100 drzew na stulecie odzyskania niepodległości, 100 drzew na setną rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego, to akcja zorganizowana przez Urząd Miejski wspólnie ze szkołami i przedszkolami. Wczoraj na drodze prowadzącej do Kierzkowa i Folusza przybyło 200 młodych lip drobnolistnych.
Jak nas poinformowała Katarzyna Byczkowska z UM, wczorajsze działania oprócz walorów historycznych i patriotycznych miały również aspekt ekologiczny. Posadzone lipy należą do gatunku drzew miododajnych. Uczniowie i przedszkolaki zobaczyli jak w praktyce wygląda sadzenie drzew, dowiedzieli się również jak powstaje miód, i dlaczego musimy dbać o pszczoły.
Opowiadał o tym Henryk Nowak z Kamieńca – doświadczony pszczelarz i pedagog. Nie obyło się bez degustacji miodu.
Na zakup sadzonek, które kosztowały 20000 złotych, Urząd Miejski przeznaczył tylko 10% tych kosztów. Resztę pozyskano z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu w ramach programu nasadzania drzew miododajnych.
Piękna akcja,popieram!Rozumiem,że wcześniej realizowano akcje:Wytnij sto drzew na stulecie,w ramach której zabito miododajne lipy w Niewolnie
Dzień dobry,
bardzo zacna inicjatywa( a byłaby jeszcze zacniejsza, gdyby bezmyślnie nie wycinano – patrz Niewolno- ich wcześniej). Każdy pretekst by posadzić drzewa jest dobry- szczególnie tak wyjątkowy: 100 lecie wybuchu Powstania Wielkopolskiego.
I do tego w połączeniu z edukacją w zakresie roli pszczół w naszym ekosystemie. BRAWO!
A propos pszczół : łyżka dziegciu w tej beczce miodu.
Czy ktoś pomyślał o tym, że przy tak katastrofalnej suszy hydrologicznej, te nasadzenia, by się przyjęły, trzeba koniecznie podlewać?
Czy władze miasta zadbały o to, by Pan Prezes Remondisu – spółki gminnej-codziennie wysyłał tam beczkowóz ?
Inaczej za kilka dni zmienią się w suche badyle.
Osobiście rozwiązałbym ten problem zupełnie inaczej: do każdego z tych 200 drzew przypisałbym imiennie- umieszczając opaskę z imieniem i nazwiskiem- jedno dziecko i zadbał, aby właśnie ono pomagało w jego posadzeniu. To byłaby „jego”, osobista lipa. Do tego zdjęcie i certyfikat potwierdzający indywidualną opiekę nad tą konkretną rośliną wraz z zobowiązaniem do opieki-w tym systematycznego podlewania. Taki emocjonalny stosunek dziecka do „jego” drzewa z pewnością zmobilizowałby i dziecko, i rodziców, do systematycznego pielęgnowania lipy.
5 litrów wody – choćby w zużytym opakowaniu właśnie po wodzie „mineralnej” można, nawet będąc dzieckiem, spokojnie dowieźć samodzielnie na rowerze.
Możliwość „pochwalenia się „takim”osobistym” drzewem- za 20-30 lat- swoim dzieciom, a potem wnukom…. BEZCENNA
Pozdrawiam
TDi
Żale prześlij do Ministra Szyszko z Pisu za wycinke milionów drzew w całej Polsce .
Szanowny Anonimie,
nie Pan Szyszko podejmował decyzję i podpisywał zezwolenie na wycinkę drzew w Niewolnie, tylko urzędnik z UMiG Trzemeszno.
I to od niego oczekiwałem i oczekuję rozsądku, wrażliwości w zakresie ochrony środowiska, a przede wszystkim profesjonalizmu polegającego na rzeczowej analizie inwestycji. Argumenty przedstawione przez inwestora i wykonawcę, mówiące o tym że lipy trzeba wyciąć, bo powstanie tam ścieżka rowerowa, okazały się mydleniem oczu. Wystarczy przejść się na miejsce i „poszukać” tej mitycznej ścieżki. Powodzenia.
Pozdrawiam
TDi
Oby nie zostały zniszczone, pięknie wyrosły. Zabezpieczone przed sprzętem rolniczym… W samym Trzemesznie przydałoby się drzewa zasadzić np. przy oczyszczalni.
Będzie miał co wycinać p K…..
Tak geniusze przy drodze… żenada
Ile dzieci wzięło udział w akcji ? A ilu urzędników
Brawa dla drzew za to ogromny minus dla organizatorów
200 drzew i garstka ludzi totalna papranina funkcji i misji
pan z broda powiniem posadzic gruszki na wierzbie za komunalke, kancelarie i wiele innych spraw
Przyjechal taxowka czy ktos go teraz wozi ?