Już w najbliższy piątek – tj. 24 stycznia – o godzinie 17:30 w auli Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Trzemesznie odbędzie się pierwsza akcja bezgotówkowej wymiany książek. Udział w spotkaniu „Książka w ruch” jest bezpłatny, jego uczestnicy przynoszą książki wyłącznie na wymianę, nie będzie możliwości prowadzenia sprzedaży.
Jak podaje organizator, przynosić można niemal wszystko – komiksy, literaturę klasyczną, współczesną, poezję i prozę, książki w językach obcych, jak również lektury czy poradniki. Z akcji wyłączone są jedynie uzupełnione podręczniki i zbiory zadań oraz książki mocno zniszczone.
Podczas spotkania udostępniamy swoje książki uczestnikom akcji, sami w tym czasie przeglądając książki przyniesione przez innych. Jeżeli znajdziemy interesującą nas pozycję – książka jest nasza. Jeśli przyniesiona przez nas książka nie znajdzie nowego właściciela, możemy zabrać ją z powrotem do domu lub pozostawić u organizatora – zostanie ona przekazana bibliotece ZSOiZ.
Jeżeli zainteresowanie akcją będzie duże, spotkania będą miały charakter cykliczny. W razie jakichkolwiek pytań można kontaktować się bezpośrednio z organizatorem, Panią Beatą Szymańską. Numer telefonu 600 944 948.
Użytkownicy Facebook-a mogą także dołączyć do wydarzenia |TUTAJ|.
Brawo pani Beato.Akcja bardzo potrzebna.
Wielkie uznanie dla organizatorów tej pożytecznej akcji.
Gdzie pani Beata Szymańska tam musi być fajnie i dzieje się coś dobrego.
Brawo! To jest pomysł!
A może pani Beata wymyśli coś z pustą szkołą zawodową?Może coś zaradzi na to marnotrawstwo.
Nie rozumiem złośliwości. Robię to, na czym się znam, co już przetestowałam. Możesz przyjść w najbliższy piątek, wymienić się z nami książkami, zdobyć nowe znajomości lub odświeżyć zakurzone. Możesz tez pozostać w domu uznając, że to nie jest propozycja dla Ciebie.
Nie przypisuję sobie atrybutu wszechwiedzy ani też nieskończonej mądrości. W zakłopotanie wprawił mnie jeden z wpisów powyżej – łatwo odgadnąć który, łatwo też było przewidzieć, ze znajdzie się ktoś, kto pospiesznie odbije piłeczkę. Wydawało mi się, że moje zaangażowanie w sprawę przejęcia szkół ponadgimnazjalnych przez gminę, a więc i zachowanie Zespołu Szkół przy ul. Mickiewicza było widoczne. Nie udało się, ale nie możemy w nieskończoność nad tym płakać, mamy nowy Zespół Szkół, jest młodzież, która oczekuje od nas – po prostu – edukacji, rzetelnego przygotowania do egzaminów maturalnych, konkursów, olimpiad. Chcemy tez większego otwarcia naszej szkoły na potrzeby osób nie będących jej uczniami (obecnie lub nigdy) – dlatego organizujemy akcję wymiany bezgotówkowej. Zapraszam raz jeszcze.
Z zaproszenia bardzo chętnie skorzystam.
Nie chciałam Pani urazić,ani być w stosunku do Pani złośliwa.Nie miałam takiej intencji,więc nie mam za co przepraszać.
Ja tylko liczyłam,że Pani to odczyta wprost,tak jak napisałam.
Zaliczam Panią do ludzi z pasją ,otwartych ,szczerych i wiem, że ma Pani nowatorskie pomysły.
Żałuję,że zaangażowanie Pani nie pomogło w chwilach ważnych dla naszej oświaty.Z żalem patrzę na nasza zawodówkę i Pani przyszła mi na myśl.
I stąd mój wpis.Z sympatii i podziwu szczerego.Przesyłam pozdrowienia .Życzę też ,by Pani uwolniła się podejrzliwości wobec ludzi Pani życzliwych.
Popieram Cie Beatko całym sercem ,ten pomysł to naprawde super sprawa. Znam Cię jako silną otwartą na drugiego człowieka osobę ,kobitkę na której zawsze mozna polegac. Lubię takich ludzi i cenię ich bardzo ja dużo gadam ,ale ty jeszcze więcęj i jest ok. Twoja kreatywność je boska.
Ponieważ robi się coraz ciekawiej 😉 dodam tylko jeszcze, że idea wymian bezgotówkowych nie jest moim pomysłem, na całym świecie cieszy się ogromnym zainteresowaniem nie tylko ze względu na wymierne oszczędności, ale też ze względu na korzyści towarzyskie oraz ekologiczne.
@nauczycielko – przeczytałam, przyjmuję do wiadomości.
Czyli jak przyniose swoje ksiazki i komus sie spodobaja moze je sobie wziac tak?… A jesli mi nic do „gustu” nie przypadnie to wychodze z niczym tak?
Proszę żeby Pani Beata nie tylko przyjęła do wiadomości,ale zrozumiała też ,że źle odczytała moją wypowiedź.
@zocha, tak. I ten element ryzyka trzeba zaakceptować wybierając się na spotkanie wymiankowe. Nie wiesz, kto przyjdzie, nie wiesz, co przyniesie. Wyobrażasz sobie, że swoje (na przykład) „400 potraw z dziczyzny” wymienisz na coś Paolo Coehlo, a okazuje się, że wychodzisz z zestawem komiksów o Kajku i Kokoszu, i aż Ci się serce śmieje na tę sentymentalną podróż w lata 80 ubiegłego wieku. Może też się zdarzyć tak, że przynosisz kilka książek, nic dla siebie nie znajdujesz, ale za to wśród uczestników spotkania rozpoznajesz dawno nie widzianego przyjaciela z czasów końca podstawówki, i po kilku godzinach intensywnych rozmów gdzieś przy kawie okazuje się, że możecie ze sobą współpracować przez kolejnych kilkanaście lat robiąc niezłe interesy. Może też być tak, że wychodzisz z niezłą kolekcją książek, ale i tak wychodzisz zdenerwowana/y, bo zauważasz, że tę przyniesioną przez Ciebie zabrał akurat ktoś, kogo córka 10 lat temu ugryzła Twojego syna w przedszkolu. Itd, itp.
Pomyśl w kategoriach takich: którą z moich książek chciałabym oddać komuś w prezencie – i tylko takie przynieś. Jeśli okaże się, że przy okazji i Ty znajdziesz dla siebie prezent wśród przyniesionych książek – jest super. Jeżeli natomiast jesteś osobą, która ma dewizę życiową: „chcę dostawać dokładnie tyle, ile daję”, to może warto przemyśleć, czy udział w takim spotkaniu będzie dla Ciebie dobrą opcją. Bo jest to spotkanie skierowane do osób, które akceptują omówiony tu element ryzyka.