Strona główna Kultura „Dajut” nie Bierut

„Dajut” nie Bierut

2832
11
Reklamy (ciąg dalszy artykułu poniżej):


Koniec sekcji reklamowej

Ta historia mogłaby być zabawna, gdyby nie była prawdziwa. W 1952 roku, przed mającymi się odbyć wyborami do Sejmu PRL, w całym kraju miały miejsce różnego rodzaju propagandowe wydarzenia organizowane przez ówczesną władzę. Ich celem było przekonanie społeczeństwa do głosowania na popieranych przez rządzących – kandydatów Frontu Narodowego.

Nie inaczej było w Trzemesznie. 25 października przez miasto przemaszerowała młodzież miejscowych szkół wznosząc okrzyki popierające kandydatów FN. W czasie pochodu doszło do znieważenia głowy państwa – Bolesława Bieruta przez stojącego w pobliżu Edwarda Sz.

Przebieg tego zdarzenia odnotowano między innymi w zeznaniach świadka Józefa Z. – w tamtym czasie, jak odnotowano w protokole – ucznia Zasadniczej Szkoły Metalowej w Trzemesznie. Postępowanie w tej sprawie było prowadzone przez Komisję Specjalną do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym.

Poniżej fragmenty zeznań (pisownia oryginalna):

[…] W czasie pochodu wznosiliśmy okrzyki na cześć Frontu Narodowego oraz „Niech żyje Prezydent Polski Bolesław Bierut”. Gdy przechodziliśmy ulicą Plac Kilińskiego, na wprost sklepu ogrodniczego przez młodzież naszej szkoły był wzniesiony okrzyk „Niech żyje pierwszy kandydat na posła Bolesław Bierut.” Ze strony bocznej stał jakiś mężczyzna obok sklepu ogrodniczego, ubrany był w kurtkę, miał złote zęby i okulary na oczach i ten mężczyzna po naszym okrzyku szyderczo ze śmiechem krzyknął „niech żyje Dajut”.

Okrzyk ten nas zbił z tropu i młodzież się zadziwiła jego okrzyku, że jakiś osobnik źle ustosunkowany do obecnej rzeczywistości przeszkadza nam w wznoszeniu okrzyków na cześć Prezydenta Polski Bolesława Bieruta, Zwierzchnika naszego Państwa. Nadmieniam, że okrzyk ten źle podziałał na młodzież gdyż nie wszyscy krzyknęli i nie równie gdzie został przerwany. Jak ja wywnioskuję, to osobnikowi temu nie podobało się, że my synowie mało i średniorolnych chłopów mamy w naszej Polsce prawo do nauki oraz, że manifestujemy na rzecz naszych Wyborów, które się u nas odbędą i celowo przeszkadza się nam wyśmiewając się z naszego Prezydenta.

Inny świadek – Eugeniusz K. wziął udział w okazaniu podejrzanego, który nie przyznawał się do winy. Zeznał m.in.:

Rozpoznaje w siedzącym naprzeciwko mnie osobniku o nazwisku Edward Sz. tego osobnika, który 25 października 1952 r. stojąc naprzeciwko składu ogrodniczego gdy tą ulicą maszerowaliśmy manifestując na cześć wyborów, wówczas on podnosząc rękę krzyknął używając niewłaściwych słów pod adresem Prezydenta RP. Rozpoznaję go po zębach sztucznych, które posiada, ponieważ wówczas zauważyłem jak zaśmiał się, co ponownie stwierdziłem, że takie posiada, jak i po wzroście. […]

Orzeczeniem z 29 grudnia 1952 roku Edward Sz. został skazany na 24 miesiące obozu pracy przymusowej, przy czym na mocy amnestii karę zmniejszono o połowę.

Wszystkie powyższe informacje zaczerpnęliśmy z opracowania „Szeptane procesy”, wydanego przez wydawnictwo Baobab. Publikacja ta powstała na podstawie autentycznych dokumentów wspomnianej wyżej specjalnej komisji. Podano w niej tylko imiona i pierwsze litery nazwisk osób, których dotyczyły te sprawy.

Za wyszukanie i wskazanie nam źródła dziękujemy Panu Przemysławowi Woźnemu.


_______________________________________________________________________
Materiały partnerów:




11 KOMENTARZE

    • II RP też nie została rozliczona a nazbierało się trochę. Jeżeli o przeszłości to należy poznać jej dobre jak i ciemne strony a nie wybiórczo.

      • A co Ty chcesz rozliczać z II RP? To, że po 123 latach niewoli zaczęła się odbudowywać Polska? To, że powstała Gdynia? To, że powstał COP? Może jeszcze będziesz udowadniał, że to Polska napadła na biednych szwabów w 1939? Lecz się chory z nienawiści do Polski i Polaków człowieku. A najlepiej to jak tobie nie pasuje to wyjedź za Odrę do swych przodków.

        • Nie prowokuj i nie zmieniaj tematu.Gdzie napisałem że nienawidzę Polski? Jestem rdzennym polakiem i nie przeszkadza mi się interesować nie tylko historią podrecznikową, ostatnio zmienioną( dobrze ale przesadnie), ale też ”żywą”przekazywaną przez naocznych świadków i samodzielnie ocenić. PS. Jeżeli chodzi o Gdynię to miałem przyjemność dawno temu rozmawiać z pierwszymi jej budowniczymi, usłyszałem o atmosferze tam panującej,historia o tym milczy a film ”Miasto z morza” to zaledwie kilka procent faktów.

        • NO cóz Antylewaku, myślenie typowe dla takich jak Ty. Świat czarno biały. Żadnych odcieni szarości. II RP to faktycznie odbudowa państwowości i wiele problemów z tym związanych. Ale PRL to odbudowa z gruzów. Najprawdziwszych gruzów, nie tylko Warszawy. Mamy o tym zapominać tylko dlatego, że rządzili wtedy najbardziej zatwardziali komuniści? Tak, rządzili, ale żyli tu i pracowali ciężko zwykli ludzie. A co do rozliczeń. Rozumiem, że nie słyszałeś o Berezie Kartuskiej chociażby.

          • Wszystkich, którzy swoje partykularne interesiki przedkładają nad interesy Polski należy piętnować, dlatego, że historia wskazuje jak kończy się taka postawą. Nie ma takiej potrzeby, abyś mnie egzaminował z historii.
            No tak. Oskarżasz mnie, że oceniam postawy i świat zero-jedynkowo. Wolę tak oceniać niż być konformistą, który nadstawia du. y tam, gdzie dają więcej.

  1. „my synowie mało i średniorolnych chłopów mamy w naszej Polsce prawo…” Coś blisko brzmiące te slogany… Dziękuję Panu Woźnemu i Redakcji za przybliżenie tego procesu. Może, ku przestrodze, aby jak pisze przedmówca, historia się nie powtórzyła.

Skomentuj Antylewak Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj