, na polach którego założył folwark Racławice.
W Kruchowie przebywali często u niego emisariusze. Malczewski osłaniał ich i ukrywał przed prześladowaniami. U niego bawił czas jakiś przybyły z warszawy poeta Teofil Lenartowicz. W 1836 został członkiem Stowarzyszenia Ludu Polskiego a następnie Związku Demokratycznego.
W 1846 został aresztowany. Ile wtedy wycierpiał w długiem śledztwie i jak wiele stracił majątku zbytecznym byłoby mówić. Skazany na 25 lat więzienia uwolniony został przez lud berliński w marcu 1848 r. Rewolucja w Berlinie wywołała ruch narodowy w poznańskiem. Malczewski jako w sprawach wojskowych obeznany został organizatorem powiatu Mogilnickiego i formował pułk ułanów nie żałując własnego grosza. Wojsko pruskie mszcząc się za jego patrjotyczą czynność pomaszerowało do Kruchowa, zrabowało dobra i zrobiło szkody na ponad 10000 talarów.
W czasie powstania 1863 Malczewski znowuż był czynnym. Zmuszony opuścić ulubione Kruchowo osiadł w Trzemesznie gdzie utrzymywał małą księgarnie ludową. Malczewski był wcale dobrym archeologiem, bibliografem i numizmatykiem. W Kruchowie odkrył wiele starożytności słowiańskich i opisał takowe w Bibliotece Warszawskiej. Domyślał się, że tam była świątynią pogańska. Pomimo ubóstwa, które znosił bez skargi, z wielką godnością świadczył do końca życia dobrodziejstwa uboższym od siebie a zasłużonym pracownikom Ojczyzny.
W ostatnich latach podupadać zaczął na nogi, oczy zaś poczęła mu zaciemniać katarakta. 29 maja o godzinie 7 i pół wieczorem życie swe zakończył. Na pogrzeb czcigodnego weterana zebrało się wiele ludzi. Z Poznania przyjechał pułkownik Edmund Cellier oddać zmarłemu cześć w imię wojowników polskich. Mowy nie było żadnej – lecz samo to milczenie było wymowne. Świadczyło ono o strasznym ucisku i ciężkiej niewoli w jakiej się Wielkopolska znajduje.
Zwłoki zasłużonego ojczyźnie męża pochowano na cmentarzu trzemeszeńskim, tymczasowo w grobie Sawickich”.
Sześć lat później, w listopadzie 1893 roku o zmarłym, a w szczególności o dalszych losach jego rodziny wspominał dziennik Kujawski:
”Na cmentarzu w Trzemesznie spoczywają zwłoki św.p. Adolfa Malczewskiego. Niegdyś dziedzica Kruchowa, który umarł w naszem mieście przed kilku laty w dość opłakanych stosunkach. Wieść się rozchodzi, że jego rodzina ma odziedziczyć 2 miliony marek. Wiadomość ta pojawiła się w pismach warszawskich a ostatnio donosiła o tem Nowa Reforma krakowska.
Tylko o najważniejszej rzeczy nie wiadomo tj. gdzie się ten spadek znajduje. Pani Jadwiga Malczewska, wdowa po św.p. Adolfie żyje obecnie w Poznaniu pracując ciężko na kawałek chleba. Syn Tadeusz uczęszcza do prymy w gimnazjum św. Maryi Magdaleny. Przydałby im się ów spadek milionowy”.
fot. – Wikipedia
Dzięki za ciekawy artykuł.Tak zasłużony krajan a nic o nim nie wiemy.
Lubię te historyczne ciekawostki.Jak widać Trzemeszno to nie tylko Kiliński.
Za bardzo ciekawy artykuł, i tę niezwykłą polszczyznę przytoczoną powyżej składam serdeczne podziękowania. Ponoć postać Adolfa Malczewskiego niezwykła , nie dająca się zamknąć w jednej ramce, ponoć ponadczasowa. A załączona fotografia przedstawia ??