Strona główna Kultura Pani Maria Wojciechowska gościła w Kruchowie

Pani Maria Wojciechowska gościła w Kruchowie

1433
9

Z inicjatywy Koła Gospodyń Wiejskich w świetlicy w Kruchowie odbyło się spotkanie z Panią Marią Wojciechowską, Prezesem Koła Miejsko – Gminnego Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych. Pani Maria jest również członkiem Miejsko – Gminnego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Trzemesznie oraz Honorowym Obywatelem naszej Gminy.

Spotkanie „Wspomnienia wojenne’’ nawiązywało do 69. rocznicy wolnej Polski i  ludzi naszego regionu. Pani Maria zechciała podzielić się swoimi przeżyciami z lat niedoli i niewoli wojennej z seniorami oraz  trochę młodszymi członkiniami KGW Kruchowo. Na spotkanie przybyła z córką Beatą Wojciechowską.

Opowiedziała bardzo dokładnie  o czasach, kiedy w wieku 19 lat w lipcu 1940 roku wywieziono ją wraz z całym transportem dziewczyn na przymusowe roboty do Niemiec. Przez okres czterech lat ciężko pracowała w gospodarstwie rolnym, nie mając żadnego kontaktu z rodziną. W 1944 roku wywieziona została do obozu koncentracyjnego dla kobiet do Ravensbruck, a później do Buchenwald, gdzie pracowała w fabryce amunicji w męskim obozie.  13 kwietnia Niemcy ewakuowali obóz. Przez 10 dni wycieńczone, chore kobiety pozostawały bez dachu nad głową i pożywienia – jadły trawę, mlecze i wszystko co znalazły pod stopami, aby tylko przeżyć.  23 kwietnia 1945 roku zostały wpędzone wszystkie do wielkiej stodoły – straciły ostatnie nadzieje.

Nieoczekiwanie nadeszli Rosjanie, którzy przepędzili Niemców i dali wolność uwięzionym kobietom. Cały czas były to jednak tereny Niemiec, bardzo odległe od Polski i domu rodzinnego. Kobiety szły każdego dnia pokonując około 20 km, aż do Poznania. Tam pożegnały się towarzyszki pięciu ciężkich lat spędzonych w różnych obozach pracy. Każda z nich odjechała pociągiem w kierunku swojej rodziny (jeżeli jeszcze ją miała).

Pani Maria Wojciechowska zdążyła pożegnać swojego ojca  wracając do domu 3  dni przed jego śmiercią. Nigdy nie zapomni tej daty – 13 maja 1945 roku – data wolności, wyzwolenia i spotkania z rodziną. Pięcioletnia tułaczka zakończyła się szczęśliwie, ale pozostawiła ślad w pamięci i psychice na całe życie.

Podczas wspomnień Pani Marii na sali panowała wyjątkowa cisza, skupienie i przemyślenia. Swoimi wspomnieniami podzielili się jeszcze Pan Tadeusz Majerowicz,  Pani Zdzisława Witek,  Pani Felicja Brzewińska oraz Pani Irena Cieślewicz z Kruchowa. Każda z tych osób przeżyła, widziała tak dużo zła, krzywdy i cierpienia, że dla nas to niewyobrażalne, mówiła Przewodnicząca KGW Maria Dłutkowska, która podziękowała wszystkim za chwile wzruszenia i i przekazania cennego, prawdziwego wycinka historii osób z naszej Gminy.

Podczas spotkania każdy mógł skorzystać z usługi pomiaru poziomu cukru oraz zbadania ciśnienia tętniczego oraz porad medycznych, świadczonych przez Panie Elżbietę PoniedziałekMarię Głowacką. Z badania skorzystały również 3 Panie, które ukończyły już 90 lat i zarówno poziom cukru jak i ciśnienia mają prawidłowy. Po wszystkich badaniach można było do woli zajadać domowe wypieki członkiń KGW Kruchowo.

93_letnia_Pani_maria_Wojciechowska_ma_dobre_poziomy_cukr czlonkinie_KGw_korzystaja_z_badan_i_porad. Pan_Tadeusz_Majerowicz_jako_dziecko_duzo_przezyl. Pani_Maria_Wojciechowska_wspomina_najtrudniejsze_czasy_w

9 KOMENTARZE

  1. Pani Mario. Jest Pani wspaniałym człowiekiem, pełnym ciepła i miłości. Dla młodego pokolenia trzemesznian jest Pani wzorem i autorytetem i z takich ludzi jak Pani powinniśmy czerpać wzorce i inspiracje. Nie wiele ludzi wie co Pani Maria robi dla mieszkańców nasze gminy a szczególnie dla dzieci i młodzieży ale Pani się z tym nie obnosi i nie chwali bo Pani to robi z potrzeby serca a nie dla splendoru i rozgłosu. A Pani córka Beata to wierne odzwierciedlenie swojej mamy. Szkoda że takich ludzi jest tak mało na tym świecie. Pani Mario, WIELKI SZACUNEK dla Pani i dużo lat życia w zdrowiu i radości.

  2. Pani Maria Wojciechowska ma dwie córki.Obydwie mają otwarte serca na krzywdę i cierpienie drugiego człowieka.Pomogły wielu ludziom-cicho i skromnie.Paniom Wojciechowskim życzę,by dobro,które rozdają w dwójnasób powracało do nich.

  3. To niesamowite ile Ta Pani przeżyła.!!!
    Skąd siła i pogoda ducha po tylu cierpieniach życiowych.?
    Dobrze, że organizuje się takie spotkania i przekazuje żywe relacje następnym pokoleniom.
    Nikt z nas nie ma nawet wyobraźni co znaczy wojna i oby nigdy nie musiał się z nią zmierzyć.

    Dużo zdrowia dla Pani Marii.!!!!

  4. Pani Mario sto lat życia!Pamiętam Pani spotkania jeszcze jak byłam w podstawówce.To były niesamowite,straszne ,a zarazem cudowne lekcje historii!

  5. Myślę, ze wspomnienia pani Marii mogłyby wzbogacić niejedną lekcję historii. Dla współczesnej młodzieży abstrakcją jest życie bez komórki i internetu, założę się, że większość z nich nie potrafi sobie nawet wyobrazić współczesnego człowieka postawionego przed koniecznością życia w ciągłym strachu, głodzie, zimnie. Takie spotkanie mogłoby pomóc zrozumieć wiele spraw, spojrzeć na swoich dziadków czy pradziadków z innej perspektywy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj