Absolwenci Szkoły Podstawowej nr 1 im. Jana Kilińskiego, uczęszczający do niej na przełomie lat lat 60-tych i 70-tych, z pewnością pamiętają kontakty szkoły z załogą statku s/s Kiliński. Dzięki zapisom i zdjęciom w kronice szkolnej możemy przypomnieć te czasy.
Współpraca rozpoczęła się na początku 1965 roku, krótko po oddaniu do użytku obecnego budynku placówki. Głównym jej powodem była oczywiście postać wspólnego patrona. Wówczas to marynarze „Kilińskiego” odpowiedzieli na pismo kierownika szkoły Maksymiliana Stefańskiego. List adresowany „Do Kierownictwa i Młodzieży” nadany był z portu Trincomalee na Oceanie Indyjskim.
W ręcznie pisanej korespondencji możemy przeczytać m.in. „Z wielka radością przyjęliśmy wiadomość, że nowo wybudowana szkoła w Trzemesznie otrzymała imię bohatera narodowego, którego imię nosi także statek Polskich Linii Oceanicznych. Cała załoga gorąco zaakceptowała inicjatywę obopólnego kontaktu”. W dalszej części autor listu, podpisany jako załoga statku, opisuje historię jednostki, a także opowiada o odbywanych rejsach.
W październiku 1969 roku marynarze odwiedzili nauczycieli i uczniów „białej szkoły”. Nie obyło się bez niespodzianek. Do Gniezna przyjechali pociągiem, skąd następnie taksówką dotarli do Trzemeszna. Z uwagi na porę nocną i brak możliwości znalezienia noclegu, pierwszą noc przespali w mleczarni. Jak wspominali, mogli się przynajmniej napić do syta śmietany. Następną noc spędzili już w hotelu Mikulskiego.
Goście z Gdyni spotkali się ze społecznością szkolną i zwiedzili Trzemeszno. Złożyli kwiaty pod pomnikiem wspólnego patrona, Jana Kilińskiego. Udali się również do Kocinia, gdzie oddali hołd rozstrzelanym, pod odsłoniętym kilka dni wcześniej obeliskiem. Jak zapisano w kronice, w godzinach popołudniowych spotkali się z młodzieżą pracującą w Świetlicy Miejskiej.
Niestety, współpraca nie trwała zbyt długo. W 1972 roku statek został wycofany z eksploatacji i przeznaczony na złom. Zanim jednak odpłynął w swój ostatni rejs, odbyła się na nim podniosła uroczystość pożegnalna. Uczestniczyła w niej grupa młodzieży szkolnej, kierownik Bolesław Święciochowski, nauczyciele, przedstawiciele rodziców i władz miasta. W trakcie ceremonii kapitan statku wręczył uczniom banderę. Młodzież otrzymała też pamiątki z różnych stron świata, a także okrętowy dzwon. Wisi on do dziś przy wejściu do auli. Uczniowie zaprezentowali program artystyczny przygotowany pod kierunkiem Mirosławy Olszewskiej i Krystyny Polachowskiej.
W kronice szkolnej zachowały się zapiski i zdjęcia, zarówno z wizyty marynarzy w Trzemesznie, jak i wyjazdu do Gdyni. Prezentujemy je poniżej, razem z listą uczestników wyjazdu sprzed pół wieku. Z pewnością wielu Czytelników znajdzie tam nazwisko swoje lub koleżanek i kolegów z ławki szkolnej.
Warto przy okazji napisać o samym statku. Zbudowany w 1944 r. w Los Angeles (nosił imię Mexico Victory) w 1947 r. został zakupiony przez przedsiębiorstwo Gdynia -Ameryka Linie Żeglugowe (później Polskie Linie Oceaniczne). Napędzany silnikiem parowym pływał we flocie handlowej. Przewoził najróżniejsze towary, w tym m.in. słonie. W okresie wojny wietnamskiej transportował ludzi i towary pomiędzy Wietnamem Północnym a Południowym.
Jak się okazało, jego ostatni rejs do Hongkongu, gdzie miał być złomowany, nie obył się bez dużych problemów. W porcie Hajfong, w Wietnamie Północnym, został uwięziony z uwagi na zaminowanie portu przez wojska amerykańskie. Do celu dotarł rok później.
po smiatane przyjechali a nie do bialej szkoly !
Dziękuję za przypomnienie. Było to duże wydarzenie w szkole.
Ten statek to nie SS Kiliński tylko MS Kiliński i nie został zakupiony przez Polskie Linie Oceaniczne tylko przez przedsiębiorstwo Gdynia -Ameryka Linie Żeglugowe.
Tak podaje Wikipedia, też tam zaglądałem przed napisaniem artykułu. Ale ta sama Wikipedia w innym miejscu podaje wszelkie skróty przed imionami statków. SS lub s/s to oznaczenie parowca, jakim właśnie był s/s Kiliński. Przede wszystkim jednak pozostałem przy tym oznaczeniu ponieważ pojawia się ono w artykułach z tamtych czasów, a przede wszystkim w samej korespondencji załogi ze szkołą. Jak z niej wynika, używano właśnie oznaczenia s/s.
Co do PLO to faktycznie uproszczenie. Statek zakupiły Gdynia -Ameryka Linie Żeglugowe, poprzedniczka PLO, w których następnie pływał 21 lat.
Brawo. To się nazywa rzetelność dziennikarska. Sprawdzanie w wielu źródłach a nie opieranie się tylko na jednym. Ja myślałem że SS w nawie to bardziej literówk niż błąd tym bardziej że skrót SS źle się kojarzy 😉
s/s Kiliński powstał w roku 1944 jako statek serii Victory. Siatki te były kontynuacją wcześniejszej serii typu Liberty, razem powstało ponad 3 500 sztuk i były przeznaczone do transportu wojska, uzbrojenia oraz innych towarów z USA Kanady do Europy. Większość ocalałych z wojny została wykupiona przez armatorów całego świata, m/innymi przez armatora greckiego Onasisa. Do Polski oprócz s/s Kiliński, trafiły starsze z serii Liberty to jest s/s Chorzów i s/s Zabrze.
Zmieniłem na s/s 🙂 Też prawidłowo, ale już bez skojarzeń. Uściśliłem też Gdynia -Ameryka Linie Żeglugowe (później PLO). Fajnie jest mieć uważnych Czytelników 🙂
Uwaga – Konkurs!!!
Rozpoznaj osoby ze zdjęcia nr 3!
Odpowiedzi prosimy nie nadsyłać – poczta i tak ma od cholery roboty…;)
(dla ułatwienia: pierwsza z lewej – kobieta na wozie NN)
od lewej : dyr. Pollak, 2 marynarzy, kobiety nie znam, marynarz, dyr. Stefański. Pozostałych osób nie poznaję. Pani na wozie ani pań na progu również nie. Marynarzy poznaję na podstawie zdjęcia z Kocinia.
4 z lewej p. Irena Stefańska, nauczycielka (chyba geografii), ostatni z prawej burmistrz Estken-Estkowski
Ten przy dyszlu co wóz ciągnie na zdjeciu nr3 ,
to ten ,co tu na portalu ma nik Kaczor zawsze dziewica.
Ale kostka na ulicy równiotka elegancka a w 21 wieku za urmistrzów i dodatkowo szewca lipa
Porównałem zdjęcie nr3 z obecnie dostępnym w serwisie google. Kostka, kostką ale jaki tam był szeroki chodnik!
Stefańskiego wielu pamięta ,szczególnie z wychowania uczniów przez bicie
wiadomo gdzie znajduje się bandera?
gute voch wszystkim 🙂
Obstawiam, że drugi od prawej na zdjęciu nr 3 jest p. Jamrozik. Mam rację?