Strona główna Kultura Sowiecki komendant przekazał parafianom kościół

Sowiecki komendant przekazał parafianom kościół

4048
11

Od pewnego czasu trwa remont organów w trzemeszeńskiej bazylice. Fakt ten skłonił nas do przybliżenia historii tego instrumentu.

Z pewnością wielu Czytelnikom wiadomo, że pochodzi on z kościoła ewangelickiego. Niewielu, lub prawie nikt, wie natomiast o okolicznościach, w jakich organy znalazły się na obecnym miejscu. Możemy to zrobić dzięki dokumentom, jakie zachowały się w archiwach parafii. Świadczą one nie tylko o samych wydarzeniach, ale także o atmosferze tamtych czasów.

Cofnijmy się więc do 21 stycznia 1945 roku. Wtedy to wycofujący się Niemcy podpalili kościół. Spłonęło całe jego wyposażenie, w tym organy. Na użytek parafian oddano kościół poewangelicki. Jak wiadomo, społeczność niemiecka, w wyniku działań wojennych opuściła miasto.

Zachował się odpis korespondencji w tej sprawie. W piśmie z 3 marca 1945 roku, adresowanym do „Obywatela Burmistrza w Trzemesznie”, starosta powiatowy Gabis pisał: „Z powodu spalenia, zniszczenia Katedry Trzemeszeńskiej zarządzam, z polecenia Powiatowego Sowieckiego Komendanta Wojennego oddanie kościoła ewangelickiego w Trzemesznie, oraz przynależnej plebanii wraz z zabudowaniami i ogrodem na własność do użytku trzemeszeńskich parafian rzymsko – katolickich”. (pisownia oryginalna)

W międzyczasie trwała odbudowa spalonego kościoła. Po 7 latach – 7 lipca 1952 roku – ówczesny proboszcz ks. Walenty Wnuk, zwrócił się do władz powiatowych o przekazanie na wyposażenie odbudowywanej świątyni części wyposażenia z kościoła ewangelickiego. Chodziło o organy, ale także ławki i urządzenia do centralnego ogrzewania. Odpowiedź nadeszła pod koniec października. Jednym zdaniem poinformowano proboszcza, że Wydział Finansowy Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Mogilnie udziela odpowiedzi odmownej.

Ponowny wniosek w tej samej sprawie został wysłany 24 listopada. Tym razem zaadresowany był do Referatu do Spraw Wyznań Prezydium Powiatowej Rady Narodowej. W uzasadnieniu ks. W. Wnuk pisał m.in.: „Z uwagi na to, że katedra trzemeszeńska jest cennym zabytkiem architektury i z tego powodu jej odbudowa jest prowadzona pod opieką władz państwowych, zwłaszcza Ministerstwa Kultury, uprzejmie proszę o ponowne rozpatrzenie powyższej prośby. Parafianie trzemeszeńscy nie są w stanie wyposażyć świątyni gdyż przerasta to ich możliwości. Najbardziej odczuwa się brak organów. Wprawdzie znawcy twierdzą, że organy z byłego zboru są zbyt małe na obszerną katedrę, ale wyczuwa się, że parafianie byliby zadowoleni z przydzielenia takich jakie są na miejscu, a w przyszłości można by je stopniowo rozbudować”.

Kolejny zachowany dokument nosi datę 6 czerwca 1953r. Tym razem pismo wysłane zostało ze szczebla wojewódzkiego. Kierownik Samodzielnego Referatu ds. Wyznań zawiadamia, że sprawę sprzedaży organów z kościoła poewangelickiego przekazano Prezydium P.R.N. w Mogilnie do pozytywnego rozpatrzenia. Nie wiemy jak wyglądała wymiana korespondencji przez ponad pół roku. Z pisma wynika jednak, że władze zgodziły się przekazać tylko organy i to odpłatnie.

Ostateczna decyzja zapadła na posiedzeniu Rady Parafialnej 17 września 1953 roku. Podjęto na nim uchwałę, w której napisano: „Prezydium P.R.N. powiadomiło Radę Parafialną, że może nabyć na własność organy firmy P.B. Voelkner Bydgoszcz – 19 głosowe – za ogólną cenę 17.482,98zł. Rada Parafialna uchwala zakupić te organy za powyższą cenę”. Pod uchwałą podpisali się członkowie ówczesnej Rady Parafialnej – ks. W. Wnuk, Grześkowiak, St. Lawrenz, Kokotowski, Jaworski.

Gdy kościół był już odbudowany na tyle, że można było odprawiać w nim nabożeństwa, władze państwowe zaczęły dopominać się o jego zwrot. Przeraziło to niektórych parafian. Grupa osób podpisanych jako Czciciele Serca Jezusowego prosiła, aby nie oddawać kościoła władzom świeckim. Zachowało się odręczne pismo kierowane w tej sprawie do proboszcza.

Napisano w nim m.in.: „Przewielebny Ks. Dziekanie. Smutkiem, bólem i goryczą zostaliśmy przejęci gdy nam P. Ks. Dz. oznajmił w niedzielę, że ma zamiar oddania Kościoła Serca Jezusowego z powrotem wrogom naszego św. Kościoła. Kościół raz poświęcony ku czci N.S.J nie powinien wracać w ich ręce. P. Ks. Dz. jako wielki szerzyciel kultu ku czci N.S.J. z bólem serca spoglądałby na to, że Dom Boży został zamieniony na świetlicę lub kino wyświetlające gorszące filmy lub szydzące z naszej św. Wiary”.

Rada Parafialna z proboszczem na czele uznała jednak, że utrzymywanie kolejnego obiektu byłoby nie na jej siły. Dlatego nie starano się nawet o dalsze jego użytkowanie. Na tym samym posiedzeniu Rady Parafialnej podjęto w tej sprawie kolejną uchwałę.

„Rada Parafialna postanawia nie zabiegać o przyznanie kościoła poewangelickiego na własność wychodząc z założenia, że parafia musi ponosić aż nadto duży ciężar w związku z odbudową katedry oraz utrzymaniem dwóch innych kościółków tj. św. Ducha i św. Łazarza, które wymagają również remontów. Wobec tego, że kościół parafialny jest już tak dalece odbudowany, iż mogą się w nim odbywać wszystkie nabożeństwa oraz, że jego pojemność jest tak wielka, iż z łatwością może pomieścić wszystkich parafian, Rada Parafialna zdecydowana jest na żądanie władz państwowych zrezygnować z dalszego użytkowania tego kościoła i zwrócić go odnośnym władzom” – zapisano w podjętej uchwale Rady Parafialnej.

Jak pokazały późniejsze lata, w kościele kina nie urządzono. Ówczesne władze nie miały żadnego konkretnego pomysłu na jego wykorzystanie. Przez pewien czas sprzedawano w nim meble. Ostatecznie kościół został rozebrany na początku lat 70-tych.

Dzięki zbiorom Rafała Nawrockiego możemy Czytelnikom zaprezentować dwa zdjęcia przedstawiające prospekt przedwojennych organów. Przypominamy także zdjęcie kościoła ewangelickiego wykonane przez Stefana Majewskiego krótko przed rozbiórką.

11 KOMENTARZE

  1. Jakis czas temu bralem slub moze nei w trzemesznie ale podziele sie wnioskami:
    Ksiadz dobrodziej wyslal mnie do organisty bym z nim omowil granie na mszy zaslubin – poszedlem do organisty ten mnie pyta kiedy slub otworzyl kajet sprawdza i mowi ooo mam wolne 150 zl taka przyjemnosc by kosztowala no to mowie „Biore” ten mnie pyta czy jakies skrzypce bede mial procz organow a ja ze nie a co ??/ a on mowi no bo gdyby pan sobie zazyczyl jakis inny instrument dodatkowo to 250 wtedy bo ja bede musial sie z ta osoba „ZGRAC” no to odpuscilem sobie dodatkowe instrumenty

    to pokazuje ze jak kasy nie masz to obraczke nalozyc i do domu 🙂

    Czy los kosciola w Polsce bedzie jak kosciolow na zachodzie ? jak te babcie i dziadki powymieraja ze starszego pokolenia ? a lewica niech dojdzie do wladzy to ukreci te datki milionowe na kosciol

    ogolnei niesmak pozostal i od czasu slubu do kosciola nie chodze a ksiadz w trzemesznie mimo ze tam juz dawno dawno nie mieszkam na koledzie mowi „oooo ja pana nie widuje w kosciele” to niech nei widuje kumple jego w poznnaiu za 500-1000 pln zalatwiaja wszystko od reki 😛 jak dla mnie to moglbly przestac straszyc ludzi ze nei widzi bo ktos mu kiedys odpowie ” to zalaoz pan okulary moze” 😛

    • Tej, dwustu pięćdziesięciu złotych było Ci żal, a szczycisz się „załatwieniem wszystkiego” i to od ręki za 500-1000? O czym Ty mówisz, lewaku?!

  2. Dziękuję za przybliżenie kolejnej ciekawej historii związanej z Trzemesznem.Jakie to były zawiłe czasy…Może ktoś podzieli się wiedzą czy 17,5 tys. zł to było dużo pieniędzy?Na marginesie,ewangelicy już wtedy mieli ogrzewany kościół.

    • Nie wiem, czy akurat ten przykład świadczy o tym, że kościół dogadał się z władzą. Zgodzono sie przekazać tylko organy, i to nie za darmo. Przecież pewnie i tak uległyby zniszczeniu. Wyobraźmy sobie taką sytuacje dzisiaj. Pewnie by z pieniędzy gminnych kupiono nowe.

      • seminarium w gnieznie takie pomieszczenia puste stoja 1 uczen tylko przebywa w gnieznienskim seminarium jak sie dowiedzialem to na szpital moze szanowni ksieza Biskipi ekscelencje przeznacza ??? bo tak siedza w tych palacach i nic nie pomagaja ludowi jak trzeba

  3. Dziękuję Redaktorowi za tę opowieść . Ciężkie to były czasy , fakt. Ale szczęście, że znaleźli się nieugięci negocjatorzy którzy wiedzieli jak rozmawiać z ówczesną władzą.

Skomentuj Tomasz Didymos Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj