Strona główna Kultura Uczniowie pojechali do Sulejówka

Uczniowie pojechali do Sulejówka

1329
8

W dniach 12-13 czerwca grupa uczniów z naszego Gimnazjum oraz Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Trzemesznie uczestniczyła w wyjeździe do Sulejówka. by pracować jako wolontariusze podczas VII Biegu Marszałka. Wyjazd zorganizowany przez Fundację Aktywne Trzemeszno wypełniony był nie tylko wrażeniami sportowymi, uczestnicy mieli również okazję do bliższego poznawania historii Polski.

Idea biegów nawiązuje do przedwojennej tradycji marszów Sulejówek – Belweder, których celem było oddanie hołdu Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu poprzez wykazanie hartu ducha i sprawności fizycznej. Piątkowe przedpołudnie  wolontariusze spędzili w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku uczestnicząc w interaktywnych warsztatach pt. „Barwy nieobojętne”.  Ich celem było ukazanie znaczenia barw i kolorów w historii, ich symboliki oraz znaczenia symboli narodowych i ich dziejów. W trakcie warsztatów uczniowie musieli wykonać zadania związane z interpretacją dzieł znanych współczesnych artystów, rozmawiali o wartościach związanych z symbolami narodowymi, interpretowali fakty z najnowszej historii Polski.  Po warsztatach grupa zwiedziła dworek Józefa Piłsudskiego- Milusin, po którym wirtualnie oprowadzała córka Józefa Piłsudskiego pani Jadwiga Jaraczewska.

Piątkowe popołudnie i wieczór upłynęły na przygotowywaniu stanowisk w biurze biegu oraz przygotowywaniu pakietów startowych. W sobotę od rana wolontariusze pomagali w biurze biegu przy obsłudze zawodników oraz po biegu przy pracach porządkowych. Przerwą w pracy był sam bieg – można było wówczas obserwować bezpośrednio zmagania biegaczy.   Trzemeszeńscy uczniowie spotkali się również z wnukiem Józefa Piłsudskiego panem Krzysztofem Jaraczewskim. Warto dodać, że w ramach biegu Bieg Marszałka odbyły także II Mistrzostwa stacji Polsat News – startowali w nich znani dziennikarze. Biegowi towarzyszył również przygotowany przez grupę rekonstrukcyjną z Kielc i Muzeum Józefa Piłsudskiego mini piknik historyczny, podczas którego można było zapoznać się z umundurowaniem, uzbrojeniem i historią legionów. Bieg zaszczycili m.in. p. Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta oraz wiceminister Obrony Narodowej Czesław Mroczek.

W biegu uczestniczyli również mieszkańcy Trzemeszna – Agata Hęś (na 3 km), Anna Hęś,  Maria Orłowska (I miejsce w swojej kategorii) oraz Tomasz Hęś. W biegu memoriałowym na 3 km zwyciężyła reprezentująca FAT Trzemeszno Olga Grabowska.

Uczniom w wyjeździe towarzyszyli p. Agnieszka Mikołajewska i p. Maciej Adamski.  Uczestnicy dziękują Fundacji Aktywne Trzemeszno i p. Grzegorzowi Grabowskiemu za zorganizowanie wyjazdu.  Relację z biegu można zobaczyć w internecie- http://www.youtube.com/watch?v=0QlSAxQ6yyk.

(ma)

8 KOMENTARZE

  1. Staram się już nie komentować zamieszczanych tutaj informacji, zgodnie z życzeniem niektórych trzemeszeńskich historyków, jednak nie mogę przejść obojętnie wobec tej informacji z pobytu w Sulejówku uczniów i to pod opieką nauczyciela historii i radnego.
    Może to tylko skrót wiadomości ale nie ma żadnej wzmianki o zainteresowaniu się pobytem w tej miejscowości, czy o złożeniu kwiatów na grobie Jędrzeja Moraczewskiego, bliskiego współpracownika marszałka Piłsudskiego. Pierwszego polskiego premiera po odzyskaniu niepodległości, powołanego przez Józefa Piłsudskiego, a urodzonego w Trzemesznie?!

    Korzystając z okazji dołączam parę zdań z życiorysu;
    „ Jędrzej MORACZEWSKI (1870-1944) – ps. E. K. Pomorski, (ur. 13 stycznia 1870 w Trzemesznie, zm. 5 sierpnia 1944 w Sulejówku). Rodzice posiadali posiadłość w Orchowie, którą rozparcelowała Komisja Kolonizacyjna, tworząc z Orchowa nadgraniczne większe skupienie kolonistów niemieckich. Polityk i publicysta, jeden z przywódców PPSD i PPS. Pierwszy polski premier po odzyskaniu niepodległości, powołany przez Józefa Piłsudskiego.
    Inżynier, absolwent Politechniki Lwowskiej Od 1894 w Galicyjskiej Partii Socjaldemokratycznej (późniejszej Polskiej Partii Socjaldemokratycznej). Poseł do Rady Państwa (parlamentu Austrii) w latach 1907-1918. Służył w I Brygadzie Legionów w stopniu kapitana.
    Minister komunikacji w Tymczasowym Rządzie Ludowym Republiki Polskiej. Od 18 listopada 1918 do 16 stycznia 1919 był premierem RP. Mimo krótkiego sprawowania władzy wprowadził wiele zmian: powszechne prawo wyborcze (także dla kobiet), ośmiogodzinny dzień pracy, inspekcję pracy, ubezpieczenia społeczne.
    W 1920 r. staje na czele Wydziału Wojskowego PPS, kierując zarówno werbunkiem do oddziałów ochotniczych, jak i dywersyjnymi poczynaniami na tyłach wojsk radzieckich. Brał również udział w działaniach pod Włocławkiem. [Z grupy saperów, która (…) powstrzymała (…) natarcie bolszewickie (…) wyróżnił się Moraczewski Jędrzej, który swym zachowaniem pełnym odwagi i poświęcenia dodawał otuchy {…) żołnierzom ] – napisano w rozkazie dziennym”.
    W latach 1919-1925 członek Rady Naczelnej, zaś w okresie 1919 – 1923 członek Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS. Od 1919 do 1926 r. poseł i wicemarszałek Sejmu. Od listopada 1925 do lutego 1926 r. r. pełnił funkcję ministra robót publicznych w rządzie Aleksandra Skrzyńskiego. W maju 1926 r. współorganizuje strajk kolejarzy wspierający Józefa Piłsudskiego. Po przejściu PPS do opozycji, złożył mandat Rady Naczelnej PPS, oraz złożył mandat poselski.
    Po wejściu 2 października 1926 r. wbrew stanowisku PPS do rządu Józefa Piłsudskiego, jako minister robót publicznych, usunięty w 1927 r. z Polskiej Partii Socjalistycznej. Pomimo to uczestniczy w kolejnych rządach Kazimierza Bartla i Kazimierza Świtalskiego, jako minister robót publicznych do 28 grudnia 1929 r.
    W październiku 1928 r. przystępuje do PPS dawnej Frakcji Rewolucyjnej.
    W czasie II wojny angażował się w prace lokalnej spółdzielni spożywców. Współpracował z konspiracyjnym Związkiem Syndykalistów Polskich, założonym przez działaczy ZZZ. Ginie, trafiony przypadkowym odłamkiem pocisku artyleryjskiego w swoim mieszkaniu 5 sierpnia 1944 r. w Sulejówku.
    Odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari V klasy oraz Krzyżem Walecznych za udział w wojnie 1920 r.”

  2. Panie Kamyszek oberwał od Pana najbardziej pracowity i mądry nauczyciel- z zamiłowania i z pasji nauczyciel historyk.Oberwał słusznie,ale on dużo robi i działa na wielu polach,wiec okazji do brania słusznych i niesłusznych cięgów sam dostarcza wiele.Zapewniam Pana,że to porządny człowiek!Znam go i wiem,że pierwszy przyzna się do błędu i go naprawi.
    Najlepiej mają ci ,którzy nic nie robią ,nie dostają publicznej reprymendy-no bo za co -jak mało robią,albo jak coś zrobią ,to „podczepią się”pod sukces innych .
    Z tym nauczycielem mógłby pan współpracować dla dobra naszej Małej Ojczyzny.Lubię pana Kamyszka ,cenię Pana wiedzę.Cenię i poważam też wspomnianego tu nauczyciela historii.
    Dziękuję że Pan o nas nie zapomniał.Pozdrawiam.

    • Dziękuję za pozdrowienie i życzliwe odebranie mojego wpisu i uwagi. Nie było moim zamiarem podważanie autorytetu, czy też pracowitości, aktywność widoczna jest w wiadomościach z Trzemeszna. Nawet darzę pewnym szacunkiem i mógłbym wyliczyć wiele argumentów dlaczego. Jeśli uraziłem, to przepraszam. Nie miałem zamiaru obrażania, ale poddałem pod rozwagę kolejny fakt i popełniony błąd. W przeszłości podpowiadałem już kilkakrotnie o innych zdarzeniach, ale zastanawiam się dlaczego jest to nieskuteczne? Mam wrażenie, że działa niesamodzielnie, a pod pewną presją.
      Pozdrawiam również wszystkich Trzemesznian.

  3. Tak ma ten pan Adamski.Pojechał,opiekował się ,a przedewszystkim wziął na siebie oooolbrzymią odpowiedziałność za młodzież i ich bezpieczeństwo.A inni historycy i nauczyciele siedzieli sobie cichutko,grzeczniutko,przeprowadzili lekcje,wszystko ponad najpodstawowsze obowiązki ich nie obeszło.Bardzo dobrze na tym wychodzą,a pan Adamski to niech się trochę też poduczy łapania za lekki koniec kija.Bo później tak ma jak ma.

  4. Chwileczkę, a gdzie w tym artykule jest napisane, że pan radny HISTORYK… czyli P. Przemek Woźny brał udział w wyjeździe do Sulejówka?????? Szukam, jeszcze raz czytam i jeszcze raz ale jakoś nie zauważyłam…. Panie Kamyszek z całym szacunkiem dla Pana osoby, proszę w końcu zejść z Pana Woźnego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj