Szanowni Państwo,
W związku z licznymi komentarzami, dotyczącymi wzajemnego poparcia na szczeblu gminnym i powiatowym Komitetu Wyborczego Wyborców Ponad Podziałami oraz struktur powiatowych PiS czuje się zobowiązany, żeby przedstawić argumenty, które skłoniły nas do podjęcia właśnie takiej decyzji. Nie chodzi przy tym o to, żeby przekonać członków komitetów wyborczych innych kandydatów, których w tych komentarzach nie brakowało, ale tych, którzy uznali, że fakt ten sprawia, że jednak na nas nie zagłosują. Bo może jednak zmienią zdanie.
Po pierwsze – nie mówimy o wyborach parlamentarnych, a nasze poparcie nie może być utożsamiane z poparciem dla polityki prowadzonej na szczeblu ogólnopolskim przez rząd czy parlament. W tej kwestii szanujemy zróżnicowane zdania naszych wyborców. W naszym komitecie i na naszych listach również są osoby o różnych poglądach politycznych, ale wszystkim nam chodzi po prostu o rozwój naszej Gminy – ponad podziałami, także tymi politycznymi. Dlatego też nasze poparcie dotyczy wyłącznie kandydatów z naszej Gminy do Rady Powiatu Gnieźnieńskiego i wynika z dotychczasowych doświadczeń ze współpracy z przedstawicielami PiS zarówno z okresu, kiedy byli oni w Radzie Powiatu Gnieźnieńskiego w opozycji, jak i z okresu, kiedy mieli większościowy udział w koalicji, która sprawowała (i nadal sprawuje) władzę w Powiecie.
Po drugie – nasze poparcie nie wynika z obietnic przedwyborczych, kupczenia stanowiskami, załatwienia sobie pracy w starostwie, tylko z dobrych doświadczeń we wspólnym załatwianiu spraw, które są dla naszej Gminy ważne. Jak być może niektórzy z Państwa pamiętają, w roku 2013 podjęliśmy (był to wspólny wysiłek wielu osób i wielu środowisk) walkę o uratowanie naszych szkól ponadgimnazjalnych, które miały być zreorganizowane w taki sposób, aby w kilka lat doprowadzić do ich zamknięcia. Władzę w powiecie sprawowała wtedy koalicja PO i SLD. Byłem wówczas mocno w te działania zaangażowany, wobec tego mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że aby nasze szkoły ratować spotykaliśmy się – ponad podziałami – ze wszystkimi, bez względu na opcje i sympatie polityczne, którzy mogli nam w naszej walce pomóc, którzy mieli realny wpływ na to, aby decyzje władz powiatu zostały zmienione, aby nasz głos został wysłuchany. I tak: rozmawialiśmy z posłami SLD Tadeuszem Tomaszewskim (szefem struktur powiatowych) i posłanką Krystyną Łybacką, z parlamentarzystami PO senatorem Piotrem Gruszczyńskim (szefem struktur powiatowych) i posłem Rafałem Grupińskim (szefem regionu wielopolskiego i przewodniczącym klubu parlamentarnego) i wreszcie z posłem PiS Zbigniewem Dolatą. Poparcie dla naszych działań otrzymaliśmy tylko od tego ostatniego, co można uznać za naturalne, bo PiS był wtedy w Powiecie w opozycji. Poparcie takie uzyskaliśmy wtedy także od innych przedstawicieli powiatowej opozycji, w tym późniejszego posła PiS Krzysztofa Ostrowskiego czy późniejszego senatora Roberta Gawła. Ten ostatni miał zresztą jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, jako członek Zarządu Powiatu, znaczący udział w wypracowaniu korzystnego dla mieszkańców naszej Gminy porozumienia w sprawie szkół.
Zebraliśmy wtedy w klika dni ponad 2.000 podpisów pod żądaniem odstąpienia od planowanej przez koalicję PO-SLD „restrukturyzacji” dotyczącej naszych szkół ponadgimnazjalnych. Nikt z ówczesnych władz Powiatu, ze starostą Dariuszem Pilakiem na czele, nie raczył, choćby w kilku zdaniach, odpowiedzieć na żądanie skierowane do nich przez ponad 2.000 pełnoprawnych członków tego Powiatu. Ale nie to zdecydowało o naszym obecnym poparciu dla listy kandydatów PiS z naszej Gminy do Powiatu; o tym zdecydowało to, co stało się po wyborach samorządowych w roku 2014 i po stworzeniu w powiecie koalicji, której większościowym członkiem był właśnie PiS. Wówczas to okazało się, że PiS po wygranych wyborach nie „zapomniał” o swoich wcześniejszych deklaracjach i poparciu dla naszych działań i dzięki temu mogliśmy jako Gmina przejąć prowadzenie naszych szkół ponadgimnazjalnych, a także przejąć na bardzo korzystnych warunkach majątek szkół ponadgimnazjalnych. Dlatego też kiedy skontaktowali się z nami w sprawie poparcia listy do Rady Powiatu przedstawiciele PiS uznaliśmy, że akurat w tym przypadku, bazując na efektach dotychczasowej współpracy i zwyczajnej przyzwoitości w dotrzymywaniu słowa możemy takiego poparcia udzielić.
Po trzecie – członkowie naszego Komitetu ani też żaden z kandydatów nie jest członkiem żadnej partii politycznej, w tym PiS. Nasi kandydaci nie startują z listy partyjnej (a są przecież tacy kandydaci do Rady Miejskiej Trzemeszna i na Burmistrza Trzemeszna, co jakoś nikogo nie oburza); są to wyłącznie kandydaci Komitetu Wyborczego Wyborców Ponad Podziałami. I tak też zostanie po wyborach – mam nadzieję, że podobnie, jak to było teraz, po wyborach uda nam się utworzyć klub radnych Ponad Podziałami, który będzie dążył do realizacji naszego programu, w tym kontynuacji działań podejmowanych w obecnej kadencji i wspierał w takich działaniach (taką też mamy nadzieję) burmistrza, będącego obecnie kandydatem naszego Komitetu na to stanowisko. A poparcie PiS dla naszych kandydatów traktujemy po prostu jako dowód uznania dla tego, co i jak robiliśmy pod szyldem Ponad Podziałami do tej pory.
I wreszcie po czwarte – insynuacje kierowane anonimowo pod moim adresem, że jakoby sprzedaję się, zgadzając na poparcie w naszej Gminie listy kandydatów PiS do Powiatu są co najmniej niegodziwe. Uważam, że moją dotychczasową samorządową (od roku 1992) i społeczną działalnością nie zasłużyłem sobie na takie oskarżenia i zapewne dlatego ich autor wstydzi pod nimi podpisać swoim nazwiskiem. Nigdy niczego w naszej Gminie nie robiłem dla osiągnięcia osobistych korzyści, czy to materialnych, czy jakichkolwiek innych, a wszelkie wsparcie typowo prawne czy to moje, czy moich kolegów i koleżanek z Kancelarii było zawsze nieodpłatne. Dla przypomnienia – oferowałem także nieodpłatnie wsparcie Gminy w odzyskiwaniu VAT, ale wówczas burmistrz Krzysztof Dereziński z tylko sobie wiadomych przyczyn wolał wybrać wsparcie, za które wszyscy słono zapłaciliśmy z naszych kieszeni.
Nie będę więc kandydował ani do Sejmu, ani do Senatu z listy PiS ani też z listy jakiejkolwiek innej partii. Nie jestem też członkiem żadnej partii politycznej, choć w przeszłości byłem członkiem PO, ale po tym jak społeczność Trzemeszna w czasie naszych walk o szkoły ponadgimnazjalne została potraktowana przez koalicję PO-SLD rządzącą w Powiecie do 2014 roku, w roku 2013 zrezygnowałem z członkostwa w tej partii. W przeszłości zresztą otrzymywałem różne propozycje kandydowania w różnych wyborach, ale dla mnie najważniejsza była i jest nasza Gmina, nasze Miasto, nasze szkoły, nasze Liceum i wolę się skupić na wsparciu i pracy dla nich. Pracy rzeczywiście ponad podziałami – zarówno z PiS, jak i wszystkimi innymi partiami, ugrupowaniami, władzami różnych szczebli, które będą faktycznie nasze działania na rzecz rozwoju Gminy wspierać.
Z poważaniem,
Jarosław Jatczak
KWW Ponad Podziałami
Materiał sfinansowany ze środków KWW „Ponad Podziałami”