Przed pierwszym gwizdkiem wydawało się, że dla Zjednoczonych mecz z outsiderem rozgrywek, Spartą Szamotuły, to będzie formalność. Tymczasem w rozgrywanym w Wielką Sobotę w Szamotułach pojedynku w ramach 19. kolejki IV ligi miejscowa Sparta sensacyjnie zremisowała z naszym zespołem 2:2! Mało tego, Zjednoczeni punkt uratowali w doliczonym czasie gry!
Po świetnych ostatnio występach piłkarze Łukasza Kańczukowskiego jechali do Szamotuł jako murowany faworyt. Pierwsza połowa w wykonaniu Zjednoczonych Trzemeszno była po prostu fatalna. Gdy nie oddaje się w 45. minutach praktycznie żadnego strzału na bramkę zespołu, który dotąd zdobył w lidze 2 punkty, to musiało budzić niepokój. Tym bardziej, że w 11. minucie Dominik Rzeszowski pokonał Szymona Płoszyńskiego i Sparta prowadziła do przerwy 1:0! To zapowiadało nie lada kłopoty po przerwie.
W pierwszych fragmentach po zmianie stron nasza drużyna w końcu się przebudziła. W 50. minucie Michał Wiśniewski dorzucił futbolówkę do Grzegorza Mellera, który po koźle świetnie uderzył z półobrotu i strzałem z około dziesięciu metrów doprowadził do remisu. W 65. minucie znów zapachniało sensacją, gdy szamotulski team za sprawą Jakuba Paździerskiego prowadził 2:1! Trzemesznianie bili głową w mur i zanosiło się na kompromitację! Tymczasem w 91. minucie Waldemar Kuczyński w kontrowersyjnych okolicznościach przewrócił się w polu karnym gospodarzy i sędzina zawodów uznała, że był faulowany. Protestów miejscowych nie było końca, ale nic nie mogły już one zmienić. „Kuczol” podszedł do „jedenastki” i podobnie jak przed tygodniem w meczu z Wartą Międzychód strzelił skutecznie, ratując punkt i twarz drużyny z Grodu Kilińskiego.
Reasumując, Zjednoczeni Trzemeszno o tym meczu powinni jak najszybciej zapomnieć. Jedynym pocieszeniem tego spotkania jest fakt, że trzemesznianie od dwunastu kolejek nie zaznali goryczy porażki! Choć tym razem było naprawdę blisko!
(Zjednoczeni Trzemeszno)
O Matko Jedyna!!!!!!!!!