Strona główna Różne Sprzątali miasto

Sprzątali miasto

5003
19
Reklamy (ciąg dalszy artykułu poniżej):


Koniec sekcji reklamowej

Po raz drugi w tym roku odbyła się akcja sprzątania miasta. Wzięło w niej udział ponad 30 osób.

Tym razem jej uczestnicy zbierali śmieci do kolorowych worków, przez co odpady zostały u źródła posegregowane.

Sprzątano między innymi okolice dworca, alei Szymańskiego, teren za Szkołą Podstawową nr 1, park Baba. Inicjatorem akcji jest przewodniczący Rady Miejskiej Benedykt Nitka.

Worki ze śmieciami zostaną w poniedziałek zebrane i przewiezione do Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Lulkowie przez pracowników spółki Remondis Aqua.


_______________________________________________________________________
Materiały partnerów:




19 KOMENTARZE

  1. Patrze, a tu baba goła, niesie od składaka koła.
    A tam dalej chłop pijany niesie składak rozebrany.
    Dalej idą dwa banany, a na plecach mają ramy.
    Drogą idą zakonnice, niosą z księdzem kierownice.
    Skoczył gruby chłop do wody i wyciągnął korbowody.
    Sprzedał gościu dwie przerzutki i se kupił flaszkę wódki.
    Wszystkie klocki hamulcowe zapieprzyły krasnoludki.
    A siodełko i manetki zamieniliśmy na kredki.
    A te wianki co zostały to się całe rozsypały.

    Rozebrali mi składaka, rozebrali mi składaka
    rozebrali mi składaka i uciekli na bosaka.

    Rozebrali mi składaka, rozebrali mi składaka
    rozebrali mi składaka i uciekli na bosaka.

  2. No i widzicie trzemeszeńska elito – korona wam z głowy nie spadła. Redaktor zapamniał tylko podać nazwiska radnych, którzy uczestniczyli w akcji, gdyż nie wszystkich widać na zdjęciach. No i nie widać burmistrza KD.

  3. Dobry wieczór,
    brawa i podziękowania dla wszystkich uczestników akcji!
    Tak trzymać ( i proszę nie zrażać się uszczypliwymi komentarzami:-)
    Pozdrawiam
    TDi

  4. Tak ludzi mało a niby z jakiej racji miałoby być dużo, przecież wszyscy mieszkańcy płacimy za nasze śmieci i to duże pieniądze do Urzędu, podatki też płacimy do Urzędu, radnych też opłacamy z naszych publicznych pieniędzy. Radni są bezradni i zamiast siedzieć na tych sesyjkach na marnych pogaduchach oczywiście za nasze pieniądze, to lepiej niech biorą te wory w łapy i chociaż posprzątają, to jedyny pożytek z nich w tym przypadku WIDOCZNY w posaci śmieci.

  5. Wciąż piękniej NASZE MIASTO .
    – STOP !
    Cholera światło zgasło .
    Zaraz wskoczę do mej fury
    I pojadę do fachury .
    Aby światło już nie gasło
    Żeby w mieście było jasno .

    Zapierdziela moja fura
    – STOP !
    O kurde była dziura .
    Koło w furze się urwało
    Jakby nieszczęść było mało .

    Teraz z buta ruszać muszę , nagle …
    ŁUP !
    Na chodniku wyrósł słup .
    Ranek zastał mnie przy słupie
    Głowa boli w karku łupie .

    Przygód wiele tu doświadczysz
    Stale stajesz się ,, bogatszy,, .
    Chwilek błogich tu przeżyjesz
    No i szczęście , że jeszcze żyjesz !

  6. Niestety, ale śmieci porozrzucanych po rowach, poboczach czy zaroślach zacznie przybywać. Strasznie upierdliwa polityka odbioru śmieci doprowadza do tego że ludzie nie do końca wiedząc co zrobić ze śmieciami pozostawionymi przez służby porządkowe po zbiurkach, pozbywają się ich w takich miejscach.

    • Dzień dobry,
      święta racja- ilość śmieci w lasach, przydrożnych rowach i polach jest funkcją trudności w ich odstawieniu na wysypisko, oraz kosztów z tym związanych.
      Rozmawiałem na ten temat (parę dni temu) ze znajomym z Koronowa. Wybudował dom i zostało mu sporo odpadów budowlanych, gruzu, stryropianu, płyt g-k itd.
      W w/w Koronowie, można codziennie-również w sobotę- w godz 7-18 samodzielnie odwieźć na wysypisko wszelkiego rodzaju śmieci i oddać je tam BEZPŁATNIE. Jedyna rzecz, której mu nie przyjęli( za darmo), to odpady papy z gontu, którym pokrywał dach- tu musiał zapłacić kilkadziesiąt złotych.
      Gdyby nasi Decydenci wprowadzili taką politykę (poprzez wpływ na Remondis), nie byłoby żadnego powodu, aby w/w odpady miały trafić gdziekolwiek indziej, niż na wysypisko.
      Mam wrażenie, że Włodarze, cały czas zapominają, że zgodnie z ustawą „śmieciową”, właścicielem (a tym samym podmiotem odpowiedzialnym za obrót nimi) wszystkich śmieci na terenie gminy jest… gmina i to ona ustala zasady ich odbioru od obywateli i kosztów, z tym związanych. Samorząd pozyskuje fundusze na to, poprzez ustalenie wysokości i EGZEKWOWANIE opłaty za odbiór odpadów. I tu tkwi niewydolność trzemeszeńskiego systemu poboru opłat. Jest dziurawy jak sito i stąd mamy zjawisko tzw podrzucaczy śmieci, o których co chwila informuje T24, prasa i oburzeni mieszkańcy np. bloków, których wkurza fakt, że ktoś do „ich” pojemników wrzuca „obce” śmieci.
      Jest to myślenie całkowicie sprzeczne zarówno z duchem, jak i literą ustawy „śmieciowej”. Zgodnie z nią każdy obywatel ma prawo oddać (wrzucić) odpady do DOWOLNEGO pojemnika na terenie gminy, bez względu na to, gdzie jest zlokalizowany.
      W zamyśle- ma to maksymalnie ułatwić, a tym samym zachęcić mieszkańców do segregacji i stosowania nowoczesnej- zasadzającej się na recyklingu wszelkich przydatnych surowców-polityki „śmieciowej”. Oznacza to, że nie powinny istnieć żadne ograniczenia w dostępie do pojemników. Zgodnie z tą ideą- suma wpływów z opłaty śmieciowej, pokrywa koszty budowy i funkcjonowania całego systemu.
      Problem zaczyna się wtedy, kiedy -jak w Trzemesznie- nie potrafimy skutecznie egzekwować opłaty od KAŻDEGO mieszkającego na terenie gminy obywatela. Własnie wtedy, ci którzy są „poza systemem” i nie płacą-czytaj nie partycypują w kosztach działania systemu- mają” interes” w tym, aby śmieci „podrzucać”,a nie zgłosić się do ewidencji i wnosić opłatę. A ponieważ „ich” śmieci, też trzeba „przerobić”- kasy nie starcza, więc podnosi się opłatę. Oczywiście-logicznie- tylko tym, którzy płacą. Im wyższa opłata- tym większa pokusa, aby jej unikać. I tak kółko się zamyka.
      Reasumując: by system skutecznie i dobrze działał (a śmieci były poddawane recyklingowi oraz trafiły do sortowni, a nie do przysłowiowego lasu) spełnione muszą być 3 warunki:
      1) wnosić opłatę muszą wszyscy mieszkańcy
      2) musi ona być na tyle duża, by pokrywała koszty działania systemu
      3) mieszkańcom należy w maksymalny, możliwy sposób, ułatwić zwrot zarówno posegregowanych odpadów nadających się do odzysku jak i odpadów powstających w gospodarstwie domowym w ramach normalnego funkcjonowania (np opony samochodowe, gruz, liście itd)- bez konieczności dodatkowej zapłaty
      Im więcej utrudnień, obostrzeń i dodatkowych (poza standardową opłatą) kosztów- tym więcej śmieci „w lasach”.
      Na koniec:EDUKACJA, EDUKACJA, EDUKACJA!
      Doprawdy nie rozumiem, dlaczego-począwszy od przedszkola, przez podstawówkę, aż po szkołę średnią, nie kształtujemy wśród dzieci i młodzieży świadomości ekologicznej i prawidłowych nawyków związanych z dbałością o środowisko i nie zaszczepiamy im właściwych wzorców.
      Mówiąc najkrócej- kiedy wreszcie na fotografiach z akcji sprzątania miasta zobaczymy w końcu NAUCZYCIELI i WYCHOWAWCÓW wraz ze swoimi podopiecznymi?

      Na koniec autentyczna historia wspierająca tezę o kluczowej roli edukacji.
      Mój znajomy wydał kilka lat temu córkę za Francuza. W tym roku pojechał do Paryża na chrzciny trzeciego wnuka. Okazało się, że mają również psa, którego- z racji doświadczenia(ma własnego w Polsce)- podjął się wraz z najstarszym wnukiem wyprowadzić. Wnuczek, pierwszego dnia, zabrawszy stosowne wyposażenie zawiódł go, wraz z czworonogiem, do parku. Kiedy zwierzę „przysiadło”, dziecko bez wahania podało dziadkowi rękawiczkę i torebkę . Ten, „niezwyczajny”-w Polsce,w czasie tego typu operacji, zwykle oglądał niebo, a potem szybko oddalał się- podobnie uczynił i wtedy.
      Pierwsze słowa wnuczka, skierowane do rodziców oraz innych gości po powrocie brzmiały: a dziadek nie sprzątnął kupy!
      Przybrawszy barwę wina i pragnąc zapaść się pod ziemię, zaczął się nieudolnie tłumaczyć…
      Następnego dnia- pierwszy raz w życiu- posprzątał po piesku.
      Przed wyjazdem- w prezencie od wnuka- dostał paczkę rękawiczek i torebek.
      Przy każdym telefonie, czy ” skajpowej” rozmowie, wnuczek pyta: jak ci idzie dziadku?
      Skorzystały na tym inowrocławskie parki- już nie ogląda nieba i satysfakcją „załatwia” temat, wracając do domu z czystym sumieniem i poczuciem dumy z dobrze spełnionego obowiązku.
      Pozdrawiam
      TDi

Skomentuj smieciaz Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj