Teren u zbiegu ulic 22 Stycznia i Toruńskiej, zwany przez mieszkańców „skwerem przy Biedronce” albo „zielonymi ławkami”, to z pewnością jedno z ładniejszych miejsc w naszym mieście. Zrewitalizowany dwa lata temu stał się często odwiedzanym miejscem spotkań i odpoczynku. Z pewnością niewielu Czytelników wie, jaka historia wiąże się z tą częścią Trzemeszna.
Do drugiej wojny światowej stała tam kapliczka z figurą św. Rozalii. Podzieliła ona los większości przydrożnych figur i krzyży – została rozebrana w czasie niemieckiej okupacji.
Prawdopodobnie wybór tej świętej (św. Rozalii) nie był przypadkowy. Okazuje się, że w przeszłości właśnie tam pochowano co najmniej kilkunastu zmarłych. Z ustnych przekazów wynika, że były to ofiary panującej przed laty epidemii cholery, a właśnie św. Rozalia w religii katolickiej jest uznawana jako orędowniczka od chorób zakaźnych.
Tej przekazywanej z pokolenia na pokolenie wersji nie potwierdzają wyniki badań archeologicznych, jakie w 1969 roku przeprowadziło Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. Pracami kierował Czesław Sikorski. W Informatorze Archeologicznym znajduje się krótka wzmianka na ten temat:
„Na niewielkiej głębokości odkopano 12 słabo zachowanych grobów szkieletowych. Szkielety leżały z głowami skierowanymi na zachód z wyprostowanymi kończynami górnymi i dolnymi. Złożono je w ziemi bez trumien. Brak wyposażenia nie pozwala wydatować cmentarzyska. Według wzmianek pochodzących ze źródeł pisanych jest to prawdopodobnie cmentarzysko średniowieczne”.
Pierwsza epidemia cholery dotarła na nasze ziemie w 1831 roku, kilka wieków po czasach średniowiecznych. Biorąc pod uwagę niejednoznaczne wnioski naukowców oraz użycie między innymi słowa „prawdopodobnie”, można przypuszczać, że dokładny czas i przyczyna pochówków w tym miejscu na zawsze pozostaną zagadką.
Pamiątką po dawnej funkcji jaką pełniło to miejsce może być fakt, że część skweru (ta od strony Biedronki) do dzisiaj stanowi własność trzemeszeńskiej parafii.
Inna ciekawostka związana z tą częścią miasta to dawna nazwa ulicy 22 Stycznia. Przed II wojną światową nazywała się ona „Rzezalna” od staropolskiego słowa „rzezalnia” które oznaczało rzeźnię.
Dzięki uprzejmości pani Krystyny Sochackiej z Niewolna przedstawiamy czytelnikom unikatową fotografię kapliczki z figurą św. Rozalii. Osoba stojąca przy figurze to mama pani Krystyny, śp. Maria Kuklińska. Przedstawiamy również zdjęcie okolic dzisiejszego skweru około połowy lat 70-tych ubiegłego wieku. Obok współczesny widok.
Niedawno do burmistrza Krzysztofa Derezińskiego wpłynął wniosek Zarządu Osiedla nr 1 o nadanie skwerowi u zbiegu ulicy 22 Stycznia i Toruńskiej imienia św. Jana Pawła II. Jak zauważają wnioskodawcy, „ w chwili obecnej na terenie miasta i gminy nie ma żadnego miejsca upamiętniającego tego Wielkiego Polaka”.
Ostateczna decyzja w tej sprawie będzie należała do Rady Miejskiej.
Świetna robota!
Poproszę o więcej takich artykułów. Szczerze mówiąc, mimo pewnej znajomości historii miasta nie wiedziałem dotychczas o „tajemnicy” tego skweru.
Świetny artykuł! Wiecej takich 🙂
Artykuł przełomowy w moim patrzeniu na kawałek mojego Trzemeszna, po którym chodzę codziennie po kilka razy albo więcej. Dziękuję za te informacje tak ważne .
Wiecej takich ciekawych artykulow po fotografi widac jak miejse sie zmienilo nabralo blasku ..
świetny artykuł. Nasuwa się pytanie, czy na terenie naszego miasta / naszej gminy jest więcej działek należących do kościoła (oprócz tych oczywistych).
Jest powiedzenie „każdy ma jakiegoś trupa w swojej szafie”, trzemesznianom pan redaktor dostarczył synonimu: każdy skwer ma swojego trupa.
po co zmieniac istniejace ulice ????
przeciez Trzemeszno sie rozrasta mozna nową ulice jaka sie zrobi nazwac Jana Pawła II ludzie zglupieliscie do konca ? czy nie macie na co pieniedzy wydawac ????
To chodzi o nadanie nazwy skwerowi. Nikt tu nie pisze o zmianie nazwy ulicy.
Artykuł bardzo ciekawy. Przydałoby się więcej takich ciekawostek – poczytałbym z chęcią o wiatrakach, nie istniejących kościołach, piekiełku i okolicach itp. itd.
A czy wiecie, kto zaprojektował ten skwer?
Dla mnie ten artykuł ściśle łączy się z niedawną dyskusją na tym portalu o starych kamieniach. Można mijać skwer w ogóle go nie zauważając, myśląc już o liście zakupów w Biedronce albo wypatrując miejsca do zaparkowania. Można widzieć w nim kawałek trawnika i ławeczki odpowiednie, by przysiąść na spacerze z dzieckiem albo by z kumplami opróżnić butelkę. Krótko mówiąc, można być obcym we własnym mieście.
Ktoś spojrzał na ten kawałek ziemi inaczej, przekopał ją we własnych wspomnieniach, w pamięci i albumach sąsiadów, w księdze wieczystej, w archiwum, w muzeum itd. Rozciągnął mały skwerek czasie, aż po średniowiecze, zaskakując nas, jak dużo przestrzeni może sobą zająć mały plac. Dzięki temu komuś, ktoś inny może dokonać swoich odkryć np. że w miejscu w którym pierwszy raz pocałował Zośkę z V d, jego dziadek rozbił kolano, ucząc się jeździć na rowerze sąsiada, i było to w tym samym miejscu, gdzie sto lat wcześniej kobiety zbierały się na modlitwę do świętej Rozalii, gdy nadchodziło morowe powietrze, a wszystko to wydarzyło się na grobach średniowiecznych dwunastu NN.
To się nazywa budowanie tożsamości. Ale uwaga członkowie i sympatycy TP! Tego nie robi się na abstrakcyjnych pojęciach Bóg, Honor, Ojczyzna. Tożsamość buduje się jak dom, na swoim kawałku ziemi.
Bardzo fajny i interesujący artykuł i jeszcze ciekawszy komentarz.
Można normalnie? Można.
Doceniasz tego, który spojrzał na skwer i zobaczył więcej. To tak jak ty, przeczytałeś i zrozumiałeś więcej. Pokrzepiające, że są tacy ludzie w tym frustrującym mieście.
Nie widzę sprzeczności ani przesady – rozumię, że mówimy o ostatnim członie ” Ojczyzna” (mała ojczyzna).
Dzięki za przypomnienie.Pamiętam te prace archeologiczne.Z ciekawością oglądaliśmy wykopany szkielet.
„Murawka” bo tak mówiliśmy na to miejsce była dla nas placem zabaw a zimą super ślizgawką. To były czasy!!
Pozdrawiam Trzemeszno!
I jest na zdjęciu dąb pod którym bawiliśmy się w cieniu w upalne dni. Redaktor rozbudził najtkliwsze struny w moim sercu. Moi bracia dzwonili do mnie i we świecie dalekim też to czytali. To nasza murawka jest w internecie!
Może Pan Redaktor postara się o jakieś stare zdjęcia naszego Trzemeszna? Fajnie by było zrobić sobie taki powrót do przeszłości.
Może po prostu redakcja rozpoczęłaby jakiś cykl historyczny?
Myślę, że jest sporo osób w Trzemesznie, których rodzice/dziadkowie zostawili po sobie bezcenną spuściznę, a którzy z pewnością pomogliby w odtworzeniu pewnych faktów. Przykładem mógłby być Pan Krzysztof Kierczyński, który ostatnio się tutaj udzielał.
Aaaa i „Być u siebie” -najcelniejszy komentarz! Tylko mam nadzieję, że nie rozwinie się z tego dyskusja polityczna, ponieważ wtedy już tylko ból głowy.
Z przykrością stwierdzam , że zaniechano druku KOSYNIERA z początkowych lat jego wydawania . Szczególnie kącika zarysów historycznych Trzemeszna redagowanych przez Pana A . Kierczyńskiego , Pana W. Majewskiego czy Pana S. Kaszyńskiego . Dla mnie pozostaje wartościowsze mimo wszystko słowo drukowane na papierze .
Sam pomysł uruchomienia cyklu rodzimej historii uważam również za warty podjęcia na tym forum zgodnie z powiedzeniem cyt. ,,na bezrybiu ……. ,, .
http://fotopolska.eu/m12466,Trzemeszno.html
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1584068995215769.1073741829.1584022785220390&type=3
Łezka mi się zakręciła, choć to nie moi przodkowie.
artykuł godny pochwały. prosimy o więcej.
Panie redaktorze, prosimy o więcej takich artykułów! Dużo ciekawostek ma na pewno nasze miasto jak i gmina.
Jest jeszcze jedno ciekawe miejsce , które nie wiem dlaczego zostało przeznaczone na plac zabaw ( JORDANEK przy Mickiewicza ). Jest to miejsce po cmentarzu przy kompleksie ,,szpitala św. Łazarza,, . Osoby zainteresowane odsyłam do literatury . Jedno co uderza to to , że podczas prowadzonych kilka lat temu prac ziemnych wykopano szczątki ludzkich szkieletów . Zapewne na całym tym obszarze znajduje się więcej takich zapomnianych grobów . Abstrahując od stwierdzenia , że ziemia po , której stąpamy to jedno wielkie cmentarzysko , miejsca oficjalnych pochówków powinny być traktowane nieco inaczej .
Wesole Miasteczko(karuzele),tez chyba tam bywaly.Jakoś tak pod koniec lat 70!
Pamiętam jak za dzieciaka w latach 90tych bawiliśmy się tam i wykopaliśmy ludzkie kości. Taka starsza pani powiedziała nam że w tym miejscu kiedyś był cmentarz a wejście było tam gdzie teraz jest sklep na rogu. Kości zakopaliśmy tam gdzie były i więcej tam nie majstrowaliśmy.
Hit absolutny ten artykuł. Bardzo potrzebny, rozbudza i rozwija prawdziwie trzemeszeński patriotyzm. Gratulacje.
Być u siebie ,
niemiec z krwi i kości-
jestem dumna z Was,
Czemu nie jesteście radnymi
Byście coś wnieśli na plus dla miasta
Na terenie Naszego miasta znajduje się wiele miejsc ciekawych wręcz intrygujących . Do dziś pozostaje wiele pamiątek , artefaktów z minionych dziejów . Do jednych z ciekawszych śladów z minionych dziejów należy rozpadający się młyn wietrzny tak zwany karuzelowy . Budowle tego typu były rozpowszechnione w krajach Islamu a w
wieku VII dotarły do Chin . Wiatrak ten o pionowej osi obrotu mógł pracować niezależnie od kierunku wiatru . Trzemeszeński prawdopodobnie został wybudowany w okresie międzywojennym (może nieznacznie wcześniej ) . Skąd zaczerpnięto pomysł tego typu rozwiązania technicznego trudno powiedzieć , gdyż z czasem zatarły się przekazy na ten konkretny temat . Z podobnym typem budowli nie spotkałem się na terenie kraju jak również ze wzmiankami o niej . Być może stanowi on wyjątek .
Przepraszam ale muszę sprostować . Młyny tego rodzaju trafiły do Chin nie w wieku VII lecz XII .
Tak,tak…kopaliśmy tam,toczyliśmy bitwy rzucając się trawą,budowaliśmy namioty z koców.To wszystko jakby działo się wczoraj.Pozdrawiam wszystkich mieszkańców ul.22Stycznia,dawnych i dzisiejszych,ale szczególnie serdecznie tych z czasów istnienia „murawki”.
Dziękuję za ten artykuł i komentarze pod nim, czuję się tak jakbym wróciła do swojej krainy dzieciństwa i zobaczyła, że jest ona częścią innych krain. Pozdrawiam wszystkich z Murawki.
Brawo redaktorze,
sam widzisz co za zmian języka i formy w komentarzach. Ten tekst obudził w ludziach jakąś lepszą ich część.
super artykul wiecej takich 🙂
Ja bym chcial zdjęcie starej biedronki
Znaczy pawilonu odzieżowego? 😛
Ja gdzieś mam zdjęcie jak oglądam najciekawszą część wystawy w tym starym pawilonie (tu gdzie teraz jest wejście do biedronki)
Jak się dobrze przyjrzeć to na środkowym zdjęciu widać, że pawilon jest w trakcie budowy
Może ktoś coś wie w temacie góry Izydora ? Zasłyszałem kiedyś od wiekowej osoby, że na przełomie wieku XIX/XX w Trzemesznie zapanowała jakaś choroba mocno zakaźna, której to ofiary grzebano właśnie na górze Izydora ? Stąd też nazwa stare i nowe miasto, ten podział był właśnie efektem po chorobowym w naszym mieście ?
Chyba, że to legenda nawet bez ziarenka prawdy.
Też o tym słyszałem ale nie ma chyba na to żadnych naukowych dowodów. Góra jednak była badana przez archeologów. Myślę, że do tematu wrócimy. Jeśli ktoś ma jakiegokolwiek informacje na temat tego miejsca to chętnie je wykorzystamy.
Ogólnie super sprawa z takimi tematami może by założyć jakiś temat dotyczący starych legend, faktów, do tego stare zdjęcia i relacje Naszych Babć i Dziadków. Byłaby to super sprawa. Naprawdę Nasze Trzemeszno ma tyle zapomnianych miejsc i historyjek z dreszczykiem , że hohoooooo:) Licze Na Pana Admina.
Ps. zdjęcie nr 2 z którego roku jest?
A u mnie dzieciaki na dwie różne góry mówią, że to góra Izydora. Czy Pan Redaktor wie, która jest rzeczywiście górą Izydora? Ta nad jeziorem, czy ta przylegająca do działek?
Pozdrawiam usilnie.
Mnie ciekawią wcześniejsze wieże w Dusznie. Aż dziwne że nie zachowały się żadne zdjęcia, gdyż były to tak wysokie konstrukcje że powinny być widoczne nawet z Trzemeszna.
Góra Izydora to jest ta góra na działkach
Ja też jestem za kontynuowaniem tego tematu.mam co nieco w swoich zbiorach,mogę udostępnić
Czy ktoś zna może historię tej kobiety ,która kazała pochować się po śmieci w wejściu do naszej bazyliki ?jako młoda dziewczyna przyglądałam się wykopaliskom archeologicznym przy naszym kościele i faktycznie odkopano w tym miejscu kości ludzkie.
NAJLADNIEJSZYM MIEJSCEM W TRZEMESZNIE JEST PLAC WOJCIECHA I TE ZABYTKOWE LAWECZKI TO JEST CO PODZIWIAC ZAPRASZAM DO TRZEMESZNA NA PLAC I WEZCIE Z SOBA APARAT.
Pani Redaktorze zapraszamy na pl,Wojciecha i zrobic zdjecia to dopiero okaz az lezka sie kreci.
Wspaniały temat, połączył ludzi i pokazał, że po prostu Trzemesznianie się lubią i są ze sobą zżyci.
Lubimy się. To prawda.
Przy tym skwerze na obecnej ulicy Toruńskiej, w dniu 22 stycznia 1945 roku czasie wyzwolenia Trzemeszna, został zabity hitlerowiec przez żołnierza armii radzieckiej, uciekający w przebraniu cywilnym furmanką z Polakami, którzy jego wskazali.
A legende o „piekielku” ktos pamieta ?;) miejsce znajduje sie zaraz za wysypiskiem smieci po prawej stronie
Pamieta sie. Nawet ktoś tam próbował szukać czegoś w dnie bajorka jak wyschło.
Co to za legenda, możesz przypomniec? Ja nie znam.
mi :
A coś wiecej wiesz na ten temat ?
Ostatnio tam byłem i sie zastanawialem w ktorym to dokladnie miejscu jest. Z tego co ja wiem to jak jest ten skrót na brzozowiec to odrazu po lewej, ale tylko sie domyślam.
I dobrze się domyślasz. To jest to oczko po lewej stronie jak skręcisz w kierunku Brzozówca. Dosyć mocno zarośnięte tam niestety jest.