Strona główna Kultura Dziennik Reni – spotkanie z autorką

Dziennik Reni – spotkanie z autorką

4858
27

Anna Rink – autorka „Dziennika Reni” spotkała się dziś z mieszkańcami Trzemeszna. Spotkanie autorskie zorganizowała Biblioteka Publiczna.

Przypomnijmy, że książka oparta jest na wspomnieniach z czasów okupacji niemieckiej, spisanych w formie pamiętnika przez kilkunastoletnią wówczas Teresę (Renię) – córkę Henryka Wrzeszczyńskiego. Autorka powieści to jej córka.

Pamiętnik jest opisem codziennego życia wielodzietnej rodziny, żyjącej nadzieją na powrót ojca uwięzionego w obozie koncentracyjnym. A. Rink zaprezentowała obecnym na sali kopię jego rękopisu.

W dzisiejszym spotkaniu – z uwagi na stan zdrowia – nie mogła wziąć udziału autorka pamiętnika. W jej imieniu pozdrowienia i podziękowania za przybycie przekazała wszystkim zebranym Irena Nosek – wnuczka H. Wrzeszczyńskiego. Obecny był też Andrzej Wrzeszczyński – jeden z bohaterów dziennika.

Swoimi refleksjami po przeczytaniu książki, a także wspomnieniami z czasów wojny podzielił się Henryk Nowak. Był on przez wiele lat nauczycielem i dyrektorem szkoły w Kamieńcu, tej samej, w której pracował i mieszkał ze swoją rodziną H. Wrzeszczyński.

W imieniu władz samorządowych autorce pogratulowali – przewodniczący Rady Miejskiej Benedykt Nitka, wiceburmistrz Dariusz Jankowski i przewodnicząca komisji społecznej RM Renata Buzała.

27 KOMENTARZE

    • Rekcja czytelników była wspaniała. Kilka z obecnych osób zabrało głos na temat książki, ale także , aby podzielić się swoimi wspomnieniami. Dziękuję organizatorom spotkania i wszystkim w im uczestniczącym za niezwykle życzliwą atmosferę.
      Anna Rink

  1. Przepiękna książka, która opisuje wspaniałą RODZINĘ i życie ludzi w tych ciężkich czasach.
    A Sceptyk chyba nie wie jakie czasy są tam opisywane/może jeszcze filmy by chciał/

  2. Czytałam książkę, poruszająca i piękna (mimo, iż dziennik pisany w tragicznych okolicznościach wojny), momentami nawet zabawna. Pytanie tylko czy autorką w tym przypadku można nazwać Annę Rink? Moim zdaniem autorką jest tytułowa Renia, natomiast Anna Rink jedynie zebrała jej wspomnienia w całość, dodając kilka przypisów, mających na celu ułatwienie czytelnikowi zrozumienia niektórych treści. Szkoda, że na spotkaniu zabrakło głównej bohaterki, spotkanie z nią (i zdobycie właśnie Jej autografu) byłoby z pewnością większym przeżyciem niż spotkanie z osobą, ktora jej wspomnienia zebrała w formę książki. Niemniej inicjatywa spotkania – super. Wspaniałą niespodzianką było to, że w spotkaniu uczestniczył jeden z bohaterów „Dziennika Reni” – Andrzej. Książkę polecam każdemu, a Autorce (mam tu na myśli tytułową Renię) życzę dużo zdrowia i pogody ducha 🙂 Pani Annie Rink również – świetnie, że doprowadziła do tego, że opis niezwykłych, bolesnych przeżyć Reni został wydany i może być w ten sposób przekazywany kolejnym pokoleniom.

    • Szanowna Pani,
      śpieszę wyjaśnić, że w książce mojej czerpałam z wielu źródeł. Jednym z nich był pamiętnik mojej Mamusi, który obejmuje czas od 3.10.1941r. do 13.03.1942r., a więc zaledwie 5 miesięcy. Książka moja opisuje życie rodziny w okresie od 5.05.1940r. do 29.06.1945r. , a więc ponad 4 lata. Pozostałe źródła to relacje świadków tamtych wydarzeń, listy, podręczniki historii oraz Internet.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Rink

  3. Chyba niejaki „Wiktor” wydając swoją książkę przed wyborami dodał odwagi naszym regionalnym pisarzom. Na szczęście poziom wydawanych książek idzie w górę 😀.

  4. Książka jest wspaniała i polecam ją wszystkim. Opisana w niej historia jest dowodem na to, że nawet w okrutnym czasie wojny można zachować godność, miłość, wiarę i nadzieję. To niewiarygodne, jak wielki hart ducha wykazała mama,która została pozostawiona na pastwę losu z gromadką dzieci, jak dojrzale i odpowiedzialnie wspierały ją maluchy, jak wiele życzliwości i pomocy doznali od innych. Dla mnie poruszająca jest także postać ojca- co musiał przeżywać, wiedząc w jakim trudnym położeniu pozostawił ukochane osoby… „Dziennik…”wzrusza, skłania do refleksji i powinni go przeczytać i starsi i młodsi.

    • Bardzo dziękuję z tak trafną recenzję. Właśnie te wszystkie aspekty chciałam uwypuklić w mojej książce i cieszę się, że tak właśnie została ona odczytana.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Rink

  5. Piękna, wzruszająca do łez książka o wspaniałej rodzinie i najważniejszych w życiu wartościach: miłości, wierności, nadziei, modlitwie. Książkę polecam każdemu, bez względu na wiek. Dziękuję Pani Reni, bez której książka by nie powstała. Gratuluję Pani Ani.

    • Bardzo dziękuję za miłe słowa i za to, że dostrzegł Pan w mojej książce właśnie te wartości.
      Podziękowania jednak należą się w takim samym stopniu wszystkim tym osobom, które wymieniałam na pierwszej stronie i które poświęciły mi niezliczoną ilość godzin, dzieląc się swoimi wspomnieniami.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Rink

    • Książkę można nabyć przez Internet na stronie Warszawskiej Firmy Wydawniczej: wfw.com.pl, ale także w księgarniach EMPiKu, chociaż tam być może trzeba będzie zamówić i trochę poczekać. Sporą ilość egzemplarzy powinna też mieć Biblioteka w Ttzemesznie.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Rink

    • Tak jak na spotkaniu zostało przekazane, moja Mamusia, tytułowa Renia, już tym razem miała wielką ochotę spotkać się z Państwem. Niestety różne okoliczności sprawiły, że było to niemożliwe. Dołożymy wszelkich starań, aby takie spotkanie z czytelnikami umożliwić następnym razem.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Rink

  6. Niejedną łzę uroniłam czytając tę książkę. Pięknie ukazane więzi rodzinne. Każdy powinien przeczytać „Dziennik Reni” i być może odnaleźć w niej to, czego nam brakuje w dzisiejszych czasach. Ukłony dla tytułowej Reni.

    • Tak jak mowisz.dzisiaj takuch rodzin juz sie nie spotyka. Wzruszajacy pamietnik, gdy by byla ta Renia na spotlaniu to chetnie wzial bym autograf dla zony w dzienniku.

    • Bardzo dziękuję za miłe słowa i za dostrzeżenie w książce tego cennego przekazu o więzach rodzinnych, których w tak silnej formie dzisiaj nam brakuje. A może jest jeszcze w tej kwestii coś do zrobienia, do ocalenia? Może warto nad tym popracować?
      Ukłony dla „Reni” zostały przekazane.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Rink

  7. Takie wydarzenie i ja to przegapilam? Czy ksiazke mozna gdzies kupic w Trzemesznie czy tylko pod zamowienie? Bo kolejka na wypozyczenie w bibliotece pewnie ogromna. A w necie nie widze dostepnych egzemplarzy.

  8. W tym roku obchodzilismy 80 roczicę wybuchu wojny. Wspaniale, ze udalo sie wlasnie w tym roku wydac ksiazke, traktujaca o zyciu w tych okrutnych czasach. Niewielu swiadkow tych tragicznych wydarzen chodzi jeszcze po swiecie. Dlatego tak bardzo sie ciesze, ze na spotkaniu byl obecny Pan Andrzej – jeden z bohaterow dziennika. Zgadzam sie z tym, co ktos juz wczesniej napisal – szkoda, ze nie bylo Pani Reni, bo cudownie byloby uslyszec cos na ten temat z ust osoby, ktore te wydarzenia przezyla. Wielkie brawa dla Pani Ani, ze zdecydowala sie na zebranie i opublikowanie historii swojej rodziny. Taki dziennik to bezcenna pamiatka. Chcialam kupic jeszcze kilka egzemplarzy i obdarowac bliskie mi osoby, niestety nie ma juz chyba mozliwosci.

    • Dziękuję za miłe słowa i zgadzam się z Panią, że spotkanie ze świadkami tamtych czasów jest niezwykle cenne. Także tą drogą pragnę podziękować Wujkowi Andrzejowi, który zadał sobie ten trud, aby mi towarzyszyć w spotkaniach autorskich. Jego rola w powstawaniu tej książki jest nie do przecenienia. Dziękuję także innym świadkom historii, którzy przybyli na spotkanie w Trzemesznie i podzielili się z nami swoimi wspomnieniami i cennymi uwagami. Szczególnie panu Henrykowi Nowakowi. Jak już napisałam, dołożymy wszelkich starań, aby moja Mamusia, tytułowa Renia, także mogła się z Państwem spotkać.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Rink

  9. Pani Aniu, wspaniała książka. Właśnie skończyłam czytać i chce jeszcze☺Nie mogłam się od niej oderwać. Taka jestem ciekawa co się z bohaterami działo po wojnie. O Pani tacie minimalne informacje znalazłam w internecie, ale to za mało. Proszę może rozważyć jeszcze jedna ksiażkę. Myślę, że każdy kto przeczyta Dziennik Reni, tak samo jak ja będzie ciekawy co było później. Pozdrawiam serdecznie☺

    • To już prawie rok minął od Pani wpisu, a ja dopiero teraz, przy okazji przeczytania artykułu o śmierci mojej Mamusi – tytułowej Reni, go zauważyłam. Pracuję nad drugim wydaniem tej książki, w którym znajdą się informacje o dalszych losach bohaterów tej książki. Wiele z nich uzyskałam w czasie spotkań z czytelnikami.Niestety pandemia uniemożliwiła ich kontynuowanie.
      Pozdrawiam serdecznie
      Anna Rink

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj