Przedstawiciele browaru Fortuna z Miłosławia: Krzysztof Panek oraz Aleksander Chmielewski gościli dzisiaj w Urzędzie Miejskim Trzemeszna podczas obrad połączonych komisji Rady Miejskiej. Tematem spotkania była kwestia zagospodarowania budynku dawnego trzemeszeńskiego browaru.
Delegacja „Fortuny”, wchodzącej w skład spółki komandytowej „IBG Intl.”, zaprezentowała perspektywy inwestycyjne, jakie docelowo można by zrealizować na zabytkowym już obiekcie browaru. K. Panek omówił dwie koncepcje architektoniczne. Pierwszą z nich byłoby uruchomienie kompleksu, który spełniałby nie tylko funkcję browaru, ale także restauracji / pub-u oraz niewielkiego hotelu. Druga koncepcja różniła się tym, że w miejscu pokoi hotelowych znalazłaby się sala konferencyjna, na której można by przeprowadzać szkolenia.
Potencjalni inwestorzy zwracali uwagę, że sprzedaż obiektu odbiłaby się z korzyścią dla Gminy. Obecnie musi ona ponosić regularne wydatki na zabezpieczenie budynku oraz spełnianie zaleceń konserwatora zabytków. Dodatkowo leciwy już browar jest w złym stanie technicznym i wymaga specjalnego nadzoru. K. Panek oraz A. Chmielewski zgodnie mówili, iż gdyby do transakcji doszło latem tego roku, to już w 2017 lub 2018 roku w naszym mieście ponownie mogłaby ruszyć produkcja piwa.
Warunkami jakie stawiają przedstawiciele „Fortuny” są: nabycie nieruchomości z bonifikatą, przekwaterowanie znajdujących się w budynku rodzin, zmiana planu zagospodarowania przestrzennego miasta w zakresie umożliwiającym produkcję oraz rewitalizacja otoczenia w sąsiedztwie jeziora Kościelnego, w szczególności na linii „browar – bazylika”.
W trakcie obrad inwestorzy wielokrotnie powtarzali, że trzemeszeński browar ma być bardzo małym zakładem, „perełką”, produkującą około 1/10 piwa wytwarzanego w browarze w Miłosławiu.
Trzemeszeński browar może zostać sprzedany jedynie w pakiecie z okoliczną lodownią. Na tym etapie inwestorzy nie chcą zdradzać, na jaki cel wykorzystaliby drugi z budynków. Nie wykluczają jednak przeznaczenia lodowni do leżakowania wytworzonego piwa. Twierdzą, że na pewno oba obiekty będą ze sobą „żyć w symbiozie”. Cena jaką zgadzają się zapłacić inwestorzy to wartość działki, na której stoi dawny browar, czyli około 290 tysięcy złotych.
Kilka obaw co do planowanej inwestycji mieli mieszkańcy gminy, którzy dotarli na dzisiejsze obrady. Benedykt Nitka, były radny Rady Miejskiej, mieszkaniec Alei Szymańskiego, prosił, aby przedstawiciele „Fortuny” jednoznacznie powiedzieli, na co planują wykorzystać budynek po lodowni. Obawia się bowiem, że w to miejsce będą trafiać zapasy piwa wytwarzane w innych browarach spółki, co skutkować będzie zwiększonym ruchem kołowym w tej okolicy. Podobne obawy miał mieszkaniec Jarosław Jatczak. W jego opinii pomysł odrestaurowania zabytku jest trafiony, jednak absolutną koniecznością jest stworzenie do niego alternatywnego dojazdu.
Głos zabrał burmistrz Krzysztof Dereziński. Powiedział, że jego zdaniem potencjalny inwestor jest bardzo solidny, a zaprezentowany przez niego projekt – ciekawy. Jak stwierdził, gdyby tylko miał taką prawną możliwość, to sprzedałby mu budynek zabytkowego browaru za symboliczną złotówkę. Dodał, że należy będzie rozważyć możliwość utworzenia dojazdu do browaru bezpośrednio z drogi krajowej. W tym celu trzeba będzie jednak podjąć szereg rozmów, m.in. z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.
Na koniec dzisiejszego spotkania K. Panek powiedział, że trzemeszeński browar – o ile dojdzie do jego sprzedaży – będzie osobną spółką. Mówił, iż na tę chwile nie zastanawiał się nad nazwą dla wytwarzanego tu piwa. Wyraził jednak duże zainteresowanie trzemeszeńskim herbem, który jego zdaniem idealnie komponowałby się na etykietach produkowanego alkoholu.
same korzyści. Zdecydowanie najciekawsza inwestycja w Trzemesznie, o ile do niej dojdzie.
I co z tego że biedzie ruch grunt że ktoś to kupi i mlodzi ludzie znajdą zatrudnienie, same korzyści ale stare osły zawsze szukają dziury w całym
Dokładnie, najpierw niech solicie wykonują swoje obowiązki a później ingerują w sprawy miasta.
zatrudnienie to może i będzie (ale obstawiam swoich ludzi w większości), pytanie tylko za ile? Bo jak za 1200-1300 czy tam 1400 na ręke, to dla mnie osobiscie nie jest to jakiś powód do dumy – bym nawet powiedział na odwrót – to powód do wstydu dla potencjalnego pracodawcy (innych też), iż płacił by takie jałomużne. Czytających „pracodawców” „pozdrawiam”.
To weź załóż firmę i płać wszystkim po 5000 na rękę. Ciekawe jak na tym wyjdziesz 🙂
Lolek ty baranie , nikt nie mowi o 5iu kołach , wystarczy 2-2,5tys i bedzie biednie ale wystarczy ..pewnie masz jakąś pseudo-firmę i srasz pracownikom po 150zł w ratach ..
tiaaaaa Na 2500 to:
1) Trzeba naprawdę coś umieć.
2) Ciężko zapracować.
A nie tak po prostu dać………
Ciężko pracować aby otrzymać 2,5 tys.??? głąbie , to przecież absolutna podstawa by normalnie przeżyć i funkcjonować .Jeśli za te pieniądze trzeba dużo umieć i ciężko pracować to jak muszą się natyrać ci , którzy zarabiają często kolo dychy ???!!! Ty z kosmosu przyleciales czy lekarz cie okłamuje ze masz wszystko w dyńce na miejscu ?
Ci co zarabiają nędzne to zazwyczaj bardzo dużo umieją, zwlaszcza jak przeżyć cały miesiąc z nędznej wypłaty .Bałwan skończony ,
!
Niezły biznesmen z Pana Burmistrza 😉 Chcą mu zapłacić 290 tysięcy złotych a On za złotówkę chce sprzedać. Panie Krzysiu kupię Pana dom za 250 tysięcy złotych albo w sumie nie! Proszę mi go za symboliczną złotówkę odsprzedać 😀
Herb na etykiecie piwa toz to szczy szczytow, reszta jak najbardziej na tak, chociaz butmistrz marny
na Poznańskim Leszku może i nie widnieje herb Poznania ale są na nim koziołki które symbolizują Poznań i jednoznacznie się z nim chyba wszystkim kojarzą… Nikt z tego afery nie robi… Może piwo „Wojciecha” w Twoich oczach w jakiś Tobie bliżej znany sposób bezcześci świętości religijne… Pamiętaj że kiedyś klasztory miały jednak monopol na warzenie właśnie PIWA to raz a dwa w dzisiejszych czasach marka własnego piwa z symbolem jednoznacznie kojarzonym z Trzemesznem świetnie by promowała nasze okolice… Ograniczenia są dla ubogich umysłowo, zawsze warto rozważyć dwie strony medalu…
Jeśli doszło by do tak wielkiej inwestycji,stalibyśmy się krainą piwem i miodem płynącą 🙂
Czekam na miejscowe piwo!
A Pan Benedykt na urlopie czy w godzinach pracy ? Ma czas na zebrania, a bankomat szwankuje i nie ma kto interweniować… Proszę znowu nie mieszać proszę Pana.
Pan Nitka mieszka w pobliżu wiec jego obawy są czysto prywatne, gdyby myślał społecznie to przyznałby że dla Trzemeszna to wspaniała okazja.
moj koment wycieli pytalem o tego pana na zdjeciu na 3 panie redaktor tam nic zlego nie bylo !
Warunek – rewitalizacja otoczenia w sąsiedztwie jeziora Kościelnego, w szczególności na linii “browar – bazylika”. Tu może być problem wiadomo kto się będzie sprzeciwiał. Reszta spraw jest do opanowania.
Wieżę w konsensus i pragmatyzm naszych notablów.
notabli
Pan Nitka jak był radnym to mówił żeby coś zrobić z browarem i lodownią, żeby miasto poszukało jakiegoś inwestora. Mówił tak chyba pod publiczkę bo wiedział że społeczeństwo domaga się aby coś z tymi budynkami zrobiono a teraz jak już nie jest radnym to inwestycja w lodowni przeszkadza? Działania pod publiczkę i hipokryzja panie Nitka.
Pan Nitka to teraz przebarwiony pisowiec,dobrze że nie został radnym bo do tej pory nic pożytecznego nie zrobił poza pieniactwem
Fajnie
To piwo powinno się nazywać Pizja 🙂 A klechy niech się nie mieszają do tej inwestycji bo to nie ich sprawa. I tak już mocno się w zarządzenie lokalnie i krajowo mieszają.
szkoda,że Fortuna 🙂
Mydlenie oczu, już jeden browar kupili i nieruchomość jak stała w rozsypce tak stoi.
może tym razem im się uda – daj boże oczywiście
Boże