W auli Szkoły Podstawowej nr 1 odbyło się dzisiaj kolejne posiedzenie połączonych komisji Rady Miejskiej, dotyczące nowej organizacji sieci szkół w gminie Trzemeszno. Tym razem do udziału zaproszono wszystkich zainteresowanych, dlatego sala szkoły zapełniła się po brzegi.
Mirosław Świerkot przedstawił na ten temat prezentację – tę samą, co na spotkaniu 1 lutego. Burmistrz Krzysztof Dereziński podtrzymał swoje stanowisko, czyli zamiar utworzenia dwóch szkół podstawowych, gdzie SP nr 1 miałaby po 3 oddziały w roczniku, a SP nr 2 po 2 oddziały. Wiążę się to z ustaleniem nowych obwodów dla szkół.
Jak zapewnił burmistrz, miałoby to dotyczyć roczników dzieci przyjmowanych do szkół od roku szkolnego 2017/2018.
Maciej Dalewski zwrócił uwagę, że w przypadku terenów wiejskich dojdzie do sytuacji, iż jeden autobus będzie dowoził dzieci według nowych obwodów (np. z Zielenia do Trzemżala), a drugi według starych (z Zielenia do Trzemeszna).
Jak przyznał M. Świerkot, w okresie przejściowym – trwającym wg. M. Dalewskiego siedem lat – nie da się tego uniknąć.
Sławomir Peno pytał, czy w planowanej reorganizacji brane są pod uwagę koszty. M. Świerkot odpowiedział, że opracowując tę koncepcję starano się, aby mogły powstać oddziały z optymalną liczbą uczniów zbliżoną do 25, co jest głównym czynnikiem minimalizacji kosztów utrzymania szkół.
S. Peno zaproponował również przeniesienie SP nr 2 do budynków po gimnazjum. W tej chwili uczy się w niej około 180 uczniów, a w gimnazjum bywało nawet 300, tak więc jest to jak najbardziej uzasadnione. Według radnego, miałoby się to odbyć po opuszczeniu gimnazjum przez ostatni rocznik, czyli za dwa lata.
Dyrektor Gimnazjum Sławomir Kupś stwierdził między innymi, że szkoła nie jest „fabryką śrubek” i trudno oczekiwać, żeby przynosiła zysk – w związku z tym, trzeba znaleźć środki na jej utrzymanie.
Przewodnicząca Związku Nauczycielstwa Polskiego Aleksandra Baranowska apelowała, aby nie używać argumentu o dopłacaniu przez gminę 7.000.000 złotych do oświaty. Jak tłumaczyła, do subwencji oświatowej, która wynosi 10.000.000 złotych, gmina dokłada 30%. Reszta przeznaczana jest na przedszkola, a to już jest jej zadanie własne.
A. Baranowska zwróciła też uwagę, że cały czas mówi się o nowej sieci szkól zapominając o sieci przedszkoli, która również powinna być opracowana. Według przewodniczącej jest to szczególnie ważne w kontekście objęcia od 2017 roku obowiązkiem przedszkolnym również trzylatków.
Pozostawienia „dwójki” w dotychczasowych murach broniła nauczycielka tej szkoły Maria Dombek. Przypomniała, że w SP nr 2 pomieściło się także ponad 300 uczniów. Nie zgodziła się z opiniami, iż nie jest to szkoła rozwojowa, przypominając o planach budowy tam sali gimnastycznej, od których odstąpiono.
Ewa Balcerzak – dyrektor „jedynki” – przekonywała z kolei, że prowadzona przez nią szkoła ma o wiele większy potencjał i swobodnie pomieściłaby 4 oddziały z każdego rocznika niż planowane 3. Ubolewała także, iż do tej pory dyrektorzy szkół byli pomijani w rozmowach na temat planowanych zmian.
Zastępca dyrektora gimnazjum Danuta Derezińska zwracała uwagę, że to kadrę jej szkoły dotkną najdotkliwiej skutki reformy. Podobnego zdania była nauczycielka tej szkoły Anna Kaczmarek twierdząc wprost, iż dla nauczycieli zabraknie etatów.
Jak powiedział S. Peno, nie wierzy zapewnieniom minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej, że reforma obejdzie się bez zwolnień nauczycieli. Większym optymistą był Mieczysław Chojecki uważając, iż przy pewnych przesunięciach jest możliwe utrzymanie pracy przez wszystkich nauczycieli. Może się to oczywiście wiązać z pracą nauczycieli w 2 ,a nawet 3 szkołach.
Dzisiejsze spotkanie nie przyniosło żadnych rozstrzygnięć, miało raczej charakter informacyjny. Radni i burmistrz mieli też okazję wysłuchać opinii zainteresowanych w sprawie środowisk. Na podjęcie ostatecznych decyzji władze gminy mają czas do końca marca.
Jedna szkoła podstawowa. Zostaną najlepsi nauczyciele. Reszta do Amazona.
Pan Swierkot to robi więcej złego niz dobrego
Pan Świerkot niech przestanie palić fajkę za fajką tylko weźmie się za pracę, bo na razie tylko co 5 min stoi przed Urzędem.Jak każdy urzędnik tak postępuje ,to nic dziwnego,że nie ma zmian
za to mu placą – przypomina mi sie scena z kultowego filmu 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=2gdXnltqbPg
Wice dyrektor gimnazjum p Danuta liczy na to ze maz załatwi jej zastepce dyrektora w jakiejs podstawowce ? Pani niech szuka pracy w innym miescie bo pani w Trzemeszenskich szkołach nikt nie chce a mąż już nie załatwi – Daj Boże .
Oby nie. Nie ma tu dla nich miejsca w Trzemesznie niech wyjadą w ogóle z tego regionu bo tutaj są spaleni:Wielce szanowna pani wicedyrektor Danuta Derezińska też.
Jak ci sie nie podoba Trzemeszno to sam wypierd…j z Trzemeszna a nie komus proponujesz i sie od Derezinskich odpimpaj.
To jest kultura pedagog
Dobrze adwokaciku
Proszę spojrzeć, sama śmietanka naszych szkół na zdjęciach. Szanowni Państwo nauczyciele walczący tylko i wyłącznie o własne tyłki. A dzieci… no cóż to sprawa dla nich drugorzędna, byle etacik był. kolejny rok spokojnie posiedzieć:)
Jak się oświate w trzemesznie sprowadza do pana świerkota a sedno sprawy w komentatarzach się pomija to biedne nasze dzieci
Masz świętą rację. Właśnie to cała polityka naszego burmistrza aby sedno sprawy nie było widoczne i pan Świerkot do tego idealnie się nadaje. Wolę palącego Świerkota niż myślącego tylko o sobie i rodzinie burmistrza.
Proszę napisać jakie jest to sedno sprawy? czy można już składać CV do pracy w Sp nr 1?
Oby tylko w jedynce dyrektorem nie była Pani Ewa B. Kobieta nie ma pojęcia o podstawowych przepisach a co dopiero o zarządzaniu taką wielką szkołą. Wszystkie dokumenty robią za nią inni – w tym dyrektorzy innych szkół.
Rodzicem to Ty może jesteś ale pracującym w szkole. Jeśli masz obiecaną posadkę w SP 1 to śpij spokojnie. Pani Ewa Balcerzak swoją wczorajszą wypowiedzią załatwiła już sobie konkurs. Zwróciła uwagę na bezsens ładowania dzieci w jakiś dziwny twór gdy jedynka bez żadnego tłoku może pomieścić po 4 klasy w roczniku. Powiedziała też, że cała reforma przygotowywana była bez rozmów z dyrektorami. Tu może się myliła, bo z akurat z jednym dyrektorem burmistrz rozmawia cały czas więc z resztą nie musi.
Ale z pewnością dyrektorem nie będzie. Nie zachowa stołka ale zachowa twarz. Bo zawsze będzie mogła spojrzeć śmiało w oczy każdemu w przeciwieństwie do tych dyrektorów, którzy swoje stanowiska zawdzięczają pewnym koneksjom. Pani Ewo – SZACUN dla Pani.
Panie Kupś. Szkoła to nie fabryka śrubek a gmina to nie fabryka pieniędzy. Oprócz oświaty są jeszcze inne zadania samorządu. Prosty człowiek nie musi tego rozumieć ale dyrektor szkoły powinien.
Wszystko na temat :znowu w konkursie na dyrektora w czerwcu wygra Pan Kupś a zastępcą będzie żona burmistrza ;zatrudnią nauczycieli z gimbazy ,którzy nie mają podejścia do młodszych (naszych) dzieci
Wczorajsza dyskusja sprowadziła się do problemu etatów nauczycieli, co zresztą widać po osobach siedzących na sali. Burmistrz jak zwykle przyznawał rację wszystkim. Radni jakby wystraszeni. Żadnych konkretów.
Nie dziw się,że siedzą na sali nauczyciele-przecież to ich dotyczy.Za jakiś czas,już wkrótce,będą walczyć rodzice,jak zorientują się,czego będą lub nie będą uczone ich dzieci.
Przysłuchując się tym wszystkim wypowiedziom i obserwując zachowania niektórych osób najbardziej mi żal dzieci i ich rodziców. Uważam, że przy takiej liczbie dzieci najlepszym rozwiązaniem jest utworzenie jednej szkoły podstawowej! Nasi włodarze nie są najlepsi w ekonomi – co widać na przestrzeni ostatnich kilku lat! Jeżeli chodzi o nauczycieli wiem, że moja wypowiedź nie wszystkich zadowoli, ale taki jest rynek pracy. Przyzwyczailiście się do wygodnictwa i jakiekolwiek zmiany wywołują u was ogromne negatywne emocje. Pierwsze co bym zrobił to zlikwidowałbym Kartę Nauczyciela i zaczęlibyście pracować 40 godzin tygodniowo jak inni. Uważam, że Pani, która pracuje na kasie w Biedronce nie ma lżejszej i mnie odpowiedzialnej pracy niż nauczyciel nawet dyplomowany. Ponadto w placówkach, gdzie pracuje się z tzw. trudną młodzieżą również wychowawcy pracują po 40 godzin tygodniowo a myślę sobie,że tam praca nie należy do łatwych. Moja wypowiedz nie wynika z zazdrości tylko z roszczeniowej postawy jakie prezentuje środowisko nauczycieli i na którą ja się nie godzę. Wam chodzi tylko i wyłącznie o wasze tyłki i ciepłe posadki a nie o dzieci i ich rodziców. Kolejna sprawa Pan Świerkot już dawno nie powinien zajmować obecnie zajmowanego stanowiska po takich wtopach jakie miał w swojej karierze zawodowej – kilkakrotnie nie doszacował budżet na rok szkolny. Pamiętamy, gdzie wszyscy zastanawiali się skąd wygospodarować środki finansowe na wynagrodzenie dla nauczycieli lub transport dla dzieci, ponieważ Pan Świerkot do swoich obowiązków nie przyłożył się. U mnie już dawno by Pan nie pracował. Sporo ludzi niekompetentnych, która pracuje w naszej gminie ma szczęście, że burmistrzem jest wasz kolega Pan Dereziński, który co najwyżej zaprosi was na rozmowę dyscyplinującą, pogrozi paluszkiem, zrobi groźną minę a na koniec wypije z wami kawę przygotowaną przez sekretarkę w zaciszu swego gabinetu. Wysunę tezę, która sama się nasuwa – można być miernym, ba nawet beznadziejnym … wystarczy być wiernym !!! Szkoda, że jest to jedyny wyznacznik kompetencyjny jaki bierze się pod uwagę zapominając przede wszystkim o mieszkańcach Trzemeszna i gminy, ponieważ to ONI na tym wszystkim cierpią i są poszkodowani.
Rozumiem Twoje zdanie na temat nauczycieli – tak jak 90 % społeczeństwa zazdrościsz im wakacji oraz 18 godzin pracy. Być może kiedyś któryś niesprawiedliwie Cię ocenił. Ja dostałam od nauczyciela „w pysk” /jestem z tego pokolenia, kiedy było to możliwe/ i nie potępiam wszystkich uczących. Ponadto nikt Ci nie broni zostać nauczycielem. Uważam jednak, że każdy ma jakieś predyspozycje. Nie każdy sprawdzi się na kasie, bo jest zbyt powolny, co może doprowadzić do manka i kilometrowych kolejek. Z drugiej strony np. pracując z małymi dziećmi trzeba się wykazać spokojem i cierpliwością. Podsumowując: każdego powinniśmy oceniać wg tego czy nadaje się do jakiejś pracy i czy dobrze ją wykonuje a nie wg tego kim jest. Wierz mi można być nauczycielem i jednocześnie fajnym człowiekiem.
Jestem byłym nauczycielem i zadam tylko jedno pytanie, jaki może byc realny poziom nauczani w szkołach jak większość nauczycieli to zaoczni ? jaki może być poziom nauczania jak nauczyciel po teologii zrobił podyplomowe z fizyki czy matematyki i uczy tych przedmiotów ????
Poziom jest niski bo sami nauczyciele to nieuki i zgrywusy, którzy tylko udają ze uczą. Przypominam szanownym nauczycielom, o etosie zawodu i niech wstydu nie robią młodzieży i ich nie krzywdzą .
Przepraszam jeśli kogoś z grona uraziłem ale…
pamiętajcie lub przypomnijcie sobie o ETOSIE ..
Derezińscy maja powazny problem, poza tym ze ta reforma szkol im zaszkodzi to reforma samorzadow ich dobije 😉
Jak juz to PANSTWO DEREZINSCY glupi Ktosiu nie dorastasz im do piet…
Co ? Pieniądze ci dają za to że ich tak bronisz ?? Czy to ty Danka we własnej osobie tylko boisz sie ujawnic?
Nie Danka debilko tylko Ania .
Nie ma to jak stwierdzic że ktos komuś do piet nie dorasta nie znajac drugiej osoby
Moje dziecko zostaje w Sp nr 1. Jeżeli cokolwiek zostanie zmienione np.wychowawca czy nauczyciele :ang,historii,polskiego,matematyki natychmiast przenosze dziecko do jedenej ze szkol z gmin ościennych.Bedziemy sie przygladac reformowaniu gmin w naszej gminie! Jak sie okazalo jedynie radny Dalewski myśli racjonalnie!!!
Widze ze w reformie w naszej gminie dzieci sie nie liczą,wazne sa tylko etaty! W nawiazaniu do wypowiedzi p.Kupsia…informuje Pana,ze dobre zarządzanie fabryką śrubek może byc wzorem do dobrego zarządzania oświatą w gminie!
Oszczędności trzeba szukac w niepotrzebnych sztucznie tworzonych etatach nauczycieli. Prosimy przyjrzec się tej sprawie.
Dalewski ma racje. Pani dombek nie ma racji i do tego mowi nieskladnie
.ja to w domu do dzieci tak nie mowie.
Nauczyciele w koncu muszą zacząć myśleć jak kazdy inny pracownik,nie ma pracy dla mnie to sie przekwalifikuje i szukam innej!!!
Oj Danka Danka tylko o sobie myślisz?? A w szkole taka miła.
Zazdrościcie nauczycielom, a faktycznie nie jest to łatwy zawód. Nie mówię o finansach, bo te zł ok. Myślę o roszczenia dotyczace wszystkiego, rodzicach, wiecznych pretensjami o najmniejsze pierdoly.
Przecież nikt ich nie zmusza do pracy w szkole. Niech spróbują gdzie indziej. A widze ze trzymają sie mocno stołków.
dajcie spokoj nauczycielą z podstawowek to gimnazja mają byc zlikwidowane to pan kups i pani derezinska niech szukaja pracy i pokazą honor a nie kosztem podstawowek chcą nadal dyrektorowac bez gimnazjum sie wyuczylismy inasze dzieci tez sie wyksztalcą miejcie honor panie kups i pani derezinska czas dobiegl konca -oby pis jak najszybciej skrocil dekadyburmistrza
Nie jestem przeciwko wszystkim nauczycielom,ale przeciwko nierobom.Moje własne dziecko dopiero w gimnazjum zostało właściwie zdiagnozowane i wiem gdzie tkwi problem.Cała podstawówka -pięknie-czwórki i piątki.Nie było żadnego niepokoju.A dobrze pracujący nauczyciel powinien to zauważyć w klasach wcześniejszych
Ja też jestem przeciwko nierobom w każdej grupie zawodowej!
Po przeczytaniu wszystkich komentarzy wniosek mam jeden-
Prezes Kaczyński ma ogromny wpływ również na Trzemesznian, mowa nienawiści w skali od 1 do 10, na 11!
Żal,żal,żal…
Pozdrawiam. I zdrowia życzę sflustrowanym, zaciętym, zawistnym , fałszywym, znudzonym własnym życiem ludziskom!
Pewnie ,że w sp1 pomieści się więcej dzieci ,ale do szkoły chodzą na dwie zmiany ,a zimą wracają ze szkoły o ciemku . Dzieciaki to nie sardynki szanowna Pani dyrektor sp1. Moje dzieci chodzą do SP2 pomimo,że to nie nasz rejon i ze szkoły wracają o przyzwoitej porze
Również chodziłem do Szkoły Podstawowej nr 1 i chodziłem na dwie zmiany. Jesienią i zimą wracałem o ciemku. Nie uważam, aby to negatywnie wpłynęło na moje życie czy moich rodziców. Nie dramatyzuj !!!
Tak tylko jak dzieci wracają do domu o 16.30 to są tak zmęczone ,że nie mają siły odrabiać lekcji i się uczyć ,a kolejnego dnia do szkoły idą na 8.Więc dla niektórych jest to „dramat”
Panie Peno masz racje szk.2 zamknac i przeniesc po gimnazjum i bedzie kasa i zatrudnienie do nauczycieli takze nie bedzie zwolnien dla kazdego bedzie etat rozmawialem z pania Zalewska tylko platformioki tak strasza bedzie ok .
Skąd w Was ludzie tyle nienawiści hm
A gdzie w tym wszystkim są dzieci na szarym końcu.Wszyscy myślą jak nie stracić ciepłej posady a,a gdzie dobro dzieci.
Trzemeszno to jednak chore miasto. Czepiacie się że na zdjęciach są nauczyciele? A kto ma być górnicy? Przecież to chodzi o szkoły czyli o miejsca pracy nauczycieli a poza tym nauczyciele to też rodzice którzy mają w szkołach swoje dzieci. A propos rodziców. To gdzie Wy byliście? Wszyscy mądrzy w przed komputerem a na spotkaniu zabrał ktoś głos? Nie bo tam nie będzie anonimowy. A co do szkół to poniekąd p. Kupś ma racje. Szkoła to nie fabryka, nie daje zysków, daje straty ale z drugiej strony rolą dyrektora jest to żeby te koszty minimalizować. Szkolnictwo to nie tylko problem Trzemeszna. To jest problem każdej gminy. A dokładniej całego systemu oświaty. Zadania są nakładane na samorządy ale finanse przekazywane od państwa znikome. Państwo chciało gimnazja a czy za tymi chęciami poszły pieniądze na ich budowy? Pomijam już to że w gminach ( nie tylko w naszej) fundusze nie zawsze są wydawane racjonalnie ( płaci sie firmie za odzysk podatku vat 300 tyś a zaciąga się kredyt 260 tys na budowę chodnika). Więcej oszczędności a mniej wydawania na mniej potrzebne rzeczy czy „inwestycje” typu światła na ul. Wyszyńskiego i 1500 barierek na nowej ścieżce rowerowej.
tak, tak, nauczyciele przyszli w sprawie naszych dzieci a nie swoich ciepłych posadek hahaha. Oni zrobili to w ferie trzeba im nadgodziny wypłacić, bo poświęcili swój cenny czas.
Nie chciałem się odzywać gdyż cały ta farsa staje się nudna. Stale burmistrz wraca do punktu wyjścia . Dyskusja bez sensu nie zakończona konstruktywnym rozwiązaniem . Tak jak słusznie zauważył ,,Obserwator,, to jedynie pogoń za utrzymaniem etatów . Podobnie jak w przypadku szkolnictwa ponad podstawowego nie chodzi tu ani o dzieci ani o ich rodziców .
Dowód – TRADYCJA i to jest fakt nie mit . Wyraźnie burmistrz potwierdza o co tu chodzi i w stosunku do kogo kierowane są te sugestie .
,,SZKOŁA,, to fabryka mili Panowie ( Panie KUPŚ i Mieszkaniec ) powiem więcej w tej ,,fabryce,, rozwija się kwiat , który będzie przyszłością NASZEGO NARODU . Nie róbcie sobie zatem JAJ z tych ,,roślinek w tej fabryce,, !!!
Do Kata
Jesteś nielogiczny w tym co piszesz. Owszem można się zgodzić z tym, że szkoła to fabryka – ma produkować wykształconego człowiek. Tylko nie wiem czy rodzice chcą, aby ich dzieci były traktowane jak produkt – myślę, że nie, o czy świadczą komentarze pod tym artykułem. Na dodatek fabryka ma przynosić jak największe zyski przy jak najmniejszych nakładach. Jeśli szkoła to fabryka /jak twierdzisz/ to w Trzemesznie wszystkie dzieci to jednej szkoły, do klas 40 osobowych i praca na trzy zmiany. No chyba, że Twój wpis jest ironią, której nie zrozumiałam. Wtedy mój komentarz do Twojej wypowidzi jest nielogiczny.
Do Wszystkich
Z jednej strony chcecie, żeby dzieci uczyły się w dobrych warunkach, a z drugiej strony „jedziecie” na nauczycieli, że troszczą się o swoje etaty. Tego nie można pogodzić. Bo tak jak pisałam wcześniej – nauczyciele nie będą mieli pracy, ale Wasze dzieci będą w jednej szkole w klasach 40 osobowych
Jak tak to jest krzyk że nauczyciele przyszli na spotkanie. Tak przyszli bo zależy im na pracy a dodatkowo przyszli też jako rodzice którzy mają dzieci i chcą wiedzieć do której szkoły pójdą ich pociechy. Już widzę te komentarze gdyby nauczyciele nie przyszli na spotkanie. Teksty typu nauczyciele nie przyszli bo mają nasze dzieci gdzieś pewnie zalały by komentarze. I na tym właśnie polega choroba Trzemeszna, tak źle i tak nie dobrze. Niektórzy tu komentujący są wręcz żałośni.
🙂 Czy spotkałeś się z nazewnictwem ,,KUŹNIA WIEDZY,, ? (To tak na marginesie porównania) .
Przechodzę do sedna . Cytuję ,, szkoła nie jest ,,fabryką śrubek,, i trudno oczekiwać , że przyniesie zysk ,,.
Czy w procesach nauczania są istotne koszty ?
Czy chodzi o coś zupełnie innego .
Wypowiedź Pana Sławomira K. nie ma sensu . Byłby sens gdyby porównać szkołę do ,,fabryki śrubek,, jako tej instytucji , która przyniesie zysk . W jakiej postaci chyba nie muszę wyjaśniać .
Mogę domniemywać , że wypowiedź jest wyrwana z kontekstu lecz tak czy inaczej od dyrektora spodziewałbym się innego rodzaju dyskusji .
Pozdro .
Dlaczego ludziom z Trzemeszna nigdy nic nie pasuje Wiecznie niezadowoleni Ciągle komentują i narzekają W każdej pracy są wzloty i upadki a jeśli chodzi o nauczycieli to jakby jakąś chorobą byli czy co bo na okrągło się ich krytykuje i wiecznie podlegają ocenie Może dla odmiany pooceniajcie samych siebie co? To całkiem niezły pomysł
ludziom w Trzemesznie nic nie pasuje to tak jak Platformie Obywatelskiej w Sejmie tez nic nie pasuje wyciagnij wnioski same g…ki jak mozna cos zadzialac nigdy sie nie da same madrosci co by bylo dobre to zawsze zle.
Jestem nauczycielką i zdaję sobie sprawę, że po tym wpisie zaleje mnie fala hejtu, ale i tak napiszę, co myślę. Jestem za 40 godzinnym tygodniem pracy dla nauczycieli. Wtedy przychodzę do pracy na 8:00 i pracuję do 16:00. W tym czasie prowadzę lekcje, pełnię dyżury, rozmawiam z uczniami w ramach pracy opiekuńczo – wychowawczej, prowadzę dokumentację /nie tylko dziennik/, odbywam spotkania z rodzicami /ogólne/ i indywidualne rozmowy, uczestniczę w posiedzeniach rad pedagogicznych i szkoleniach, prowadzę zajęcia wyrównawcze i pozalekcyjne, wyjeżdżam na wycieczki, sprawdzam prace klasowe, sprawdziany itp., przygotowuję się do lekcji /wbrew opinii robię to, bo ciągłe zmiany programów to wymuszają, ponadto muszę moją pracę dostosować do klasy, gdyż każda klasa jest inna, bo inni są uczniowie/. O godzinie 16:00 kończę pracę, wychodzę ze szkoły i nic mnie nie obchodzi. Nawet to, że np.niektórzy rodzice nie spotkają się ze mną, ponieważ pracują też do 16:00 albo i dłużej. Jeśli chodzi o wakacje i ferie mogę przyjść do pracy , nie ma sprawy, urlop mogę wziąć np. w czerwcu. Tylko z kim mam pracować w lipcu i sierpniu i kto dokona klasyfikacji uczniów na koniec roku szkolnego? Pozdrawiam.
No jeżeli nie moze Pani poradzic z zadaniami…to czas dac szansę na prace innym. Ja pracuje 8 godzin i tez mam czesto prace jeszcze w domu…wiec znowu nauczyciele sie osmieszacie z takimi tekstami.czas sie wziąć do uczciwej pracy!!!!
Czy ja oceniam kogoś? Dlaczego oceniasz mnie w ten sposób? Ja nie napisałam, że nie radzę sobie z pracą, tylko na czym ta praca polega, że to nie tylko 18 godzin dydaktycznych, jak powszechnie się uważa.Jeśli chcesz podjąć pracę nauczyciela to kto Ci broni?
P.S. Jeśli zabierasz swoją pracę do domu, to znaczy,że sobie nie radzisz, bo jesteś zbyt powolny i się nie wyrabiasz przez 8 godzin i może nie nadajesz się do tej pracy. Jak widzisz wszystko można skomentować tak, że wyjdziesz na nieroba lub nieudacznika.
Anonimowi chodzi o to że po za praćą ma też obowiązki w domu !!! INNE
A nauczyciel nie ma ?
Ooooo to macie az tyle obowiązków? Dobrze wiedzieć,bo do tej pory wiekszosci tych czynności wobec moich dzieci nikt nie podejmował
To chyba nie masz dzieci. Nauczyciele uczą, dbaja o nasze pociechy, gdy te sa w szkole, prowadza zebrania, wypełniaja dziennik. Swiadectwo tez nie wypisze się samo. Idź na studia pedagogiczne i gnaj uczyć, skoro to takie proste i przyjemne.
To do jakiej szkoły chodzą Twoje dzieci lub co z Ciebie za rodzic, że nie wiesz na czym polega praca nauczyciela i co Twoje dziecko robi w szkole.
A Ty myślisz ze jak ktoś pracuje dajmy na to w biurze to wraca do domu i nic nie robi? Wracam do domu o 17 i tez musze zapoznać się z nowymi procedurami ustawami bo w pracy w wirze obowiązków nie mam na to czasu. A wiedza ta jest mi niezbędna do wykonywania obowiązków zawodowych.Ponadto pracodawca sprawdza poziom mojej wiedzy. Poza tym uważam ze szkołą powinna być otwarta również w wakacje. Oczywiście nie byłoby wówczas lekcji ale jakieś zajęcia rekreacyjne i opieka. Co ma zrobić z dzieckiem rodzic który pracuje w wakacje? Nie wszyscy mają możliwość porzucenia dziadków np takiego 8 latka,który niekoniecznie jest gotowy na to by cały dzień być bez opieki.
Popatrz, uderz w stół a nożyce się odezwą. Odezwał się urzędnik, który nic nie robi tylko pije kawę a petentów ma gdzieś. Jakoś ta ciężka praca w domu zapoznawania się z przepisami wam nie wychodzi bo rzadko który urzędnik je zna.
Nie pracuje wcale jako urzędnik w państwowej instytucji. Widać masz bardzo ograniczone horyzonty.
Jak łatwo jest obrażać innych. Ja w swoich wpisach nie sugerowałam, że ktoś nieuczciwie pracuje czy ma ograniczone horyzonty. Napisałam, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, że wszystko można zinterpretować na niekorzyść. Tymczasem obowiązuje tu mentalność Kalego. Jak Kali obraża to dobrze, ale jak Kalego mogliby obrazić to źle. proszę sobie zadać trud i sprawdzić kto pierwszy pisał coś o „zabieraniu się do uczciwej pracy”.
Zgadzam się z Tobą. Tak jak napisałam mogę pracować w wakacje. Tylko że wtedy chciałabym dostać urlop wtedy kiedy chcę, tak jak ty możesz dostać. Ponadto chciałabym mieć chociaż dwa dni urlopu na żądanie. Oczywiście napiszesz że mam roszczenia lub że się bidulka skarżę. Wyobraź sobie, że jako nauczyciel nie mam prawa do dnia wolnego np. na pogrzeb dalszego krewnego np. babci. Ty też nie masz, ale możesz wziąć urlop na żądanie, ja do tego nie mam prawa. Jestem zmuszona do urlopu bezpłatnego lub kombinowania. Ty masz pewnie inne problemy wynikające ze specyfiki Twojego zawodu. Dlaczego więc jeśli nauczyciel napisze jak wygląda jego praca zaraz sugeruje się, że ma się wziąć do uczciwej pracy ? Takie komentarze są właśnie nieuczciwe.
Tak mam prawo do urlopu ale czy go dostane decyduje pracodawca.urlop na żądanie w terminie który nie pasuje pracodawcy tez może mi się długo „odbijać czkawka”. Jestem zmuszona robić
nadgodziny czy mi pasuje czy nie. Na szkolenie tez musze jechać choć czasami bardzo dezorganizuje to życie rodzinne. Jak widzisz nie wszędzie jest różowo. A mam wrażenie ze nauczyciele to jedna z grup zawodowych która najbardziej biadoli i stad tyle krytyki.
Nie wspominając o tym ze poziom nauczycieli oczywiście nie wszystkich jest coraz niższy. Fizyki nauczą osoba po teologii i podyplomowe z fizyki. Angielskiego nauczą ktoś kto 3krotnie nie zdał egzaminu FCE.Polskiego uczy pedagog po podyplomowe. Za dużo takich przypadków.
Pracowałam jako nauczyciel wiec wiem jak w tej branży jest. mam porównanie do mojej obecnej pracy i powiem jedno nauczyciele grubo przesadzają z tym ciągłym narzekaniem jak to maja źle. Pracowałam ciągle na zastępstwo i niestety nie udało mi się załapać na etat więc podziękowałam. Gdyby było tak źle to np. dzieci nauczycieli omijałyby szkole szeroki łukiem tymczasem jest odwrotnie- dzieci nauczycieli pchają się do szkol i często dzięki znajomościom te prace otrzymują. wystarczy popatrzeć na nasze trzemeszeńskie szkoły.
Oprócz wakacji nauczyciele maja jeszcze jeden przywilej w postaci zniżek na komunikacje.Ja dojeżdżam do pracy i za bilet miesięczny place pełną kwotę( nikt mi nie zwraca kosztów dojazdu, nauczyciel dojeżdżający może skorzystać ze zniżki.
Mój mąż pracuje od 5.00 do póznych godzin wieczornych pani nauczycielko
I uważa Pani że to jest normalny stan rzeczy pracować od rana do późnych godzin wieczornych?
Dlaczego hejtować kogoś kto jest nauczycielem ja nie mam z tym problemu. Ja jestem pracownikiem fizycznym i powiem tylko tak „Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.” P.s. Widze że wpis pisany na przerwie.
No jednak masz problem, bo jesteś złośliwy! Wpis NIE pisany na przerwie, bo są ferie zimowe!
Zaraz napiszesz, ze mają znowu wolne i ZNOWU nic nie robią.
Szanowna Pani Nauczycielko, proszę się nie sugerować anonimowymi wpisami w internecie, one nie kreują opinii tylko je śmiecą … Każde szersze spojrzenie na sprawę pracy nauczyciela daje jasne wnioski o odpowiedzialności tej funkcji, oczywiście rok – rocznie nauczyciel z funkcji pedagoga stał się urzędnikiem wypełniającym szereg urzędniczych zaleceń, realnie tracąc czas na biurokrację – czas który mógłby poświęcić dla dzieciaków … Przecież praca z dziećmi, młodzieżą jest ciężką pracą w wielu wymiarach – ludzie którzy piszą o wielkich przywilejach nauczycieli to ludzie, którzy dają łatwo się napuszczać na inne grupy społeczne czy to zawodowe w myśl zasady – jeśli ktoś będzie miał gorzej to ja będę miał lepiej …
OBYŚ CUDZE DZIECI UCZYŁ !!! ZAWÓD PIĘKNY I BARDZO ODPOWIEDZIALNY , JA DO NAUCZYCIELI NIE MAM NIC PRACUJĄ CIĘŻKO A WAM TO ZAWSZE W DUPACH ŻLE POZDRAWIAM WSZYSTKICH NAUCZYCIELI !!!!!!!!!!!!!
Ciężko to pracuje górnik czy murarz a nauczyciel no fakt ma ciężką robotę lekcja trwa 45 min a on przyjdzie 7 min spóźniony bo coś załatwiał przepyta ucznia jednego drugiego pomyśli co by tu nauczyć i zostaje mu 25 min by tego dokonac. A górnik jak idzie na szychte to charuje 8h by taki nauczyciel miał ciepło po ciężkim dniu w pracy. A dla porównania nauczyciel pracuje 18h w tygodniu gdzie murarz w tygodniu robi 40h lub więcej. I kto ma ciezko
Trzeba było zostać nauczycielem i mieć teraz tyle wolnego i tak mało nieodpowiedzialnej pracy. Ja wiem że pracując na produkcji w fabryce śrubek jest tyle odpowiedzialności i stresu a ten brak wolnego nie był wart tych wszystkich studiów, podyplomówek i konspektów. Pomijam już fakt że nauczyciel jeździ na różnego rodzaju szkolne lub klasowe wycieczki i tam sobie odpoczywa a w fabryce śrubek stres jest ogromny bo jak śrubce coś się stanie to zaraz prokurator ściga.
brawo mieszkaniec !!!
Rozumiem, że Ty jesteś tym ciężko pracującym górnikiem. Najłatwiej oceniać czyjąś pracę i liczyć cudze pieniądze. Jeśli uważasz, że belfry mają tak fajnie w życiu to dlaczego nie zmienisz zawodu?
A jak górnik śpi to piekarz piecze bulki w piekarni w tym czasie a lekarze maja nocne dyżury A jak górnik idzie do sklepu w niedzielę po cieplutkie bułeczki to pani w sklepie musi ciężko pracować i obsługiwać górnika Nie można porównywać zawodów bo każdy z nich ma inną specyfikę Czy nauczyciele mają przepraszać górnika murarza hutnika itd za to że nie pracują fizycznie
Przeczytaj komentarz Nauczycielki dotyczący jej pracy. Może nie jest to ciężka fizyczna praca górnika, hutnika, rolnika ale zapewniam Cię, że nauczyciele też pracują 40 godzin tygodniowo, 18 godzin to są tylko lekcje, które Twoim zdaniem trwają 25 minut. Swoją drogą jeśli wiesz, że tak wyglądają lekcje a jesteś rodzicem to dlaczego nic z tym nie zrobisz? Boisz się narazić? Łatwiej rzucać pomówieniami anonimowo w Internecie?
nie przesadzajmy nauczyciele – mamy dobrze ;nikt nie ma tyle wolnego co my !!!
Ty chyba czytać nie umiesz Nigdzie nie jest napisane że lekcje trwają 25 minut Te domysły to żenada Sorry Miłego dnia
To przeczytaj wpis Pirata z 10 lutego godz. 22.17. Szczególnie cyt: „pomyśli co by tu nauczyć i zostaje mu 25 min. by tego dokonać”.
Porównywanie pracy intelektualnej do fizycznej czy odwrotnie chyba jest niewykonalne … ? Uprzedzam, że żadnej z nich nie deprecjonuje …
Widzę, że temat reformy edukacji przeniósł się na wiwisekcję etatu nauczyciela, zamiast skupiać się na przyszłości i możliwości edukacji w gminie … Temat szkół średnich w Trzemesznie dla których ostatnią szansą reaktywacji jest wdrażana reforma to już kompletna abstrakcja dla rządzących – wtedy trzeba by pomyśleć perspektywicznie i kompleksowo, a oto tandem Burmistrzów nie podejrzewam …
Tu chodzi o nasze dzieci ,co będzie z oświatą w gminie po reformie.
A piszecie o nauczycielach i ich krytykujecie.
A ja widzę po moich dzieciach, że uczą ich pasjonaci swojego zawodu, prawdziwi pedagodzy i fachowcy najwyższego formatu. Szkoda, że jest ich mało, ale są.
Moje dzieci uczą też bezwstydni lenie i ludzie niedouczeni i zacofani. Szkoda, że jest o wiele za dużo.Jako rodzic nic nie mogę.
Nauczycieli chronią ich nauczycielskie przepisy.
Ale wracajmy do tematu.
Mój głos w tej dyskusji: zlikwidować szkołę NR 2.Nie ma potencjału na rozwój.
Szanowni Państwo, to rząd PiS-u wymyślił sobie zlikwidowanie gimnazjów, a nie Pan Burmistrz, czy Państwo Radni z naszej Gminy. To rządzący podjęli taką decyzję, a z jej skutkami muszą sobie radzić samorządy. Atakujecie tu – w Waszych komentarzach – każdego. Każdego! A ani Pan Burmistrz, ani Pan Przewodniczący Rady, ani też Dyrektorzy szkół, nauczyciele nie są odpowiedzialni za zmiany, które muszą mieć miejsce. Pragniecie kogoś winić? – wincie rząd PiS-u, z Panem Kaczyńskim na czele. To oni wymyślili coś, z czym teraz my się zmagamy. Napisałem my – bo to sprawa każdego z nas: uczniów, ich rodziców, nauczycieli, pracowników szkół, przedstawicieli samorządu, mieszkańców Gminy.
Szkoła publiczna to nie firma, która ma zarabiać i przynosić dochody. Szkoła to instytucja o określonym społecznym, edukacyjnym, kulturalnym i wychowawczym zadaniu. Jak najlepsze kształcenie dzieci i młodzieży leży w interesie każdego z nas. Sprawa dotyczy uczniów i ich rodziców, którzy mają swoje określone oczekiwania. Sprawa również dotyczy nauczycieli, których punkt widzenia również jest ważny. Także w tej kwestii należy wziąć pod uwagę sytuację organu prowadzącego szkoły. Nie da się podjąć decyzji z pominięciem interesu tych wszystkich stron tej sytuacji. Trzeba wypracować kompromis. Z kompromisami jest tak, że każda ze stron coś otrzymuje, a z czegoś rezygnuje – szuka się bowiem wspólnego mianownika. Zamiast szukać winnego, w którego można bezkarnie „rzucać kamieniami”, zastanówcie się nad możliwymi wariantami rozwiązania tej sytuacji.
Na spotkaniu, o którym mowa w powyższym artykule, podano do wiadomości trzy scenariusze. Który z nich zostanie wybrany i jaki będzie miał on ostateczny kształt i jakiej będzie treści, zadecydują nasi przedstawiciele, którzy w wyborach zostali wybrani naszymi reprezentatami: Pan Burmistrz i Państwo Radni. Jakakolwiek decyzja zapadnie – zawsze ktoś będzie niezadowolony. Nie da się tego uniknąć w żaden sposób – bo sytuacja na to nie pozwala. Rząd Premier Beaty Szydło przygotował odgórnie założenia reformy, posłowie ją przegłosowali, Pan Prezydent podpisał stosowne ustawy i rozporządzenia, a teraz my odczuwamy tego skutki. Zanim będziecie rzucać kolejne oskarżenia, odnosić personalnie swoje zarzuty do nauczycieli, dyrektorów, urzędników czy też samego Pana Burmistrza, zastanówcie się nad tym, o czym napisałem.
Atakujecie nauczycieli – piszecie, że ich interesuje tylko zachowanie posady. Myślę, że każdy z nas miałby obawy o swoją przyszłość, o byt w sytuacji, gdyby nasza firma, w której jesteśmy zatrudnieni, została postawiona w stan likwidacji. I to, jaki zawód wykonujemy, nie ma tu znaczenia. Każdy by się bał, martwił i szukał rozwiązania. Dlatego Wasz atak na nauczycieli chcących dowiedzieć się, jaki będzie ich los, jest – użyję tu jak najdelikatniejszego określenia – po prostu niemądry.
Macie prawo się wypowiadać i wspaniale, że to robicie. Zachowajcie jednak rozsądek i szanujcie siebie nawzajem. Jesteśmy ludźmi, a nie zwierzętami. Dyskutujmy, a nie plujmy na siebie. Macie jakieś konkretny plan na to, jak ma wyglądać struktura szkół w Trzemesznie? – świetnie – to się z nim podzielcie.
Racja Elladanie , nawoływanie do rozsądku, spokoju i nie dokuczania innym jest głosem przyzwoitego człowieka.
Tylko nikt mnie nie przekona, że w tej nie zawinionej przez nas zmianie nauka w ciasnocie ma sens, jeśli można lepiej. A mówienie o tradycji jest w tym miejscu dziwne. Nasze dzieci mają iść do przodu, uczyć się do nowych czasów. A tradycje pielęgnujmy ,uczmy patriotyzmu w dobrze urządzonych szkołach i w rodzinach.
Tradycje i patriotyzm rozwijajmy jak najpiękniej, jednak nie wycierajmy sobie buzi tymi słowami w sytuacji, kiedy nie wiadomo co zrobić z jakimś problemem.
Nie dyskutuje sie o faktach mówi stara mądrość. Faktem jest że to PiS zrobił tą debilną ustawę a samorządy muszą się z tym borykać. Faktem jest, i to bezspornym, że nauczyciele mają dużo wolnego. Od razu zaznaczam, że nie zamieniłbym się z nimi widząc dzisiejsze dzieciaki, młodzież a przede wszystkim wielu „super mądrych” rodziców wymuszających lepsze oceny na nauczycielach jakby to od ocen zależało szczęście ich pociech. Ale faktem jest też, że gmina musi się zmierzyć z tą reformą i może to zrobić lepiej lub gorzej. Dlatego my mieszkańcy mamy prawo o tym dyskutować. Oczywiście pojawiają się przy okazji różne wycieczki osobiste chociaż niektórych można by uniknąć . Powołanie żony burmistrza na wicedyrektora od razu było skazane na negatywne komentarze i oboje muszą „przyjąć to na klatę” jak to nieraz mówi burmistrz. Była to zła decyzja pomimo tego , że być może zgodna z prawem a nawet pomimo tego, że Pani Danka wypełnia swoje obowiązki nieźle. Wracając do „ fabryki śrubek” – nikt nie twierdzi , że szkoła ma zarabiać. Nikt. Tylko wypowiedź Pana Kupsia zawierała żądanie, że samorząd dać musi tyle ile dyrektor chce. A gdzie rola dyrektora i obowiązek racjonalnego dysponowania pieniędzmi?
Nie jest prawdą, że wśród komentarzy nie ma merytorycznej dyskusji. Pojawił się temat szkoły nr 2, dla której jedynym argumentem na dalsze trwanie jest to , że zawsze była. Będziemy mieć 2 szkoły podstawowe w 3 miejscach pomimo że swobodnie zmieściłyby się w 2. A za chwile za grube pieniądze będziemy budować przedszkole mimo tego, że można by je spokojnie umieścić w budynku po szkole nr 2. Nie chciałabym być w sytuacji nauczycieli, którym grożą zwolnienia. Ale jeśli mogę Wam coś radzić, to nie wchodźcie w dyskusje na temat czasu pracy. Akurat w tym temacie nikogo nie przekonacie swoimi argumentami o sprawdzaniu klasówek i wycieczkach szkolnych. Mnie szef wspaniałomyślnie zwolnił w wigilię z pracy o godzinie 12. Pisać dalsze przykłady?
Wiem,ze praca nauczycieli nie należy do łatwych . Jak ktoś wyżej wspomniał młodzież jest trudna, a ich rodzice często jeszcze bardziej. Ale te ciągle narzekania nauczycieli ile to oni muszą pracować w domu itp. itd są po prostu śmieszne. żadna grupa zawodowa nie ma tyle wolnego. Od 23 grudnia do 1 stycznia. ja w Wigilie do pracy jeśli nie dostane urlopu(a wszyscy nie mogą dostać), z okazji Wielkanocy już od czwartku wolne aż do wtorku, długi weekend majowy gwarantowany (mnie w tym roku ominie), kolejny długi weekend z okazji Bożego Ciała, potem długie wakacje.A i o feriach zapomniałam. U mnie w tym roku był ogromny problem,żeby zaplanować sobie urlop w okresie letnim czyli lipiec-wrzesien.Jak ktoś ma dziecko w wieku szkolnym to średnio go urządza urlop w pierwszej połowie czerwca albo we wrześniu.Juz nie wspominając,ze często ma problem co zrobić z dzieckiem przez 2 miesiące wakacji,bo szkoła w wakacje zamknięta(na zachodzie rodzic nie ma takiego problemu,bo szkoły funkcjonują cały rok nawet w dni wolne od zajęć dydaktycznych). Pracodawca tez nie zapewnia mi etatu do emerytury i rożnie to może być więc gdzie jest napisane,ze nauczyciel ma mieć zapewniona ciepłą posadkę na stałe?
mimo to nie narzekam głośno,nie marudzę ciągle,ale jak spotkam znajome nauczycielki to non stop biadolą jak to maja ciężko.Mysle,ze stąd bierze sie ta fala krytyki w stosunku do tej grupy zawodowej.
…do anonima z 13.09 i nie tylko; masz pretensje do nauczycieli o to ,że mają sporo wolnego-mają tyle ile wasze dzieci wakacji; napisz więc do pani minister by skróciła wakacje i wypoczynek waszym dzieciom,wtedy nauczyciele będą mieli kogo uczyć i wychowywać…
Nie mam pretensji,ze nauczyciele maja tyle wolnego (chociaż powinni w wakacje pracować tzn nie zajęcia edukacyjne tylko rekreacyjne tak jak w innych państwach,bo co rodzic ma zrobić z dzieckiem jak sam chodzi do pracy?) ale napisałam,ze śmieszy mnie to ich ciągle narzekanie. mam znajome w tej branży i non stop biadolą jakie to one biedne są. jak ludzie z taką postawą życiową mogą wychowywać młode pokolenia?
… o ile wiem ,szkoły zawsze mają dyżury (podobnie jak przedszkola) -tylko dzieci mimo waszych pobożnych życzeń nie chcą do szkoły chodzić ;najzwyczajniej chcą mieć wakacje i czas spędzać po swojemu… … myślę ,iż doczekam się riposty typu-a to zajęcia , oferta wakacyjna nieciekawa i takie tam ble ble ble… a może by tak sami rodzice postarali się uatrakcyjnić własnym ,myślę ,że kochanym dzieciom wakacje (podpowiadam-kolonie,obozy 'rajdy,ciocia,babcia 500+, a w końcu można samemu spędzić czas z dziećmi) -ale to trzeba się postarać,lepiej niech inni zrobią to za nas a ja popalę ,odpocznę po bardzo ciężkiej i stresującej tylko mnie pracy …
Piszesz ze PISzrobil debilna ustawe i dobrze ze likwiduja gimnazjum to nie szkola rodzenia w podstawowkach tego nie bylo ty debilno .
do wypowiedzi 20:19— w wakacje szkoły nie maja żadnych dyżurów. oczywiście,ze wolałabym z dzieckiem spędzić cale wakacje ale przecież mam tylko 2 tyg. urlopu. i 2 tyg. turnus kolonijny( na wiecej mnie nie stać). zostają jeszcze 4-5 tyg. Na szczęście mam rodzinę do ktorej moze w kazdej chwili pojechać moje dziecko.Ale znam kobiety, które mają problem co zrobic z dzieckiem gdy rodzice pracują. I oczywiscie mowie tu o małych dzieciach z klas początkowych, które raczej nie powinny pozostawać bez opieki przez tak długi czas gdy rodzice sa w pracy. nie każdy ma ciocie,babcie. aha i nie każdy ma 500+.
I powtórzę nie uważam,ze praca nauczyciela jest lekka i przyjemna, ale ich biadolenie i narzekanie jest po prostu śmieszne,bo mało kto ma prace lekką i przyjemną
Zajrzyjcie do plecaków szkolnych. Zobaczycie szkołę jak żywą.
Wspolczuje nauczycielom te chociaz 45 minut lekcji ja mowiac szczerze z nie jednymi uczniami to bym nie wytrzymala nawet 10 minut ze swoim zachowaniem jak mozna czegos sie nauczyc jak przeszkadzaja.
Sadząc po wypowiedzi ,to faktycznie niewiele się nauczyłaś, ale wszystko przed tobą . Bierz się ostro do nauki ,bo masz potężne braki!
To wszystko co piszecie jest dla mnie dziwne!
W 1999r jak były tworzone gimnazja – była taka sama atmosfera (strachu)z jednym wyjątkiem – nikt tego nie opisywał tylko wszyscy (mimo krytyki)pogodzili się z tym.
Dzisiaj krytyka – każdy ma do tego prawo! Ale aż tragicznie chyba nie jest!
Pytania do WSZYSTKICH PISZĄCYCH:
1.Czy jest różnica między tymi, którzy ukończyli 8-letnią podstawówkę + 4 letnie liceum, a 6-letnią podstawówkę + 3-letnie gimnazjum + 3-letnie liceum (lub inne)? (pominę osiągnięcia uczniów – nie jestem nauczycielem).
2.Czy winny jest nauczyciel(nie piszę o Karcie Nauczyciela)?
3.Czy podstawa programowa(w gimnazjum i wyżej też była zmieniana od 1999r)?
4.A może zupełnym absurdem było zmieniać wszystko w oświacie w 1999r, a w szczególności to co dotyczy szkół podstawowych i ponadpodstawowych?
Wszyscy w tamtym okresie czasu baliśmy się, a w szczególności rodzice, no i jakoś wytrzymaliśmy.
A teraz postaram się przedstawić swoje zdanie.
Nie popierałem reformy oświaty w 1999r!!!!!!!!!
Uważam, że dla ucznia jest lepiej ukończyć „swoją” szkołę, niż przejść w inne progi do gimnazjum(w tak bardzo młodym wieku). (przykład: zmiana pracy jest dla nas wielkim stresem, a dla dziecka zmiana szkoły? klasy? wychowawcy?)!!!!!
Czy wtedy ktoś popatrzył na UCZNIA? – chyba nikt!
Uważam, że nastąpiła różnica – ogromny stres dla ucznia – sprawdzian po podstawówce i przejście do gimnazjum, a później znowu egzamin gimnazjalny!!!! To stworzyło niepowodzenia w nauce i ogromny stres dla każdego ucznia wychodzącego z podstawówki 6-cio klasowej i wchodzącego w „życie” gimnazjalne (nie pisząc o przejściach do „innych” klas itd.)!!! )(Stres również dla rodziców)!
(Sprawdzian w 6-tej klasie i egzamin gimnazjalny = absurd do kwadratu!!!)(jest jeszcze wiele innych uwag)!
Czy w związku z tamtą reformą nie nastąpiło zdegradowanie ucznia – tzn. w chwili reformy pozbawienie ucznia podstawówki pewnego komfortu i związanym z tym zaniedbaniem w nauce (duży stres i idący za tym strach przed tym co będzie dalej – nowi koledzy/koleżanki, zmiana nauczycieli, jak sobie poradzę)? A dalej znowu zmiana szkoły z podstawówki na: gimnazjum i dalej na liceum, technikum, zawodówkę? I następna zmiana wszystkiego: środowiska kolegów, koleżanek, nauczycieli czy to nie było za SZYBKIE na tak młody wiek i oczywiście rozterkę dla rodziców?
(CHYBA NIE DO KOŃCA WYCZERPAŁEM MÓJ TEMAT)
Nauczyciel ciężki zawód! Mimo wolnego(w odniesieniu do powyższych wpisów – „Obyś cudze dzieci uczył”). Różnie to można interpretować – każdy ma swoje zdanie na ten temat.
Według mnie – nauczyciele robią bardzo dużo CI z powołania i nic (ci, którzy tylko wybrali ten zawód)! Mają również rację piszący na tym portalu o rodzicach i ich roszczeniach względem swoich dzieci, ale chyba związane to było z poprzednią reformą i strachem rodziców przed zmianą szkoły(czemu się nie dziwię i wspomniałem wyżej). DUŻO TEŻ NA TEN TEMAT MOŻNA BY NAPISAĆ.
Podstawa programowa między reformą od 1999r i dalej była zmieniana i „jakoś” to wszystkie szkoły wytrzymały (wszyscy biadolili, ale jakoś to było – tylko nikt nie patrzył na to jak wytrzyma to uczeń)!
Dla młodych pokoleń będzie to bardzo dobre jak i dla nauczycieli uczących, oraz rodziców:
– mniejszy stres związany z brakiem sprawdzianu po „podstawówce”,
– zmiana szkoły, klasy,
– bardzo dobra możliwość wykazania się w nauce po ośmiu latach,
– wnikliwe poznanie „swoich” uczniów przez wychowawców i nauczycieli uczących,(duża też rola pedagogów i psychologów szkolnych,
– rodzic będzie miał 8 lat na sprawdzenie swojego dziecka (przy pomocy pedagoga i psychologa szkolnego), a w pewnym okresie czasu na rozmowy z dzieckiem na temat przyszłości, wyboru szkoły ponadpodstawowej (to też jest bardzo trudne),
– większy wgląd w to co „poza szkołą”,
Reasumując: WSZYSCY powinni w 100% przestawić się na dobro UCZNIA i dobrze zapoznać się ze zmianami w programie nauczania (to też może być trudne, ale „czego się nie robi dla dzieci”?)
WSZYSTKIM NAUCZYCIELOM Z POWOŁANIA ŻYCZĘ WIELU SUKCESÓW!!!!!
W dzisiejszych czasach trzeba być przygotowanym NA ZMIANY
Przez 8 lat robili co chcieli czas na zmiany 21 wiek trzeba sie dzielic z biedniejszymi a nie sami polykac calosc nie tedy droga .
… do xxx ,a Ty należysz do tych co podzielą się , czy sądzę raczej ,że co chętnie wezmą od bogatszych…dobra zmiana po twojemu ,nie po mojemu…
Można być za i przeciw reformie. Każdy ma prawo do swojego zdania. Tylko jak gimnazja po trudnych latach zaczęły już dobrze funkcjonować , to się je likwiduje. A najważniejsze to to, że wg. mnie Polski nie stać na takie igranie z oświatą. Pozdrawiam mało liczną grupę oddanych nauczycieli. Pracują jak woły i biorą takie same pieniądze jak ci, którzy udają pracę. To jest szkolna niesprawiedliwość.
A kto zaigral z oswiata bylo 8 klas i bylo dobrze platformiokom zachcialo sie gimnazjum bo cos uslyszeli z zachodu i co przybylo ile matek gimnazjalnych ile przewodniczacy nauczycieli powinien utworzyc szkole rodzenia i wychowania ze dzieci rodza dzieci tym by sie pan BODNAR zajal a nie pieja jak kury w kurniku.
Nasz Pan Burmistrz już na pewno przemyśli sprawę i odetnie się od tradycji a zbliży się do rozsądku.
Miło czytać o Burmistrzu naszym takie słowa. Gajka o reformie wyraziła się kulturalnie, i wiemy co ma na myśli. Tradycja to inny temat. I choć pan burmistrz jest historykiem, to przeszłość nie zawsze powinien wiązać z teraźniejszością.
Na takim myśleniu i tradycji „przejechało” się nasze wspaniałe kiedyś liceum.
Ps. Radny Dalewski jest dobrym radnym, podobnie jak radna Krzyżaniak.
A Chojecki niech się przestanie na ten temat wypowiadać.
Sympatyk liceum rozumie sprawę. Są wśród nas mądre wypowiedzi.