W ostatnim czasie dwukrotnie publikowaliśmy zdjęcia Trzemeszna pochodzące z opracowania Macieja Obremskiego, a wykonanego w 1982 r. na zlecenie bydgoskiego konserwatora zabytków. Niedawno dowiedzieliśmy się, że istnieje podobne studium, starsze jednak o 21 lat.
To „Trzemeszno, Studium Historyczno – Urbanistyczne” wydane przez poznańską Pracownię Konserwacji Zabytków w roku 1961. Udało nam się odnaleźć tę pracę w siedzibie Wojewódzkiego Urzędu Konserwacji Zabytków w Poznaniu. Dzięki temu możemy ponownie zaprezentować Czytelnikom dawne Trzemeszno, tym razem sprzed 60 lat.
Autorem opracowania jest Renata Linette. Składa się ono z części opisowej oraz fotograficznej. W porównaniu z pracą M. Obremskiego jest mniej obszerne, zawiera znacznie mniej fotografii. Są to bardziej ogólne ujęcia, raczej fragmenty miasta, a nie poszczególne kamienice.Z pewnością jednak zainteresują one miłośników lokalnej historii, niektóre mogą sprawić nieco problemu w rozpoznaniu miejsca.
Większość zdjęć wykonała autorka opracowania. Dołączono też kilka starych, archiwalnych fotografii. Jedną z nich jest prezentowany poniżej widok kościoła datowany na 1913 rok. Pozostałe fotografie, które dziś publikujemy, pochodzą z 1961 roku i są autorstwa R. Linetty.
O istnieniu wspomnianego opracowania dowiedzieliśmy się od Przemysława Woźnego. Dziękujemy.
Jak schludnie i ladnie!!! Moze szaro, moze biednie- ale nie ma oczojebnej reklamy na każdym budynku! Nie ma banerów reklamowych, pstrokatych witryn i samowolki budowlanej. Spokojne, schludne miasteczko. Trzeba edukować społeczeństwo, że w XXI wieku niekoniecznie krzykliwa reklama na każdym budynku. Inaczej zaleje nas fala bezguscia i plastiku.
nie ma bo za to w tamtych czasach grozila szubienica
Żadna szubienica za to nie groziła. Przyczyna była inna. W czasach braków w sklepach nie było potrzeby niczego reklamować, towar schodził „na pniu”
oo widzi pani kat scinał na pniu czyli jak szubienica
Tym bardziej, że w dobie smartfonów oglądamy ich kilkaset dziennie. O telewizorze już nie wspomnę:)
Gdybyś żył w tamtych czasach i zobaczył kolorowe zdjęcie z reklamami,pewnie byłbyś zachwycony.
Mam silne wrażenie, że te „kocie łby” były równiejsze niż dzisiejszy asfalt na ul. Dąbrowskiego.
No bo byłu równiejsze. A to z bardzo prozaicznej przyczyny. A uświadomienie sobie tej przyczyny nie wymaga wielkiego geniuszu. Otóż 60 lat temu były 60 lat młodsze niż sa teraz, a wiadomo, że czas na wszytkim odciska swoje piętno. Po drugie nie jezdziło po nich tyle samochodów a w tym ciężkich samochodów dostawczych, co nie powodowało wielkich uszkodzeń i ni było potrzeby wielkich remontów. A jeżeli gdzieś kostki były poprawiane to robili to fachowcy-praktycy a nie jak obecnie zbyt pewni siebie zarozumialcy, którzy są fachowcami jedynie w swoim własnym przekonaniu.
O to, to! Robił ten, który był najlepszy, a nie najtańszy. A zdjęcia super! Miasto pieszych i rowerzystów, i od razu kondycja lepsza 🙂
Zdjęcie nr. 2 (J. Kościelne widok od strony cmentarza) – Pomysł z otoczeniem jeziora Kościelnego promenadą (spacery, bieganie itp.) wcale nie taki odkrywczy. Jak widać co nie co już było, a i dzisiaj znaleźli by się tacy co chodzili wokół jeziora na spacery i się w nim kąpali czy łowili ryby. Prawda? Promenada choćby na razie zwykła, polna, utwardzona. Ponoć drzewa już wycięte z racji kolektora – to może z racji samego sprzątania chaszczy i samosiejek już coś powstanie. Brakuje w Trzemesznie miejsc wypoczynku, spacerowych, gastronomicznych na rynku, deptaka i myślenia dla dobra mieszańców. Chyba, że ktoś wiecznie myśli za mieszkańców, że tu nic nikomu nie potrzeba oprócz boisk piłkarskich i wiejskich festynów.
Problem z rozpoznaniem może być tylko w przypadku zdjęcia nr 7 – jest to ul. Górna (widok od strony Św. Jana).
Nie tylko bo zdjęcia nr 8 też nie kojarzę
Nr 8 to obecny plac Św. Wojciecha – widoczny wyjazd na pl. Kilińskiego.
Plac sw. Wojciecha, po lewej widać plac Kilińskiego.
Na zdjęciu nr 1, co to jest przed kościołem za placyk zieleni ogrodzony? Bo brama do weiścia na plac przed kościołem jest trochę dalej. Co to mogło być?
Inaczej przebiegało ogrodzenie. Ciekawe. W miejscu tych drzew po prawej teraz jest parking (chyba).
8 to kamienica gdzie teraz jest Piekus
Zdjęcie nr 7 to ulica Żółwia,nr 8 to widok od placu Wojciecha,teraz już nowy budynek postawiony.
nie mylisz sie to ulica Górna
Mylisz się, to nie jest Żółwia.
NR 7 to ulica Górna
A zdjęcie nr 3 bo nie jest pewna???
Skrzyżowanie Wyszyńskiego-Mickiewicza-Orchowska
Zdjęcie 6 pokazuje,jak bardzo brakuje tej zieleni przed dzisiejszym Domem Kultury.
Brakuje, ale za to mamy plac do smażenia jajek latem i drzewka w doniczkach…
Plac został zaprojektowany dla różnego rodzaju imprez i zgromadzeń.Wyobraźmy sobie klomby i trawniki po takim nawet niedużym zgromadzeniu. Drzewa w doniczkach może przesada,ale mają jedną przewagę na pozostałymi. W razie potrzeby można je bez uszczerbku przestawić.
A różnego rodzaju imprez tam jest, że ho, ho! A nawet ho!