Strona główna Różne Czego archeolodzy szukali w Trzemesznie?

Czego archeolodzy szukali w Trzemesznie?

2517
17

Gdyby zapytać mieszkańca Trzemeszna o to, gdzie w naszym mieście były prowadzone badania archeologiczne, z pewnością wskaże bazylikę i przyległy do niej teren. Rzeczywiście, badania w tym rejonie prowadzone były kilkakrotnie, trwały stosunkowo długo i są dokładnie opisane w różnych publikacjach. Okazuje się, że archeologów interesowały również inne miejsca w naszej gminie.

O jednym z nich – dzisiejszym skwerze przy ul. 22 stycznia pisaliśmy niedawno na naszym portalu. W tym samym 1969 roku przeprowadzono prace badawcze przy ul Langiewicza. Miały one związek z wykopem pod budowany wówczas ośrodek zdrowia. Natrafiono tam na ślady warsztatu garncarskiego z dobrze zachowanymi pozostałościami pieca do wypalania ceramiki. W Muzeum Jana Kasprowicza w Inowrocławiu, które prowadziło te badania zachowały się rysunki, wykonane przez kierującego pracami Czesława Sikorskiego.

Według badaczy, była to „średniowieczna warstwa kulturowa o miąższości 100cm […] datowana na podstawie ceramiki na XIV – XVII wiek.”

Inne miejsca , które zainteresowały archeologów to dwa charakterystyczne wzgórza. Jedno z nich to były cmentarz ewangelicki, a drugie to wzniesienie nad jeziorem Popielewskim zwane „Górą Izydora” Badania prowadzono w 1970 roku. W Informatorze Archeologicznym znajduje się bardzo skromna wzmianka na ten temat. W obu przypadkach widnieje taki sam zapisek – „badania prowadzono na domniemanych grodziskach wczesnośredniowiecznych” oraz, że „w wykopach nie stwierdzono śladów sztucznych konstrukcji obronnych”. Nie wiadomo dlaczego akurat w tych miejscach szukano śladów grodzisk.. Być może zdecydowały o tym charakterystyczne kształty tych wzniesień. W przypadku „ Góry Izydora” poszukiwania nie okazały się całkiem bezowocne. Znaleziono tam liczne ułamki naczyń wczesnośredniowiecznych.

W tym samym roku prowadzono też badania za budynkiem Liceum. „Występujący tam na głębokości 1 m bruk z polnych kamieni leżący częściowo na calcu jest prawdopodobnie pozostałością po średniowiecznym placu przyklasztornym” – można przeczytać w Informatorze Archeologicznym.

17 KOMENTARZE

  1. To ciekawe, z publikacjami o wykopaliskach na terenach przykościelnych zapoznałam się dokładnie w czasie studiów, ale o badaniach na Górze Izydora pierwsze słyszę. Jeśli rzeczywiście znaleziono tam wczesnośredniowieczną ceramikę być może warto by przeprowadzić tam ponowne badania metodami nieinwazyjnymi. Bo miejsce rzeczywiście wygląda na grodzisko albo gródek stożkowaty.

    Szkoda, że nasze władze nie wspierają inicjatyw związanych z propagowaniem historii miasta.

    • Gródek stożkowaty, poczytałem trochę i myślę, że może to być dobry trop. Ale komu się będzie chciało tym zając?

      • A może są w liceum uczniowie pasjonaci historii, którzy pod kierunkiem swoich profesorów spróbowaliby zająć się tym arcyciekawym tematem?

        • Z tego co ostatnio widziałam to, uczniowie Górę Izydora już eksplorują.
          A co do pieca garncarskiego w miejscu ośrodka zdrowia, to pozostaje tylko westchnąć, że obecnym najemcą robota w rękach już się nie pali.

        • Badaniami archeo to jednak uczniowie i amatorzy nie powinni się zajmować. Przydałoby się dotrzeć do jakiejś dokumentacji z tamtych badań, złapać kontakt z jakąś firmą archeologiczną z georadarem i zrobić badania nieinwazyjne żeby spróbować potwierdzić tą tezę.

          A przynajmniej to moje zdanie – archeologa po studiach.

  2. Też uważam, że powinno się spróbować jeszcze raz przebadać tą górę. Od tamtych badań upłynęło prawie 50 lat, przecież z pewnością są teraz dużo nowocześniejsze i skuteczniejsze metody. A dla mnie i chyba nie tylko Góra Izydora zawsze była zagadką.

    • Tymi nowoczesnymi urządzeniami to podejrzewam że pod górą izydora odkryją albo złoty pociąg, albo złoty statek albo bursztynową komnatę.

  3. Pani Sasanko ujawnij się, możesz dla nas zrobić wiele dobrego, uzyskać wdzięczność trzemesznian i uznanie.
    Odwagi!
    Dlaczego pisze Pani pod pseudonimem?
    Ma pani tak ważny zawód, niech pani nas trochę popchnie, to się włączymy i pomożemy „podzióbać” w temacie i wokół tematu.
    Choć Pani nie znam ,to pozdrawiam Panią wcale nie archeologicznie, a jak najbardziej współcześnie.

      • Dziękuję za miłe słowa.
        Żeby nie było – próbowałam coś w mieście zrobić, popchnąć w kierunku dbania o historię i promowania jej.
        Realia są u nas jednak takie a nie inne, puste obietnice i zbywanie ciekawych inicjatyw z powodów niemerytorycznych.

        W naszym mieście same chęci nie wystarczą.

  4. To może Sasanko trafiłaś po prostu źle, nie na tych ludzi co trzeba.
    Czuję, że masz potencjał, szukaj dalej…

    Zapewniam , że w Trzemesznie są prawdziwi pasjonaci historii, do których nie miałaś szczęścia trafić.
    Powodzenia, nie zniechęcaj się miła Sasanko!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj