Strona główna Na sygnale Poparzone dziecko

Poparzone dziecko

3225
40

Dziś po godzinie 18 doszło do poparzenia małego dziecka. Przybyły na miejsce Zespół Ratownictwa Medycznego, po zdiagnozowaniu sytuacji, podjął decyzje o przetransportowaniu poszkodowanego drogą lotniczą i zadysponował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Nie znamy bliższych okoliczności w jakich doszło do zdarzenia.

Do zabezpieczenia wyznaczonego lądowiska, na boisku za halą OSiR, wezwana została Ochotnicza Straż Pożarna z Trzemeszna. Obecny był też Burmistrz  – Krzysztof Dereziński.

Małemu pacjentowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia!

Film z lądowania śmigłowca, przekazania dziecka oraz odlotu, dostępny poniżej:

IMG_7091 IMG_7099 IMG_7105 IMG_7104 IMG_7108 IMG_7106 IMG_7103

 

40 KOMENTARZE

  1. to nie był maluszek z trzemeszna …. jego stan pogorszyl sie w transporcie do szpitala droga lądową więc podjeli decyjze o transporcie lotniczym …

  2. nie rozumiem ludzi którzy wymyślają jakieś zmyślone historie.Mały oblał się herbata i nie trzymała go mama na rękach jak inni mówią tylko chodził w chodziku!

    • Twoja wypowiedź to masło maślane. „Wymyślają zmyślone”- a można wymyślać prawdziwe/realne historie? A w ogóle skąd wiesz, że twoja wersja jest prawdziwa? Zasłyszane informacje jak widać są często mylące.

  3. Nie uwierzycie co dzisiaj słyszałem „na mieście”. Aż mi ręce opadły, słów zabrakło i wszystko razem… Usłyszałem, że dziecko poparzyło się… smołą

  4. Tak, a te cysterny nawet dwie były anonim! Jeśli nie wiesz jak było naprawdę, to lepiej się nie wypowiadaj. Dla tak małego dziecka to nawet ilość gorącej herbaty znajdującej się w szklance jest niebezpieczna. Trochę wyobraźni.

    • Ja w przeciwieństwie do ciebie nie snuję zasłyszanych pod halą baśni tysiąca i jednej nocy, tylko zastanawiam się jak dziecko (nie noworodek) może doznać aż takich obrażeń szklanką herbaty. Jest to nierealne nawet w przypadku małego dziecka. Powoli dochodzimy do sytuacji pewnej Madzi „bo kocyk był śliski”.

        • Przepraszam nie pomyślałem, że to przecież niebotyczne miary objętości, szklanka ma aż niecałe 250 ml. Teraz wiem, że utopienie kogoś w łyżce wody również jest możliwe.
          Nie warto roztrząsać tej sytuacji, każdy ma swoje zdanie- jedni wierzą w opowieści tłumu na hali a inni patrzą na to z dozą racjonalizmu. Ja zapewne nikogo nie przekonam, że plotki spod hali nie są świętością a wy mnie nie przekonanie, że szklanka gorącego płynu zabija. Na tym chyba można zakończyć.

      • Nie jestem młodą osobą ale po prostu nie wierze w plotki rozgłaszane na portalach internetowych, które nie mają żadnego potwierdzenia przez rzetelne źródło. Narazie nie wiadomo jakie były okoliczności zdarzenia.

  5. Biedny maluszek ale mając małe dziecko trzeba bardzo uważać i gorących rzeczy nie zostawiać w jego zasięgu bo potem dochodzi do tragedii. Sama mam małe dziecko i jak wychodzę z pokoju to szklankę albo biorę ze sobą albo kładę na półkę poza zasięgiem dziecka.

  6. oj anonim.jak jesteś taki inteligenty to wylej sobie szklanke gorącej herbaty na nogę i zobaczysz czy nic ci nie będzie a to jest małe dziecko i ciałko ma delikatne.ale co ty możesz wiedzieć…

    • Ja nie zaprzeczam, że poparzenie szklanką herbaty jest niebezpieczne, tylko nie jest stanem, który zagraża życiu do tego stopnia aby niezbędnym było angażowanie śmigłowca i to nawet w przypadku dziecka.

        • O nie mój drogi, to nie jest właściwy ton rozmowy, to już jest nakłanianie do naruszenia nietykalności cielesnej. Może Ty zastanów się czy warto w taki sposób dyskutować…
          Powtarzam po raz kolejny ja mam świadomość, że oparzenie jest niebezpieczne, szczególnie rozległe- to nie podlega dyskusji. Jednak wątpię aby ta szklanka gorącego płynu spowodowała obrażenia prowadzące bezpośrednio do zgonu, bo takie wymagają interwencji pogotowia lotniczego. Znam szereg przypadków poparzenia- od ręki, po brzuch i obszary intymne i nie wymagały one natychmiastowej interwencji helikoptera, przykro mi jeżeli teraz nastąpiło wasze rozczarowanie. Jednak nie znam sytuacji dokładnie, więc powiedziałem swoje stanowisko i chyba zakończę na tym.

          • „obrażenia prowadzące do zgonu” nie są wymogiem do wezwania LPR, dyspozytor może wezwać go też w wielu innych przypadkach – zresztą odpowiednią dokumentację można znaleźć na ich stronie.

          • Anonim,nie wiesz co życie może spłatać.Oparzenie jedną szklanką wody może spowodować takie powikłania że ty nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić.Nie zjadłeś wszystkich rozumów,nie wymądrzaj się ,nie jesteś lekarzem,mało co widziałeś ,mało co słyszałeś.Życzę Ci zdrowia i więcej pokory.

          • Dziadek zgadza się ale wszystkie przypadki, do których wzywane jest LPR są przypadkami ciężkimi. Zgadzasz się chyba, że jeżeli chłopiec miałby poparzony mały palec u nogi nikt nie angażowałby helikoptera.

            Krycha lekarzem nie jestem ale widziałem już masę przypadków poparzeń, jak już wcześniej wspominałem- od szklanki właśnie aż po ogromny garnek wrzątku i żaden nie wymagał reakcji helikoptera.

            Nie wymądrzam się, chodziło mi głównie o to, żeby nie tworzyć swoich historii nie popartych dowodami. Zastanowiliście się przez chwilę jak poczuje się rodzina, która po ustaniu tej niewątpliwej tragedii wejdzie na stronę i przeczyta, że ich dziecko zostało poparzone herbatą, smoła, że matka jest temu winna bo trzymała je na rękach, że było w chodziku (bo też przewinęły się takie historie). Najwyraźniej wam również brak wyobraźni a co gorsza empatii również!

          • z tym się zgodzę – ale tutaj sytuacja była nieco inna, bo obecny na miejscu ZRM (karetka P, bez lekarza) po rozpoznaniu i wstępnym zaopatrzeniu pacjenta, podjął decyzję o wezwaniu śmigłowca (za pośrednictwem dyspozytora i CPRu bo sami bezpośrednio nie mogą). Także zmierzam do tego, że to jednak ratownicy zadecydowali, ciężko teraz podważać czy była to słuszna decyzja czy nie – po prawdzie jadąc karetką pewnie w Poznaniu znalazłby się w takim samym czasie, może tu były jeszcze inne czynniki decydujące – nie wiem:)

  7. Jednak nie mamy konkretnych informacji jaka sytuacja tam zaistniała i czym dziecko zostało poparzone, więc nie nam spekulować czy helikopter był konieczny. I chyba przez szacunek do cudzej tragedii nie warto pisać swoich opowiadań i podsycać plotek na mieście – poczekajmy na fakty i dowody 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj