Na początku października nasi Czytelnicy poinformowali nas, że w okolicy Cytrynowa i Folusza zwożony jest podejrzany materiał. Według nich są to odpady wyglądające na osady z oczyszczalni ścieków.
Wzbudziło to szczególny niepokój mieszkańców, gdyż w tym czasie głośno było o odpadach z warszawskiej oczyszczalni „Czajka”.
4 października sprawdziliśmy te informacje na miejscu. Okazało się, że przy drodze z Cytrynowa do Kocinia, niedaleko jeziora, złożono kilkanaście transportów (prawdopodobnie dużych wywrotek) nieznanego materiału. Składowana masa miała wygląd ziemi zmieszanej z dużą ilością drobnych, w większości plastikowych fragmentów tworzyw sztucznych. Widoczne były też kawałki folii i inne, trudne do zidentyfikowania drobne przedmioty.
W drugim wskazanym miejscu – w pobliżu Folusza – nie napotkaliśmy składowanego materiału. Miejsce wyglądało natomiast na świeżo wyrównane.
Dwa dni później poprosiliśmy o wyjaśnienie tej sytuacji Urząd Miejski. Odpowiedź nadeszła dzisiaj, 22 października. W międzyczasie otrzymaliśmy informację od Czytelnika, że podejrzany materiał zniknął. Gdy 16 października udaliśmy się do Kocinia okazało się, iż po zwiezionym wcześniej materiale nie ma najmniejszego śladu. Co się z nim stało nie wiadomo.
W odpowiedzi udzielonej nam przez wiceburmistrza Dariusza Jankowskiego czytamy, że to od nas urzędnicy dowiedzieli się o problemie. Gdy dotarła do nich nasza informacja natychmiast udali się we wskazane miejsca. Z pisma wynika, że pracownicy urzędu potwierdzili w większości podane przez nas informacje.
W okolicy Kocinia naliczyli „11 pryzm materiału bez zapachu wyglądającego jak kompost z mechaniczno – biologicznego przetwarzania odpadów”. Potwierdzili, że w zwiezionej masie widoczne były fragmenty folii i plastiku. Resztki podobnego materiału urzędnicy stwierdzili również w pobliżu Folusza.
8 października burmistrz wystosował pisma do właścicieli gruntów, na których stwierdzono materiał nieznanego pochodzenia, wzywając ich do złożenia wyjaśnień.
Gospodarz terenu w Foluszu wyjaśnił, że była to ziemia pochodząca z wykopu pod budynek i z pobliskiej działki. Zanieczyszczenia pochodziły z resztek tuneli foliowych, w których uprawiał warzywa oraz z agregatu, którym uprawiał ziemię.
Przedstawiciel gospodarstwa, do którego należą grunty w Kociniu stwierdził, iż nic mu nie wiadomo o składowanym materiale, nikt nie zgłaszał żadnych transportów.
Wiceburmistrz informuje, że o sprawie został poinformowany Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Wystąpiono do właścicieli terenu o dodatkowe informacje i wyjaśnienia.
Jak się dowiedzieliśmy, urzędnicy wykonali dokumentację fotograficzną. Nie pobrano jednak żadnych próbek. Trudno więc będzie stwierdzić, czy zwieziona masa zawierała bądź nie zawierała szkodliwych związków.
Nie wiemy co stało się z podejrzanym materiałem. Czy wyjechał w inne miejsce gminy, czy poza nią, czy może został po prostu zakopany lub rozrzucony na polach i przyorany.
Takie rzeczy tylko w Gminie Trzemeszno. To co tam sie dzieje pod wzgledem zanieczyszczen i ciaglych informacji o odpadach, oczyszczalni i innych zanieczyszczeniach – szok. Można by powiedziec ze jeszcze trochę i prawie Czarnobyl.
Szkoda słów, ale ktos na to pozwala.
Pytań nasuwa sie więcej. Ile takich transportów dotarło na teren naszej gminy, które zostały natychmiast „zutylizowane” i nikt się o nich nie dowiedział? Opisane przypadki wyglądają mi na wierzchołek góry lodowej.
Cytrynowo – Czarnobyl
Jaki Pan taki kram. Nikt nad niczym nie panuje. Jak wybraliście tak macie.
lada dzien raczysko bedzie toczyc tych biednych mieszkancow a sprawcy opalaja sie na Sycylii
gdzie burmistrz i zastepca ? gdzie prokurator ? kto obroni tych ludzi przed skazeniem ?
tego zastepce to rozumiem bo mieszka w mogilnie to moze mniej sie interesuje tematami naszej gminy
Jak można zrobić dokumentację miejsca zwożenia odpadów i nie zabezpieczyć próbek do badania. Brak słów i kompetencji. Żenada !!!
pan szanowny dr moglby napisac ksiazke o odpadach i sciekach plynacych do jeziora, miejsca potencjalnoe niebezpieczne w gminie trzemeszno. Ksiazka by miala niezle wziecie turysta moglby poczytac gdzie nie chodzic
Kontrolowac i jeszcze raz kontrolowac wszystkie tiry wanny przywozace a najwiecej ich jezdzi z kierunku Witkowa jezdza bocznymi drogami rej warszaskie jak i CIN jechalam z Witkowa do Trzemeszna za tirami a walilo ze nie szlo oddychac z tych samochodow pomimo byly zakryte . Jezdza i to w dzien i najwiecej wieczorami masakra . A od witkowa do trasy na Warszawe jest blisko.
Masz racje, czesto jade za nim jadąc z pracy. Naczepa czerwona… Czuć że samego piasku nie wozi
Większość ciężarówek jest w leasingu i ma inne blachy niż PGN. Idąc Twoim tokiem myślenia, to karetke też nam jakaś mafia pewnie podstawia.
Takie odpady rolnicy przyjmują na swoje pola szybko rozważa i mieszają z gleba aby śladu nie było
To dla nich tani i doskonały nawóz.
Proceder taki trwa już kilka lat i wszyscy doskonale znają duże gospodarstwa bez hodowli a mające wysokie plony
Skąd biorą obornik i jaki???
Ty nie jesteś „Pracuś”, tylko jakiś sfrustrowany małorolny któremu się pracować nie chce. Za robotę się weź, a nie za obserwacje sąsiadów.
Kontrolowac wszystkie tiry ktore przejezdzaja przez Trzemeszno czy sa w lisingu czy nie woza wszystko co sie da i gdzie sie da nie wierze ze wozac zwir zeby jadac za nim tak smierdzialo kontrolowac i jeszcze raz kontrolowac .
A co mają wozić? Tylko to co potrzebujesz akurat z biedronki 😂😂. A jak Ci za każdym tirem śmierdzi, to może czas na pranie tapicerki we własnym aucie 🤔
chyba w całej Polsce coś takiego występuje