Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Poznaniu podała wyniki tegorocznego egzaminu maturalnego. Zaliczyło go 69,2% uczniów z terenu powiatu gnieźnieńskiego.
Poniżej publikujemy średnie wyniki egzaminu dojrzałości w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Trzemesznie (dane nie obejmują liceum dla dorosłych).
W nawiasach podajemy liczbę osób, jakie podeszły do egzaminu z danego przedmiotu:
- język polski (poziom podstawowy) – 44,74% (19)
- język polski (poziom rozszerzony) – 64,20% (5)
- język rosyjski (pp) – 31,50% (4)
- język rosyjski (pr) – 22,00% (1)
- matematyka (pp) – 35,79% (19)
- matematyka (pr) – 6,40% (5)
- język angielski (pp) – 62,57% (14)
- język angielski (pr) – 59,14% (7)
- biologia (pr) – 46,71% (7)
- chemia (pr) – 33,83% (6)
- geografia (pr) – 7,40% (5)
- wiedza o społeczeństwie (pr) – 10,33% (6)
Zdawalność przedmiotów obowiązkowych wyniosła:
- język polski – 89,47%
- język angielski – 92,86%
- język rosyjski – 25,00%
- matematyka – 52,63%
Do matury w trzemeszeńskim liceum przystąpiło 19 osób.
Szczegółowe wyniki szkół z terenu woj. wielkopolskiego dostępne są |TUTAJ|.
Jak się okazuje, tegoroczny egzamin maturalny w całym kraju wypadł najsłabiej od kilku lat. W Polsce zdawalność wyniosła 74%. Aż 8,8% uczniów nie ma prawa do poprawki, co oznacza, że nie zdało więcej niż jednego przedmiotu.
Dramat…..
Matematyka, Wos, geografia, masakra. Nadzieja w nowej Pani Dyrektor.
wymieni nauczycieli ? czy wiecej oleju wleje uczniom ? bo nie kumam co moze zrobic innego
Wystarczy wymienić nauczycieli. Proste.
Co to ma być? To są wyniki tego słynnego liceum?! To chyba jakiś ponury żart!!!
to kadra nauczycielska panie – jak spojrzysz pan na starty w wyborach radnych to panie sami nauczciele na stanowiska dyrektorskie sami nauczyciele
Panie co pan chcesz od wynikow robim co mozem
Te wyniki nie do końca świadczą o pracy nauczyciela. Są to wyniki uśrednione. Przykłady: Jeden uczeń zdaje na 100%, drugi na 2% to ich średnia wynosi 51 %. Ale to wcale nie znaczy, że obaj zdali na 51%. Żaden z nich na tyle nie zdał. Jeden uczeń zdaje na 100%, drugi na 2% trzeci 30%. Średnia wynosi 44%. Dlatego ważne są wyniki indywidualne. Jeśli są uczniowie z wynikami powyżej 75% i poniżej 30% to świadczyłby o tym, że w nauczaniu (zwłaszcza ludzi doroslych), co nieco zależy też od ucznia np. od jego chęci uczenia się. Podobnie jest z poziomem zdawalność. Im więcej uczniów w danej grupie tym procent zdawalność będzie korzystniejszy. Jeśli do egzaminu przystąpiło 2 uczniów i jeden nie zdał to poziom zdawalności będzie 50%. Jeśli przystąpi 3 uczniów i jeden nie zda to to poziom zdawalności wyniesie 66%.
Do kogo pretensje o to, że nauczyciele są dyrektorami i radnymi. Nauczyciel też człowiek i jako taki nie jest pozbawiony praw obywatelskich. Ma więc prawo (jak każdy obywatel) startować w wyborach. Jesli jest radnym, tzn. że został wybrany. Tak więc pretensje proszę kierować do wyborców, a nie nauczycieli. A to, że w szkołach dyrektorami są nauczyciele, wynika z przepisów prawa oświatowego. W myśl tego prawa dyrektorem szkoły może być tylko nauczyciel. Zanim zacznie się kogoś krytykować, tylko dlatego że jest tym kim jest, należy nabyć minimum wiedzy na ten temat.
ale to brac nauczycielska uwaza ze rozumy pozjadala i im sie nalezy ja powiem tylko po sobie
mielismy Geografie z jedna Pania X ktora oprocz nauczycielki geografii piastowala role w urzedzie i tak ta geografia wygladala ze przekladanie, nie ma itd zastepstwo i wez zdaj potem maturke z gegry ????
nauczyciele maja malo i malo i wincy panie wincy stale ale efekty widac po uczniach
Proszę nie oceniać wszystkich na podstawie jednej Pani od geografii. Jeśli jedna ekspedientka będzie kradła, to będzie znaczyło, że wszystkie eksedientki kradną. Jeśli ja jako uczeń byłam słaba z matmy, to znaczy, że wszyscy są słabi.
no tak ale oni przecież na noc czasu nie mają a w wakacje nie mają wolnego bo pracują w szkolach – tak twierdzą, wiec … chyba to najbardziej irytująca grupa społeczna
Trza było sie uczyć
Patrząc na wyniki, podawanie procentowych wyników nie ma sensu. Prawie połowa nie wie co oznaczają te dwa kółeczka i kreska pomiędzy nimi. Dziwi fakt, iż nie wykorzystali przerwy w nauczaniu na doszlifowanie umiejętności matematycznych ze mną. Wstyd! Dla chcącego nic trudnego, nie ma co zrzucać winy na nauczycieli, uczniowie są też dorośli, powinni się wstydzić takich wyników. Teraz tylko życzyć powodzenia podczas rekrutacji na studia…
A kto wykonuje zawód „nauczyciela” czyli tego co naucza? jakie są zadania nauczyciela? nie czasem nauczać? skoro uczeń ma się sam uczyć, to po kiego nam tacy nauczyciele?
Jeśli interesują Panią zadania i obowiązki nauczyciela, to proszę zapoznać się z prawem oświatowym, w którym jest wszystko dokładnie opisane. Co do nauczania: czy nauczyciel ma za ucznia liczyć zadania czy czytać lektury. Uczeń też musi dać coś z siebie.
Dziękuję ale to pani zawód i pani obowiązek je znać jak i wiedzę nt.przedmiotu którego pani naucza. Ja jestem specjalistą w mojej dziedzinie, gdzie jeśli bym nie przynosila zysków firmie, to podejrzewam ze zostałabym zwolniona. Pani działa na zasadzie „nic się nie stało, to ich wina, nie nauczyli sie, ja jestem świetnym nauczycielem”. Takie mniemanie macie często o sobie jakbyście byli jedynymi wyksztalconymi ludźmi. A tak jie jest. Halo pobudka… Budzimy sie
Do zenada. Czy pracuje Pani w zespole z ludźmi? Jeśli tak, to pewnie Pani wie, że każdy w tym zespole ma swoje zadania do wykonania. Zapewne nie wykonuje Pani zadań, które należą do innych. Tak samo jest w szkole. Tu też każdy ma swoje zadania. Ja znam swoje zadania i wiem, jak jestem z nich rozliczana. Przeczytanie lektury nie jest zadaniem polonisty, bo on ją zna i zapewne czytał nie raz, nie dwa. Jak Pani sobie wyobraża napisanie pracy maturalnej na dobrym poziomie bez znajomości lektury. Jak Pani sobie wyobraża napisanie matury z matematyki na wysokim poziomie bez liczenia zadań i to nie tylko na lekcji. Z tego co Pani pisze, można by wywnioskować, że przez całą swoją naukę nie robiła Pani nic poza tym, że była na lekcjach i słuchała nauczycieli. Jeśli tak to podziwiam. Ja musiałam się uczyć również w domu. Widocznie nie byłam taka zdolna. I na koniec jakby się Pani czuła, gdyby ktoś, kto nie zna realiów Pani pracy, ktoś z zewnątrz oceniał to, co Pani robi. Ja staram się nie oceniać pracy innych zwłaszcza, jeśli się na tym nie znam.
Jak Szanowna Pani nie masz pojęcia o innych zawodach to się nie wypowiadasz. Argumenty na poziomie…. 0. Nic tylko czekać aż w Skandynawii, Niemczech, Chinach…. Wezmą z pani przykład „są niekompetentni bo się nie uczą nie czytają lektur i zadań nie robią w domu bo nie umieją”. Żenujące i słabe. PS. praca nauczyciela polega na nauczaniu. Sama nazwa wskazuje. Nie na przerobieniu materiału. Nie byłaby pani dumna z siebie gdyby naklonila ucznia do przeczytania lektury? bez odzewu bo z takimi argumentami szkoda czasu na dyskusję.
jeśli nauczyciel nauczy ucznia liczyć, to zaręczam że nie będzie musiał za niego liczyć 😉 a i społeczeństwo mądrzejsze
Nauczyciel przekazuje wiedzę ale to uczeń ma przysiąść nad materiałem, który otrzymał i się go nauczyć. Sama obecność na lekcji nie sprawi, że zapamięta wszystko co nauczyciel przekazał…
https://www.youtube.com/watch?v=2748h_r1NNY
hahahahaah dobre
Dzieciaki się nie ucza. Nauczyciel nic nie poradzi chyba że będzie miał kija ale to niedozwolone
To tylko pokazuje jak zniszczone zotalo te swietne liceum. A jeszcze kilka lat temu po 3 spore klasy. Teraz po dwie osoby na specjalizacji … A wyniki lepiej nie komentowac..
To co jest tego powodem? Jak tylko pojawia się temat Liceum w Trzemesznie na trzemeszno24info, pojawiają bardzo nieprzychylne komentarze dotyczące kadry nauczycielskiej tej szkoły. Jednoczesnie wspomina się
nauczycieli, ktorzy uczyli w niej kilka czy kilkanascie lat temu. A przeciez wielu nauczycieli pracuje w tym Liceum od wielu lat. Wtedy byli dobrzy i wspaniale uczyli, a teraz nie. Czegoś tu nie rozumiem.
To raczej miłe wspomnienia szkolnych lat, niż trzeźwa ocena sytuacji. Kilkanaście lat temu w trzemeszeńskim liceum nauczycieli z prawdziwego zdarzenia było kilkoro. Na palcach jednej ręki policzyć było można. Z pozostałych pracowników szkoły, wielu było takich, co swoim „przekazem wiedzy” wyrządzało młodzieży krzywdę, skutecznie zniechęcając do przedmiotu, do samodzielnego wysiłku. O zafascynowaniu przedmiotem mowy nie było. Żenująca prawda jest taka, że liceum ani w PRLu wysokiego poziomu nie osiągnęło, ani w III RP, jedynie mniemanie, a upada coraz niżej stopniowo od lat. Razem z lokalnym otoczeniem i społeczeństwem. Wszak „takie będą Rzeczypospolite jak ich młodzieży chowanie”…
popieram wpis osoby”mity lat szczeniecych”, w 10000% zgadzam się z opinia
Świetnie ujęte nic dodać nic ująć. Takie fakty
dokładnie, popieram wpis. zrobią zamiastadres społeczeństwo ro aż strach myśleć …… Zero odpowiedzialności tylko podwyżki w głowie
masz racje
popieram
mi by bylo wstyd gdyby z mojego przedmiotu tyle osob nie zdalo, nauczyciel ma prawo sprawdzac prace domowe ? ma prawo wymagac ? moze robic kartkowki ? moze pytac co niejasne jest ?
czy obecnie rola nauczyciela sprowadza sie tylko do przelecenia przez program nauczania i z dzwonkiem gasic swiatlo ??
niech cwaniaki nauczyciele nie pisza bzdur ze dzieci uczyc sie nie chca !
Dobrze ze ten PIS pokazal tym swietym krowon gdzie ich miejsce jak strajkowali
Mi też.
A może po prostu nie potraficie zaciekawić nauka dzieciaków? rezultat pracy widać. Macie jeszcze czelność o podwyżkę walczyć…..
każdy zgania na nauczycieli i uczniow, nikt nie wspomni o zeszłorocznych strajkach i tegorocznej pandemii która też wpłynęła na nauczanie
Do zenada. Również gratuluję poziomu argumentów. Pani argument „nauczyciel ma uczyć” brzmi jak „pasta jest do butów” . Żeby oceniać czyjąś pracę trzeba mieć wiedzę i kompetencje. I tym się różnimy. Ja mam tego świadomość i nie roszcze sobie praw do oceniania innych. Pani natomiast sądzi, że skoro ma wykształcenie może to robić. Co z wolę pozostać przy swojej postawie.
Z drugiej strony, jeśli nauczyciel nie jest, by nauczać, to po co jest? Jeśli po to, by „przekazać wiedzę”, to – bez urazy – Internet, biblioteki, księgarnie wystarczą. Liczą się chęci. Po obu stronach szkolnej ławki.
A to dobre. Tego nie wiedziałem ze nauczyciel jest po to by cyt.’przekazać wiedzę’. To zmiana nazwy może nastąpi z nauczyciela który niegdyś nauczał na przekaźnika który dziś przekazuje to co możemy sami pozyskac z wielu zrodel internet książki prasa…… Uczeń zatem powinien być ucznio nauczycielem, sam ma się nauczyć wyjaśnić sobie wytłumaczyć dlaczego skąd i tak dalej.
Widzę, że dobrze Pani wie, na czym polega praca nauczyciela. Dlatego powinna Pani podjąć się tej pracy i pokazać tym wszystkim złym i beznadziejnym nauczycielom, jak należy pracować. A jeszcze lepiej – założyć firmę i organizować szkolenia dla nauczycieli.
Kończąc 5 letnie dzienne studia wyższe na uczelni państwowej powinna pani posiadać wiedzę i umiejętności aby wykonywać ten zawód nie powodując takiego wstydu jaki pojawił się przy wynikach matur. Jeśli nie – truskawki.
Są dobrzy nauczyciele którzy się starają. Choćby popatrzeć wystarczy na licea w Toruniu Bydgoszczy. Olimpiady konkursy. Zaraz widać który nauczyciel naucza bo efektem są olimpiady konkursy, przeróżne osiągnięcia. Ale nie u nas. Dlatego wysokość pensji powinna być zależny od efektów nauczania. Taki nauczyciel nawet niech krocie zarabia. A kiepski leniwy tyle na ile zasługuje. To jest uczciwe rozwiązanie na które nigdy nauczyciele się nie zgodzą.
Niektórzy nauczyciele, jeśli maja jakiś honor i sumienie powinni sami zrezygnować z pracy albo zmienić metody. Młodzież przez pół roku była zostawiona sama sobie i efekty będą widoczne w tym roku szkolnym. samo wysyłanie zadań i egzekwowanie nic nie da. Ilu nauczycieli prowadziło lekcje on line???
Ale do takich dobrych liceów jak w Toruniu czy Poznania nie przyjmują byle kogo. To jest młodzież bardzo zdolna, nastawiona na naukę. Poziom liceów w Trzemesznie czy Gnieźnie jest słaby bo tak naprawdę przyjmują prawie każdego. Ja rozpoczynałam naukę w naszym Lo w 1991 roku i obowiązywał wtedy egzamin wstępny, nie wszyscy chętni się dostali, jeśli ktoś nie zaliczył pierwszej klasy to nie było mowy o powtarzania klasy. Teraz wykształcenie średnie, matura straciła na wartości, do szkół średnich przyjmują prawie każdego chętnego, 30 % wystarczy żeby zaliczyć przedmiot na naturze, a kiedyś o ile dobrze pamiętam to 60 % trzeba było mieć.
Właśnie w takim świece żyjemy, gdzie tylko potrafimy kogoś oceniać i obrażać… Wyliczać ile kto zarabia i jak śmie walczyć o podwyżki.. Tego wszystkiego dookoła słuchają dzieci i jaki one mają później mieć szacunek dla innych ludzi, nauczycieli, księży, polityków gdzie w ich obecności rodzice wyrażają swoje oburzenie, często w mało kulturalnych słowach. W ten sposób koło się zamyka i nigdy nie będzie dobrze! Może najwyższy czas w końcu sobie to uświadomić, że najwięcej mądrości życiowych, zachowań, szacunku i kultury uczymy się w domu!!!
A jak rodzice nie mogą być oburzeni widząc efek pracy nauczycieli. Może mają milczeć.?
Przyjąć do wiadomości ze to wina waszych dzieci a nie nauczycieli. Nauczyciel jAK widać nic nie musi wszystko może.
Do Anonima z 17 sierpnia 08.:09 I tu się kłania nieznajomość pracy nauczyciela. Nauczyciel tak jak każdy musi być na bieżąco ze zmianami, które pojawiają się wraz ze zmieniającym się światem. Dotyczy to każdej dziedziny życia. Nauczyciele nie są tu wyjątkiem. Przykład – kiedy kończyłam szkołę wyższą nikt nie słyszał o „nacobezu”, czy ocenianiu kształtującym. Teraz to podstawowe normy. Dlatego szkolenia są obowiązkowe. Powinno być ich kilka w ciągu roku, to wynika z prawa oświatowego. Propozycja Anonima z 16 sierpnia z 20.14 jest właściwa. Ja trochę ją zmodyfikuję. Zapraszam Wszystkich (wiedzących jak uczyć, kim jest nauczyciel, co powinien robić itp.) do pracy w szkole albo do założenia firmy specjalizującej w szkoleniu nauczycieli. Taka firma, jeśli jest dobra, za jedno 3 – 4 godzinne szkolenie bierze od 2 do 3 tyś zł. Życzę Wszystkim, którzy podejmą się tego zadania, miłej i owocnej pracy.
Proszę niezapominać, że my mamy pracę, mamy szkolenia, mamy pensje. Jak sobie poscielisz, tak się wyspisz. A Pani nich się weźmie za pracę, doksztalcanie i tak dalej jeśli czuje jakieś braki, a nie wymaga tego od ciężko pracujących rodziców. Many co robić a jeszcze Pani sobie życzy żeby Pania szkolić, nie wystarczy ze przez pół roku robiliśmy z dziećmi zadania wszystkie przesyłane? A Pani propozycje są na tak niskim poziomie widać nie zna Pani życia ludzi z nlinnych branż. Ludzie pracują po 8-12 ha nie mają 2 miesiecy wakacji jak Pani wiec te bzdury, które Pani pisze proszę przeczytać zawstydzic się i wziąć się za robotę. Wrzesień nadchodzi. Szkol się sama. Jak każdy komu firma nie sponsoruje szkoleń.
Prosze zmienić zawód skoro tak Pani źle. To Pani narzeka, że ciężko pracuje. Zapraszam do szkoły i pracy nauczyciela. Nie będzie Pani pracować 12 godzin i będzie miała 2 miesiące wakacji. I proszę czytać ze zrozunieniem. Ja nie napisałam, że chce, aby mnie Pani szkolila. Napisałam, że szkolenia są obowiązkowe. Korzystają na tym firmy zewnętrzne, które biorą za to niezłą kasę.
A kto powiedział że chce zamienić się z panią miejscem? ja lubię swoją pracę nie narzekam zarabiam.szkole się cały czas. To wy narzekacie a dzieciaki zdały maturę jak widać. Czego pani nie rozumie ze ludzie chcą żebyście się wzięli do pracy a nie ciągle narzekać, dzieciaków uczcie czy słaby czy dobry. A nie ubzduralas sobie ze ktoś ci zazdrości. Nie, nikt nie chce się z tobą zmienić bo każdy ma swoje obowiązki swoją pracę. I wykonuje ją najlepiej jak potrafi ty zacznij robić to samo. Choć nie wiem czy zrozumiesz to w ogóle
to cwaniaro skoro taka cwana jesteś i tu operujesz terminami jakaś ty mądra o boshe to może zapłać ze swojej 100% wypłaty rodzicom za to ze nauczali po pracy zmęczeni styrani swoje dzieci przez pół roku a jedyne na co mogli liczyć z waszej strony to zrób napisz odeslij! pokazaliscie jak można na was liczyć w ciężkich czasach może zapłać rodzicom za korepetycje za które muszą płacić bo dzieci mają braki w nauce wstydu nie macie za grosz jeszcze zapraszasz do pracy swojej czy ktoś napisał ze chce być nauczycielem czy ze razem ze chce żebyście zaczeli uczyć te dzieci?
Przecież to jest Pani obowiązek wychować swoje własne dziecko! Za zrobienie bombelkowi obiadu też chce Pani kogoś wzywać do zapłaty ? Za sprzątanie burdelu po bombelku też trzeba Pani oddać ? Jeśli Pani dziecko ma braki w nauce to jest Pani obowiązek mu te braki uzupełnić – bądź jeśli się nie chce dupy ruszyć – trzeba płacić za korki. Brak interpunkcji w Pani wypowiedzi wskazuje, że rzucała Pani w szkołę kamieniami zamiast się uczyć i bardzo prawdopodobny jest również poziom bombelka.
interpunkcie to często blahostka w szczególności dla kogoś po politechnice ale ty i tę twoje wywody dedukcje na poziomie iq max 70 co możesz o tym wiedzieć…. ciemność widzę ciemność
Jak nie ma argumentów, to trzeba obrażać. Nawet nie zadała sobie Pani trudu, aby przeczytać komentarze, których dotyczył mój komentarz. Gdyby Pani to zrobiła, to wiedzialaby, dlaczego podałam pewne terminy. A pretensje o zdalne nauczanie proszę mieć do koronawirusa i MEN.
proszę pani my nie narzekamy na swoją pracę i na brak pieniędzy żeby pani proponowała nam bieznes pt.szkolenia dla nauczycieli. to pani środowisko żąda podwyżek odkad pamiętam wiec może to dla was propozycja żeby sobie zarobić np.w okresie wakacyjnym. rodzice a rozmawiam z nimi nie rzadko mają wątpliwości co do jakości przeprowadzanych lekcji i podejścia do uczniów słabszych z danego przedmiotu. pełne krytyki natomiast są przeprowadzane tzw.lekcje online i ciężko się temu dziwić. wczęściej atakowaliscie nas ze kto będzie uczył nasze dzieci jak wszyscy pójdzie cie do biedronki pracować a teraz czytam komentarze i widzę że nauczyciel nie ma na celu nauczać tylko przekazać wiedzę. w biedronce szanowna pani się pracuje. proszę się z tym liczyć. a nie przekazuje towar klientowi.
Na szczęście nie uczę w szkole (chociaż przez semestr pracowałam,ale udało mi się wyrwać z tego zawodu )i powiem jedno jeśli dziecko nie ma chęci ani zdolności (a już najgorszy zestaw jak nie ma ani jednego ani drugiego i jeszcze przeszkadza na lekcjach i nie pozwala innym się czegoś nauczyć ) to nauczyciel nic nie zrobi. Taka prawda. Rodzice są teraz czesto roszczeniowi, zapatrzeni w swoje „bombelki „,źle się wypowiadają przy dziecku o innych ludziach m.in. o nauczycielach wiec jak później nauczyciel może coś dziecku przekazać, nauczyć jeśli nie jest żadnym autorytetem? dzieci godzinami siedza ze smartfon em w ręku ,przed tabletem grają w gry, a później chwalą się tym nauczycielowi. Na szczęście są też mądrzy rodzice, którzy od małego kształtują dobre wzorce, czytają dzieciom książki, zachęcają do nauki, uczą poprzez zabawę uczą mądrze korzystać z technologii itp.
I powiem jedno w pracy nauczycielskiej najbardziej męczący byli rodzice, przychodzenie z pretensjami ,bo mój syn czy córka powinni dostać np 5 a nie 4,4 a nie 3. A czasami warto sobie uzmysłowić ze no trudno moje dziecko nie jest geniuszem nie musi mieć samych 5 i 4.Teraz jest taka moda, że rodzice strasznie przechwalaja się między sobą, porównują oceny dzieci. I stad te posylanie na korepetycje.to poniekąd tez takie modne. Za moich czasów nikt na korki nie chodził i jakos jako pokolenie się wyedukowalismy wcale nie gorzej niż obecne pokolenie.
I jak słyszę, że dziecko w klasie 4 chodzi na korki z matmy to nie mogę tego pojąć.
no nic już z twoim iq nie zrobimy nie pierwsza rzecz której nie pojmujesz
A ja proponuję skoro nauczyciel nie umie uczyć to do biedronki. Nikt na siłę w szkole nie trzyma a wyniki uczniów świadczą o jakości nauczania tak jak stolarz zrobi mebelek tak my go w sklepie oceniamy czy go kupić czy też nie.
dokładnie masz rację. tylko w biedronce trzeba pracować i tez wątpliwe żeby się dostali bo nie mają obciążenia z ludźmi tam trzeba szanować klienta a nie traktować z góry
No cóż. Ostatnio głośno było o tym szacunku pracowników „Biedronki” do klientów, zwłaszcza w kontekście oszustw na promocjach. Tak bardzo szanują w tej firmie klientów, że została ona ukarana potężnymi karami finansowymi.
I tak widać twój poziom bardzo niski. Potrafisz czytać ze zrozumieniem? i taka osoba uczy dzieci? nie kasjerki oszukaly klientów tylko system. Jest coś takiego jak kod pod którym podpisany jest dany artykuł. Czytaj ze zrozumieniem i nie siej dalej bzdur. A kasjerki w Biedronce wykonują ciężka prace która powinnaś kobieto docenić bo w pandemii mogłaś kupić jedzenie. Pani do pięt nie dorasta im. Wszyscy mówią niech idą do biedronki niech idą do biedronki a kto ich przyjmie do biedronki niby?
i została ukarana Biedronka a ty tak dzieci przygotowałas do matury ze dzieciaki zdały jak zdały tobie nawet wstyd nie jest nie dostałaś żadnej kary i jeszcze robisz z siebie błazna
To proszę nie robić ram zakupów i tyle. Pracownicy nie oszukiwał a ze system wadliwie działał, to nie znaczy może Pani oskarżać bezpodstawnie. Swego czasu tak kpiliscie z pracowników Biedronki. Okazali się bardziej przydatni niż wy. Nie życzę sobie obrażania praciwnikow Biedronki. To pracowici ludzie
Również wątpię żeby mieli szans na prace gdziekolwiek indziej. W szczególności w prywatnej firmie. Tam liczą się wyniki. Do Biedronki tez wątpię żeby przyjeli bo niby na jakiej podstawie? jakieś kompetencje trzeba posiadać albo choćby nawet chęć do pracy zaangażowanie a nie tylko pytania kiedy podwyżka.
Tylko jak stolarz nie ma dobrego materiału to i dobrego stolika nie zrobi. Piekarz z kiepskiej maki dobrego chleba nie upiecze itp.
Więc jak dziecko mało zdolne i na dodatek leniwe to czego się spodziewać?
Ale niektórym rodzicom ciężko się z tym pogodzić.
Do zenua. Wolę być błaznem niż oszustem i złodziejem. To nie firma okradała klientów, nie jej portugalski wlasciciel, ale jej pracownicy. Firma dostała karę za pracowników. Jeśli ktoś uważa, że można oszukiwać na konto firmy, to ocenianie pracy innych przez taką osobę nie ma żadnej wartości.
Jak pani ma ochotę obrażać pracowników Biedronki to proszę podać swoje dane i nie robić tam łaskawie zakupów. Biedronka karę dostała. Pani za swoją pracę jakoś konsekwencji nie ponosi. Myślicie że jesteście elita. A masa ludzi smieje sie z was jak pojawia się temat szkoły. Dzieci śmieją się z waszych wpadek, takie wpadki ze nawet pracownice Biedronki tak poniższe przez was nie dowierzaja. Proszę nad tym popracować, nad poziomem waszym. Dzieci nie są tak głupie jak się wam wydaje bombelka itd. Opowiadają co się dzieje śmiech na sali
Nie, nie czuje się elita. Póki co w Polsce nie ma jeszcze „Folwarku zwierzęcego”, w którym są równi i równiejsi. Pracownicy „Biedronki ” mogą oceniać mnie, moją pracę, a nawet obrażać na podstawie wyników egzaminu w jednej szkole, a ja nie mogę ocenić ich pracy na podstawie wyroku sądowego i kary nałożonej na firmę, w której pracują. Firmę tworzą oni, oszustw dokonywali pracownicy firmy. Kara wyniosła 115 mln. Jej wysokość świadczy o tym, że była to powszechna praktyka. Zdaję sobie sprawę, że pewnie takie były wytyczne od kierownictwa, ale można się na to nie godzić. Dlatego nie osadzajcie, abyście nie byli sądzeni. To nie ja pierwsza zaczęłam sądzić i oceniać. I na koniec: dlaczego ja mam podać swoje dane, a inni którzy obrażają mnie jako nauczyciela nie.
To jest wyrok sądowy. Był więc proces i zapewne sprawdzono, czy był to błąd systemu czy świadome działanie. Skoro zasądzono karę 115 mln, to zapewne nie dlatego, że system sam coś tam zmienił.
Czyżbyscie czuli sie elitą, która twierdzi, że byle kogo do tej pracy nie przyjmą, która wszystkich może oceniać i krytykować, ale Was w żadnym przypadku.
O widzę, że szkoły w Gnieźnie – miasto powiatowe już nie wystarczą, bo tam też nie lepiej. Teraz, aby „dokopać” LO w Trzemesznie porównuję się je do szkół w miastach wojewódzkich lub uniwersyteckich. Gratuluję znajomości realiów życia w Trzemesznie i miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. To tak jakby porównywać możliwość zatrudnienia w Trzemesznie i Poznaniu.
No widzi Pan/Pani. Nauczyciele też nie są winni. Winny jest system, w którym pracują.
No system nie zakazuje pani uczyć w sposób ciekawy, zrozumiały dla każdego. System nie zakazuje również Pani nauczania zarówno ucznia słabszego, średniego, jak o dobrego, czy wybitnego. System nie mówi – masz odbebnic swoje. Schemat, szkielet, który ma nadać tor nauce. Co to powinno się znaleźć. Natomiast umiejętności perswazji, mówić tak, by chciało się Pani słuchać, tak, by się rozumiało Panią TEGO PANI SYSTEM NIE ZAKAZUJE WIEC O CZYM PANI ZA PRZEPROSZENIEM P….
Ten system mówi mi jakie lektury mam omówić. A ja wiem, że te książki nie zainteresują uczniów, bo są z „innej epoki”, bo są obowiązkowe. Pamiętam jakim powodzeniem wśród licealistów cieszyła się „Ferdydurke”, bo minister Giertych zakazał ją omawiać na lekcjach. Jednocześnie wiem, że poznanie tych książek wiąże się z poznaniem naszej kultury i tradycji. I muszę to też uwzględnić. Ten system mówi, że popełnienie w pracy maturalnej 1 błędu kardynalnego związanego z nieznajomości treści lektury z * skutkuje niezdaniem egzaminu z j. polskiego. Ten system mówi, że matematykę muszą zdawać wszyscy bez względu na predyspozycje. Ten system mówi, że jeśli maturzysta poprawnie rozwiąże zadanie, ale nie zapisze wszystkich działań, to nie może dostać maksymalnej liczby punktów. I to uderza w zdolnych matematyków, którzy nie zapiszą np. 2+2= 4, bo wydaje im się to oczywiste. I proszę tego, co napisalam, nie traktować jako usprawiedliwienia czy narzekania. Ja po prostu podaje pewne fakty,
Uważam, że nie wszyscy uczniowie powinni być dopuszczeni do matury. Jeśli uczeń prawie nie chodził do szkoły, jakoś zaliczył semestr, to z góry wiadomo, że nie zda matury, ale chce podejść, bo może się uda.
Szkoła i nauczyciele nie mogą zabronić uczniowi przystapienia do egzaminów. Osobiście uważam, że to jest bardzo dobre rozwiazanie, bo nie wyobrażam sobie wg jakich kryteriów miałabym kogoś dopuszczać do matury a kogoś nie. Nie może podejść do matury uczeń, który nie skończył szkoły.
Wrzesien się zbliża i biedolenie nauczycieli tak samo. Miło się bierze kasę za tyle czasu wolnego. Weźcie się w końcu do pracy bo wyniki uczniów świadczą o was.
Dokładnie tak. Szukają winnych w PiS i tak dalej. 6 lat temu nie mieli problemu z doborem lektur dziś mają. Winni są uczniowie bo nie ucza się. Winni sa rodzice dzieci bo nie uczą ich. Winni są wszyscy tylko nie nauczyciele. Rodzice są od tego żeby uczyć dzieci. Jak nie umieją dzieciaki czegoś to głąby nie uczą się. Słaby uczeń i tak dalej. Od września ciekawe jak długo popracują. Ludzie normalnie jeżdżą do pracy, mają kontakt z masą ludzi i jakoś funkcjonują. Nie siedzą ponad pół roku w domu ze 100% pensja i jeszcze narzekają. Źle? to zmień zawód. Powiesz kto będzie uczył dzieci? Przecież to uczeń musi się sam uczyć, wiec chyba problem się rozwiązał. Rodzicom dać warunki do nauki zmniejszyć etaty skoro w domu wykonują nauczanie zdalne a nauczyciel za to dostaje 100% pensji.
Nie jestem nauczycielem, ale nie rozumiem tych ludzi, którzy tutaj tak pluja jadem na nauczycieli.
Nie zazdroszczę im tego zdalnego nauczania mimo że sama przez cały czas tej „pandemii „pracuję. Mam znajomych nauczycieli i większość była przeciwna zamknięciu szkół od marca i nie wyobrażają sobie nie wrócić we wrześniu do tradycyjnej formy nauczania.
Najwięcej krzyczą ci którzy najmniej wiedzą o pracy w szkole. Im się wydaje ze każdy z ulicy może wejść do klasy i z marszu przeprowadzić lekcję. Mam znajome, które pracują w przedszkolu. Wydawałoby się nic trudnego. Ile czasu w domu muszą poświęcić na przygotowanie materiałów dydaktycznych, ile to miejsca zajmuje w domu o czasie nie wspomnę. One nie narzekają bo lubią dzieci. W domu mają oddzielne pomieszczenia (jeśli mają takie warunki )gdzie przygotowują te pomoce i później przechowują.
Myślę że ludzie zazdroszczą nauczycielom wakacji i ferii i stąd tyle jadu.
A przecież to że nauczyciele mają tyle wolnego to wiadomo nie od dzisiaj Trzeba było szukać pracy w oświacie. Każdy miał szansę.
Nie zazdroszczą, a raczej chcą żeby nauczyli dziecko, jeśli czegoś nie rozumie, to żeby wyjaśnili. Tak żeby rodzic, który pracuje, nie musiał uczyć w domu. Uczniowie chętnie by robili zadania w domu. Ale jeszcze muszą je rozumieć. Jeśli lekcje s przeprowadzane byle jak, bez wyjaśnień, na zasadzie przeczytajcie a potem do tablicy bierze się osoby z predyspozycjami, a reszta siedzi cicho jakysz pod miotla, to ciężko to nazwać nauką. To raczej nie zazdość bo gdyby dzieci miały wiedzę, to o społeczeństwo byłoby mądrzejsze. I nie chodzi tutaj o zazdrość, lecz o fakty, że ludzie mają dość uczyć dzieci w domu. Mają dość robienia za nauczyciela w domu, za co pensje otrzymuje nauczyciel. Żeaja dość ich ciągłego narzekania. Niech pójdą do innej pracy, zobaczą jak się pracuje w prywatnej firmie. Bez 13 stek, bez 3 wolnych świat, ferii, wakacji. Jak ludzie pracują i nie narzekają. Bo wiedzą, że praca to nie zabawa. Ludzie często nie mają urlopu po 5 lat bo nie mają na to czasu, mają odpowiedzialne zawody, ciągle się doksztalcaja. Docencie to w końcu i zacznijcie szanować uczniów i rodziców. Bo pokazujecie tym wysmiewaniem typu bombelki i tak dalej prostotę myślenia i to ze nasza cechą jest wysmiewanie się z tych których przekazu nie rozumiemy. A to już bardzo źle o was świadczy…..
Dzieci teraz są strasznie leniwe. Tylko smartfon, tablet, gry. Tutaj jakoś sobie radzą i wszystko rozumieją.
Nauczyciel ma w klasie często 25 uczniów jak nie więcej, lekcja trwa 45 minut, z czego ileś czasu zabiera uspokajanie klasy bo w każdej znajdzie sa 1 czy 2 uczniów którzy zaklocaja porządek. Materiał jest obszerny (taka podstawa programowa ) i niestety nie ma czasu żeby pochylić się nad każdym uczniem. Jak nauczyciel skupi uwagę na tych słabszych to zaraz oburzaja się ci zdolniejsi ze nauczyciel ich zaniedbuje, zaniza poziom itp.itd.
Oni też ja mieli, skorzystali z niej, wiec teraz niech nie becza po wakacjach jak zwykle, że im mało, mało, mało. Dorosnijcie w końcu nie jesteście dziećmi!!!!! Sluchac juz się was nie da
Brak umiejętności zarządzania kilku osobową grupą, brak umiejętności mówienia, aby nas sluchano, brak umiejętności pedagogicznych, brak podejścia do dzieci argumentuje osoba jednym stwierdzeniem – dzieci są teraz strasznie leniwe. Ręce opadają co za pedagog…… Zastanawiam się nad nauczaniem domowym czytając takie bzdury które osoba pisze
Nigdzie nie napisałam ze jestem pedagogiem. Nie jestem. Ale widzę dzisiejsza młodzież, dzieci .słyszę narzekania rodziców, że dzieci w domu nie chcą się uczyć, że mnóstwo czasu spędzają na grach komputerowych, na mediach społecznościowych,ze są leniwe ze ciężko wyegzekwować jakieś obowiązki itp. itd. Oczywiście ci sami rodzice przy nauczycielu nigdy się do tego nie przyznają.
Niestety, ale to prawda.
Proszę sobie odpuścić. Nie ma sensu. Ludzie i tak czytając, zauważają to, co chcą. Opisałam jak działa, system, ale jakiś czytelnik wyczytał , że nauczycielom nie odpowiadają lektury i skarżymy się na PIS, chociaż oni jednym słowem nie napisałam o jakiekolwiek partii. To, że nauczyciele są nielubiani trzeba wziąć na klatę i z tym żyć.
Masz racje. Ta dyskusja nie ma sensu. Zawsze się znajdą osoby które pluja na wszystkich i wszystko.
Nauczycielem nie jestem więc nie czuję się bezpośrednio dotknięta tymi negatywnymi wypowiedziami. Ale obserwuje rzeczywistość i nie żyje w próżni i mam własne zdanie na temat edukacji.
Nieumiejętność logicznego myślenia to chyba pani drugie imię. Nieumiejętność słuchania i wyciągania wniosków. Społeczeństwo mówi od lat otwarcie, a wy dalej nic nie. rozumiecie. Weźcie się za robotę. Wprost może zrozumiesz.
Pracuję i to sporo i nie w oświacie.