Strona główna Polityka Wyjątkowo szybki WIOŚ

Wyjątkowo szybki WIOŚ

4969
14
Reklamy (ciąg dalszy artykułu poniżej):


Koniec sekcji reklamowej

Sporo pracy ma w naszej gminie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu. W czerwcu radni zwrócili się o kontrolę rekultywacji składowiska odpadów w Świętem. Postępowanie nie zostało jeszcze zakończone.

Miesiąc temu pracownicy inspektoratu podejmowali czynności w sprawie zanieczyszczenia Fosy Trzemeszeńskiej. 22 lipca wysłaliśmy zapytanie, jakie czynności podjęto w tej sprawie. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy do dzisiaj.

Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że instytucja ta załatwia wiele innych, niełatwych problemów z terenu całego województwa. Trwa sezon urlopowy, co jak wszędzie ma z pewnością wpływ na terminy załatwiania spraw. Należałoby więc okazać więcej cierpliwości i zrozumienia dla urzędników.

Okazuje się jednak, że są tematy załatwiane szybciej niż przysłowiowe „od ręki”. Do takich należy zgłaszany niedawno problem uciążliwych zapachów wydobywających się z terenu działania firmy GDELEKO w pobliżu Rudek, gdzie przetwarzane są odpady niebezpieczne. Pisaliśmy o tym |TUTAJ|.

Mówili o tym radni na sesji 31 lipca. Już nazajutrz stosowną informację przesłał do WIOŚ zastępca burmistrza Dariusz Jankowski.

W związku z występującą bardzo niepokojącą sytuacją, zwracam się z prośbą o pilne podjęcie interwencji zgodnie z posiadaną właściwością” – zakończył swoje pismo wiceburmistrz.

Jak się okazało, urzędnicy WIOŚ prośbę samorządowca o pilne rozpatrzenie prośby wzięli sobie bardzo do serca. Już następnego dnia była gotowa odpowiedź. Można w niej przeczytać m. in.:

W dniu 02.08.2019 Pan Koliński telefonicznie poinformował tutejszy inspektorat, że miała miejsce sytuacja magazynowania zanieczyszczonej ziemi przeznaczonej do poddania jej procesowi bioremediacji bezpośrednio na ziemi. Obecnie zamieszczona ziemia ułożona jest na płycie do bioremiediacji i prowadzony jest proces odzysku zgodnie z decyzją Marszałka Województwa […].

W kwestii uciążliwych zapachów informuję, że dla uciążliwości zapachowych nie ma uregulowań prawnych pozwalających określić skalę tej uciążliwości. W związku z czym tut. Inspektorat nie ma podstaw prawnych do dyscyplinowania podmiotu w tym zakresie”. (pisownia oryginalna)

Jak można wywnioskować z pisma, urzędnicy WIOŚ nie widzieli potrzeby podjęcia działań na miejscu. Wystarczyła telefoniczna informacja przedstawiciela firmy, wobec której padają zarzuty o uciążliwości dla mieszkańców.

W dalszej części odpowiedzi zawarto za to bardzo obszerną informację o prawach i obowiązkach samorządu w zakresie kontroli przestrzegania przepisów wynikających z ustawy Prawo ochrony środowiska. Wskazuje się w nich, że to na burmistrzu w pierwszej kolejności ciąży obowiązek kontroli takich podmiotów.

W piśmie nie wspomina się jednak o innym przepisie zawartym w Ustawie o Inspekcji Ochrony Środowiska. Można w nim przeczytać, że organy samorządu – w tym burmistrz – mogą zwracać się o podjęcie stosownych działań do wojewódzkiego inspektoratu w przypadku bezpośredniego zagrożenia środowiska, gdy podjęcie takich działań przekracza kompetencję organu gminy. Jak widać – według urzędników WIOŚ – taka sytuacja nie miała w tym przypadku miejsca.

W odpowiedzi na pismo WIOŚ, Urząd Miejski udzielił odpowiedzi, do której załączył między innymi słoik z substancją dostarczoną przez jednego z mieszkańców, a mającą pochodzić z terenu działania firmy GDELEKO.

Do sprawy z pewnością wrócimy.


_______________________________________________________________________
Materiały partnerów:





14 KOMENTARZE

  1. A może gmina zgłosić kontrolę tego co wydobywa się z PAROCowych kominów? Tych zlokalizowanych najbliżej torów kolejowych. Codzienny sino-żółty dym, który przy braku wiatru nie pozwala normalnie oddychać ani otworzyć okna, nie jest na pewno parą wodną… To jest naprawdę poważny problem. A jeśli to rakotwórczy fenol? Od kilku lat obserwuje się w gminie znaczący wzrost chorób nowotworowych, potraktujcie to zatem państwo radni całkiem poważnie a nie tylko wierząc na słowo przy okazji jakiejś kurtuazyjnej wizyty.

    • Dokładnie tak powinni sprawdzić czym zanieczyszczaja nasze środowisko. Dym nie ważne jakiego koloru ważne że jest gryzący I cuchnacy. Z pewnością nie są to perfumy… Nic nie da się zrobić tak naprawdę Radni już zgłaszali cała sprawę instytucje odpowiedzialne za kontrolę maja to głęboko.. Pozostaje nadzieja żeby się dowiedzieć co to jest z rzetelnego źródła napewno nie z firmy.

    • Drogi Rychu,
      co wylatuje z kominów Paroca? Doskonale wiadomo- bo wynika to z decyzji Starosty Gnieźnieńskiego, które określają dopuszczalne limity roczne emisji. Oto one ( są 2 decyzje, podane limity należy zsumować):
      1)OS.6224.01.2017 z dnia 21/03/2017
      a) pył zawieszony PM 10- 24,37 ton/rok
      b) pył zawieszony PM 2,5- 24.37 ton/rok
      c) dwutlenek siarki- 6,79 ton/rok
      d) dwutlenek azotu-11,81 ton/rok
      e) amoniak-61,2 ton/rok
      f) FENOL( duża litera dla tych , którzy uparcie twierdzą,że Paroc
      nie emituje fenolu)- 8,6 tony/rok
      g) formaldehyd- 10,15 ton/rok
      h) trójetyloamina- 9,2 ton/rok
      h) węglowodory alifatyczne-1,125 ton/rok

      2) OS.6222.02.2016
      a) pył całkowity 454 tony/rok
      b) dwutlenek siarki-712 ton/rok
      c) dwutlenek azotu-395 ton/rok
      d) tlenek węgla- 59,3 ton/rok
      e) FENOL-67 ton/rok
      f) formaldehyd- 45 ton/rok
      g) amoniak 535 ton/rok
      h) chlorowodór- 18 ton/rok
      i) siarkowodór 1,19 ton/rok
      j) fluorowodór- 3 tony/rok
      k) trójetyloamina -26,25 ton/rok
      l) LZO (lotne związki organiczne)- 473 tony/rok
      ł) arsen, nikiel, selen, kobalt, kadm, wanad itd- 2,18 ton/rok

      Limity są kosmiczne- łącznie 2.882 tony/rok( to jest 115 TIRów, po 25 ton każdy) i dlatego Paroc jest praktycznie bezkarny-poziom emisji kontroluje zewnętrzna, wyspecjalizowana firma, która nie stwierdza przekroczeń( bo limity są tak gigantyczne), więc żadne instytucje (np WIOś) nie mają nawet podstawy do dodatkowej kontroli czy ingerencji.
      Mówiąc krótko: Paroc truje nas w majestacie prawa, bo Pan Starosta mieszka poza zasięgiem śmiercionośnych kominów i wydaje zezwolenia na poziomie, który proponuje mu truciciel.
      JEDYNYM sposobem poprawy sytuacji jest drastyczne OBNIŻENIE limitów- co jest w gestii w/w Starosty. Problem polega na tym, że nikt- z władzami gminy na czele- o to nie zabiega. Podejrzewam, że Pan Starosta nawet nie wie o naszych problemach, bo nikt nie podjął trudu (a dla władz- obowiązku) poinformowania go o naszej, dramatycznej sytuacji.
      Już kwartały temu proponowałem paletę działań: od wizyty Pana Burmistrza i przedstawienia Starości problemu, przez zbieranie podpisów mieszkańców pod petycją, pikietę pod Starostwem i Parociem, a jeśli to okazałoby się nieskuteczne- blokowanie dróg np tej dojazdowej do magazynów firmy. Wtedy sprawą zainteresują się media i jest szansa na zmniejszenie limitów.
      Od razu odpowiadam ignorantom: ograniczenie poziomów emisji wcale nie oznacza zamknięcia zakładu, a tylko konieczność zainwestowania części(niemałych – to prawda) pieniędzy ( dotychczas trafiających do kieszeni właściciela) wypracowywanego zysku na systemy oczyszczania i wyłapywania trucizn. Nie jest to żadna filozofia- od dawna istnieją takie technologie i jest to tylko funkcja kosztów.
      Nie liczmy, że szefowie koncernu do którego należy trzemeszeńska firma, zrobią to sami, dobrowolnie. Jak znam życie, to żaden z nich na oczy nie widział tego zakładu i syfu, którym nas truje- mają to bardzo głęboko….Liczą się cyferki i stan konta.
      Jedyny sposób – to ZMUSIĆ ich do tych inwestycji. Własnie poprzez presję na organ wydający decyzję i w konsekwencji zmniejszenie limitów.
      Dość już napychania dolarami kieszeni Amerykanów, kosztem zdrowia i życia mieszkańców naszej gminy!
      Non possumus!
      TDi

      • SZOK!
        Ilości trucizny są porażające! Jedna z głównych przyczyn zimowego trzemeszeńskiego smogu. Działajmy wspólnie i bez zwłoki! Państwo radni, którzy mam nadzieje to czytacie – oczekujemy podjęcia stosownych kroków już na najbliższej sesji RM. Wystosowania pisma w trybie pilnym do Starosty o obniżenie norm/ograniczenie limitów i poinformowania o tym fakcie opinii publicznej tak samo jak o odpowiedzi starosty i postępach w tej sprawie. NIE POZWÓLMY SIĘ DALEJ TRUĆ NA MASOWĄ SKALĘ!

  2. Co z tego, że wyjątkowo szybki skoro jednocześnie wyjątkowo nieskuteczny i bierny (pisanie pism to nie jest działanie). Co może zrobić gmina czy szary obywatel skoro powołana do takich spraw instytucja pozostaje bierna?

  3. Najwyższy czas wziąść się za te kominy czy nasze wladze tego problemu nie widzą czy nie chcą widzieć a co mieszkańcy którzy sąsiadują przez drogę z tym smrodem to im pasuje ???

  4. Co kryje ziemia w Świętym i Rudkach?,co wydobywa się z kominów paroca? To są tematy którymi trzeba się zająć pilnie. Apel do państwa radnych aby potraktować sprawę poważnie bo zdrowia nikt nam nie zwróci a problem narasta. Niedługo ruszy kolejny komin i będzie jeszcze gorzej.

Skomentuj rychu Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj