W sobotę odbył się zapowiadany koncert Qba Live 2018. Poniżej zamieszczamy podziękowania głównego organizatora tego wydarzenia Jarosława Jatczaka, a także wspomnienie o Kubie, przesłane przez jego brata Wojciecha.
Szanowni Państwo, powoli dochodząc do siebie po wczorajszym wydarzeniu, chciałbym na gorąco podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że koncert Qba Live 2018 mógł się odbyć, a w szczególności tym, którzy wzięli w nim aktywny udział.
W pierwszej kolejności tym, którzy zagrali i zaśpiewali, zbierając się wcześniej przez kilka tygodni na próbach (choć na końcu zawsze okazuje się, że jednak było o jedną za mało…), poświęcając swój czas w soboty i niedziele (czasami przyjeżdżając do Trzemeszna tylko na kilka godzin po to, żeby razem zagrać) – Krzysztofowi Buczyńskiemu (gitara, śpiew), Kubie Jatczakowi (gitara), Krzysztofowi Prusowi (perkusja, gitara, śpiew), Leszkowi Figajowi (bas), Oli Fatli (bas), Sławkowi Gołębiowskiemu (saksofon) i wspaniale śpiewającym paniom: Kindze Błaczkowskiej, Dorocie Korolewicz i Julii Figaj. Sobie nie ma potrzeby dziękować, ale dla porządku wspominam, że też tam byłem (perkusja, śpiew).
Zaraz potem podziękowania należą się naszym gościom, którzy zjechali się z różnych stron (Warszawa, Łódź, Strzelno, Mogilno), żeby zagrać dla Kuby i zrobili to fantastycznie – Back to the Ocean (gitara, śpiew) i kolegom z zespołu Ivo Partizan: Sławkowi Rucińskiemu (gitara), Maciejowi „Mecowi” Adamskiemu (śpiew) i szczególnie Krzysztofowi Wrzesińskiemu (perkusja), który (bez wcześniejszych prób czy uzgodnień), wsparł na perkusji zarówno Back to the Ocean (podobnie jak Krzysztof Buczyński na gitarze), jak i nas w finałowej części koncertu. W jednym utworze z Back to the Ocean zagrał też na basie Adam Antas.
Nagłośnienie udostępnił nam Mogileński Dom Kultury – wielkie podziękowania dla jego dyrektora Jana Szymańskiego. Zgodził się nas na tym sprzęcie nagłośnić Marek Bieganowski, co przy akustyce naszej auli na pewno nie było sprawą prostą, a jednak świetnie sobie poradził. I za to, że był i za to, co zrobił – wielkie podziękowania. A dodatkowo Marek zrobił nam niespodziankę, rejestrując cały koncert…
Bardzo dziękuję trzemeszeńskim harcerzom z 10 WDH „Polanie”, którzy zadbali, byśmy mogli coś przekąsić (własnoręczne wypieki) i wypić (zimne napoje), a także sprzedawali pamiątkowe koszulki. Dzięki wsparciu wszystkich klientów powiększyli swój wakacyjno – obozowy budżet, za co też są wdzięczni. A ponieważ zostało sporo koszulek, zastanowimy się jak umożliwić ich zakup tym, którzy jeszcze by je kupić chcieli (i tym co na miejscu, i tym co daleko).
I wreszcie szczere podziękowania dla tych, którzy zechcieli przyjść i posłuchać, czyli publiczności, w tym szczególnie Tomaszowi Góralczykowi, który cały koncert fotografował (udostępnimy zdjęcia) i Mateuszowi Kmiecikowskiemu, który przyniósł namalowany własnoręcznie portret Kuby, który nam towarzyszył w czasie koncertu.
Oprócz trzemesznian mieszkających w Trzemesznie przyjechali też nasi znajomi i przyjaciele z Torunia i Poznania, w ostatniej części koncertu na widowni była też bodaj najlepsza polska perkusistka, Beata Polak… A Back to the Ocean podkreślała, że byliśmy jedną z najlepszych publiczności przed jaką grała – słuchającą, reagującą, wrażliwą…
I na tym nam zależało najbardziej – aby na tym koncercie i dzięki niemu, dzięki Kubie, który sprawił, że chcieliśmy się wszyscy zebrać i go powspominać, pojawiło się jak najwięcej dobrych, pozytywnych emocji…
Mam nadzieję, że dzięki nam / Wam wszystkim, którzy tam byli (i tym którzy nie byli, ale wiem, że chcieli być), to się udało…
Jak powiedziałem w czasie koncertu – marzy mi się byśmy z Qba Live uczynili imprezę cykliczną i spotykali się zawsze w ostatnią sobotę każdego roku szkolnego, w naszym Liceum (być może na świeżym powietrzu) i mam nadzieję, że skoro udało się po raz pierwszy, to uda się po raz kolejny. Że tak jak w tym roku z inicjatywy Wielopolskiego Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum w Trzemesznie wraz z Zespołem Szkól Licealnych i Zawodowych (specjalne podziękowania dla Pani Dyrektor Ilony Adamskiej, która zawsze nas chętnie w murach szkoły gości) nam się udało, tak i w następnych latach będzie to okazja do wspominania jednego z absolwentów naszej Szkoły wespół z innymi absolwentami i wszystkimi tymi, którzy zechcą się do tego wydarzenia włączyć.
Jeszcze raz serdecznie wszystkim dziękuję (mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem…) i do zobaczenia za rok!
Jarosław Jatczak
Kolega Kuby z ostatniego zespołu
– – – – – – – – –
Do powyższego tekstu dołączamy wspomnienie o Kubie, jakie nadesłał nam jego brat Wojciech.
Nigdy nie przypuszczałem, że Kuba będzie miał swój własny Tribute, uważam jednak, że wolałby występować na „żywo”. Nie lubię o tym mówić, ale nasze wzajemne relacje nie były wzorem braterskiej miłości, lecz teraz odczuwam dotkliwy brak Jego towarzystwa.
Jakiś czas przed Jego śmiercią bardzo się zbliżyliśmy, wyjaśniliśmy wiele spraw z przeszłości-zacząłem wierzyć, że „wszystko” jest możliwe. Nie uprzedzając nikogo 09.10.2017 r. odszedł swoją inną drogą, zamykając drzwi doczesnego życia. Straciłem brata, ale pozostały wspomnienia. Dobrze pamiętam jaki był. Był nieszablonowy, poruszał się własnymi ścieżkami, niektóre z nich wręcz rozdeptał.
„Wytrzymał” jednak, zachował swoją tożsamość i może dzięki temu, albo przede wszystkim,dziś jego koledzy (którym szczerze dziękuje) przyczynili się do tego, aby pamięć o Qbie wraz z nim nie poszła w ,”zaświaty”
Kuba kochał muzykę, kochał literaturę, kochał sztukę – niech zwrotka tego wiersza uzupełni to czego nie powiedziałem:
,,Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci,
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia –
I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia.
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci”.
Wojtek
Minuta ciszy niech będzie moim komentarzem.
Było fajnie Wspólna inicjatywa łączy ludzi Chodź na chwilę miało być perfekcyjnie i tak wyszło:-)
Duuuużo pozytywnych emocji doznaliśmy, zastanawiam się, jak zareagują na to etatowi trzemeszeńscy narzekacze 🙂 Ostatnie zdjęcia mocno wzruszające.
Kuba, miales (masz) , wspanialych przyjaciol !!!!!
Dziekuje za reportaz!
A dla mnie najbardziej wzruszające to zdjęcie nr1. Ostatnie też ,a dokładnie to każde zdjęcie ma swoją wartość.
Nie Macie Pojęcia ,,,
mnie też to czeka,,,
Bardzo żałuję, że nie było mnie w Trzemesznie w tym terminie. Mam nadzieję, że bedzie okazja w przyszłym roku.