Strona główna Kultura Pustelnik – powstaniec z Mijanowa

Pustelnik – powstaniec z Mijanowa

4889
42

Walczył w I wojnie światowej a potem w Powstaniu Wielkopolskim, wstąpił do zakonu, zamieszkał w pustelni na Górze Zamkowej w masywie Trzech Koron. Spał w trumnie, turystów częstował herbatą z miejscowych ziół i źródlanej wody, rzeźbił, rysował, pisał wiersze.

Poświecono mu wiele publikacji, sporo informacji o nim można znaleźć w sieci, pisze o nim dość obszernie „Wikipedia”.

Wincenty Kasprowicz – urodzony w Mijanowie 9 stycznia 1897 roku stał się legendą Pienin, jednak w swoich rodzinnych stronach jest zupełnie nieznany, chociaż zasłużył się również naszej małej ojczyźnie. Na jego ślad natrafiłem w zasobach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Znajduje się tam jego praca pt. „Powstańcy Wielkopolscy z pod Trzemeszna” (pisownia oryginalna) |LINK|. Była ona napisana na konkurs ogłoszony przez Głos Wielkopolski i ZBoWiD z okazji 50. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Na pierwszej stronie widnieje unikatowe, nie publikowane dotąd w innych wydawnictwach, zdjęcie grupy powstańców z Trzemeszna, gdzie wszyscy podpisani są z imienia i nazwiska, a osoba autora pracy dodatkowo oznaczona małym znaczkiem.

Załączono do niej między innymi własnoręcznie pisany życiorys, wiersze a także koncepcję pomnika oraz rysunek powstańca. Z jego życiorysu możemy wyczytać, że uczęszczał do niemieckiej szkoły ludowej w Popielewie. Czytać i pisać po polsku nauczyła go matka. W latach 1905 – 1906 brał udział w strajku religijnym.

Zasadniczo posiadam tylko elementarne samowykształcenie” – pisał o sobie. Nie przeszkadzało mu to jednak, jako kilkunastoletniemu chłopakowi, pisać wiersze. I choć nie była to z pewnością wysokich lotów poezja, to jednak bije z niej gorący patriotyzm i wyraźnie negatywny stosunek do zaborców.

W chwilach wolnych lubiłem czytać powieści historyczne, pisać wiersze i układać Pieśni Narodowe, jako chłopiec szkolny już organizowałem z moim krewnym wśród rówieśników we wsi Wojsko Polskie ćwicząc ich maszerować na łąkach szydłowskich” – wspominał przyszły pustelnik.

„ Ja jestem dla Polski – jestem Polakiem
Marsz Marsz, Marsz ! Stańcie przy mym boku
A walczyć będziemy z pruskim żandarem
I to na każdym miejscu i kroku”

– to fragment twórczości młodego patrioty z Mijanowa.

W 1916 roku podzielił los wielu Polaków będąc powołanym do armii pruskiej, walcząc na frontach I wojny światowej. Był nawet odznaczony Krzyżem Żelaznym. Brał udział w ciężkich walkach pod Verdun i tam właśnie postanowił, że jeśli przeżyje, wstąpi do zakonu.

Nie może więc dziwić fakt, że gdy tylko wybuchło Powstanie Wielkopolskie, zgłosił się natychmiast jako ochotnik. „Urzeczywistniłem te swoje z młodych lat marzenia i pragnienia” – tak tłumaczył swoją decyzję. Początkowo przydzielony był do kompanii trzemeszeńskiej pod dowództwem Władysława Wleklińskiego, później – jak pisał – pod dowództwem Pawła Cymsa brał między innymi udział w bitwie pod Brzozą Bydgoską.

W publikacji „ Drogi do niepodległości – Trzemeszno w Powstaniu Wielkopolskim”, pod redakcją Andrzeja Leśniewskiego, jest wymieniony jako żołnierz kompanii trzemeszeńskiej. Przy jego nazwisku widnieje rok urodzenia, w miejscu daty śmierci wpisano znak zapytania.(zmarł w 1974 r). Po wojnie odznaczony został Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym a w 1972 roku awansowany do stopnia podporucznika.

W 1923 roku wstąpił do zakonu Braci Albertynów w Krakowie. Rok później znalazł się w Pieninach, gdzie na Górze Zamkowej, przy ruinach zamku św. Kingi, znajdowała się opuszczona i zniszczona pustelnia. Okazało się, że tego właśnie szukał młody wówczas mnich. Z pomocą okolicznych mieszkańców odbudował samotnię i w niej zamieszkał. Prowadził ascetyczny tryb życia, spał w trumnie, żył ściśle według narzuconego sobie porządku dnia. Szybko stał się swoistą atrakcją turystyczną Pienin.

Ten okres życia W. Kasprowicza jest dokładnie opisany, wiele informacji o nim można znaleźć w internecie. Ostatnio Pieniński Park Narodowy wydał kronikę zamku św. Kingi pt. „Wincentego Kasprowicza kronika zameczku św. Kingi w Pieninach” opracowaną przez Stanisława Kołodziejskiego, opartą na zapiskach pustelnika. Dlatego też pozwalam sobie na przedstawienie tego okresu jego życia w wielkim skrócie.

Warto jednak odnotować, iż w Trzemesznie znajduje się pewna pamiątka po mnichu z Pienin. Otóż w kronice trzemeszeńskiego gimnazjum znajduje się zapisek z 1934 roku. Uczeń naszej szkoły Wojciech Roeske (późniejszy profesor farmacji, twórca muzeum farmacji w Krakowie) zamieścił wspomnienia z wakacji w Pieninach – „odwiedziliśmy pustelnika, który jak się dowiedzieliśmy pochodzi z naszych rodzinnych stron. (z p. Trzemeszna), każdy z zadziwieniem oglądał prymitywne, a jednak tak miłe mieszkanko pustelnika”.

W 1949 roku doszło do pożaru pustelni na skutek uderzenia pioruna. Przebywający wewnątrz W. Kasprowicz stracił przytomność. Z pożaru uratował go Józef Plewa -jego pomocnik. Siedziby eremity nie zdołano już odbudować. Wpływ na to miała z pewnością niechęć, jaka spotykała go ze strony władz Pienińskiego Parku Narodowego.

Za namową rodziny wrócił do Wielkopolski. Osiadł w Poznaniu, gdzie początkowo pracował w ochronie mienia, a następnie jako kościelny w parafii naramowickiej. W 1952 roku ożenił się, na co pozwalała mu formuła zakonu. Albertyni bowiem w większości nie przyjmowali święceń kapłańskich. Jego wybranką została dalsza krewna.

W 1956 roku sprowadził do Poznania rodzinę swego wybawcy Józefa Plewy, a jego syna Mariana wziął na wychowanie. Po ukończeniu szkoły średniej Marian wstąpił do seminarium duchownego i w 1967 roku otrzymał święcenia kapłańskie.

Udało mi się porozmawiać z jego wychowankiem, księdzem Marianem Plewą oraz siostrzenicą Stefanią Koperską, która do dziś zamieszkuje w Mijanowie w gospodarstwie, z którego pochodził ten wyjątkowy człowiek. Z ich relacji wyłania się obraz człowieka niezwykłego, patrioty, silnie przywiązanego do wartości religijnych i narodowych, a zarazem ascety z duszą artysty.

Poniżej zamieszczamy 2 zdjęcia ze zbiorów rodzinnych państwa Koperskich. Na jednym z nich W. Kasprowicz przy grocie św. Kingi, na drugim, w środku ksiądz Marian Plewa w dniu święceń kapłańskich, za nim Teresa i Wincenty Kasprowiczowie. Prezentujemy także zdjęcie powstańców z Trzemeszna zamieszczone we wspomnianej wyżej pracy oraz płaskorzeźby ze zbiorów Muzeum Pienińskiego im. Józefa Szalaya w Szlachtowej wykonane przez pustelnika.

Wincenty Kasprowicz zmarł 30 sierpnia 1974 roku, pochowany został na cmentarzu naramowickim. Na jego nagrobku znalazła się informacja, że był powstańcem wielkopolskim. Może jednak zasadnym byłoby oznaczenie jego grobu tabliczką, jakie ostatnio pojawiły się na powstańczych grobach w Trzemesznie. Byłby to z pewnością skromny ale znaczący gest, upamiętniający tego niezwykłego człowieka przez mieszkańców jego rodzinnych stron.

(Z.N.)

42 KOMENTARZE

  1. Ten artykuł po raz kolejny odkrywa przed nami tajemnice historii Trzemeszna i okolic. Zapewne mało osób słyszało wczesniej o tym Panu a to bardzo ciekawa postać. Chwała Panu Z.N za chęci i pracę włożoną w opisywanie dziejów mniej znanych naszego miasteczka jak i okolicznych wsi!! Jak zawsze chcemu więcej!!! Brawo 🙂

  2. Faktycznie, otwarcie tego pliku jest troszkę skomplikowane chociaż nie niemożliwe. Po zaznaczeniu ” pokaż treść ” ukażą się opcje wyświetlania. Należy zaznaczyć DjVU -HTML5 a nastepnie „pokaż”.

  3. Bardzo dziękujemy Redaktorowi ZN za świetny artykuł. Mogę tylko przypuszczać ile to zabrało czasu i jaką trzeba mieć determincję, aby odnaleźć te wszystkie informacje ( nie wszystko jest w internecie) pozozmawiać z bliskimi, uzyskać zgodę na publikację zdjęć. Właśnie takie historie wiążą z małą a w konsekwencji większą Ojczyzną. Dla mnie przybliżenie życia Pustelnika jest najlepszą metodą na zachęcenie młodych do interesowania się historią lokalną. Przyniesie to lepszy efekt niż nieustanne przekrzykiwanie się o patryjotyźmie i nazywanie kolejnych instytucji narodowymi. Najlepszym podziękowaniem dla redaktora będzie zainteresowanie czytelników i może podrzucenie nowych tematów

    • Ja akurat nie widzę niczego złego w słowie „narodowy”. Więcej powiem, uważam, że Wincenty Kasprowicz był właśnie narodowcem. Od dzisiejszych pseudonarodowców różnił sie tym, że on kochał ludzi. Jestem pewien, że herbatką z górskich ziół poczęstował tak samo zwolennika sanacji, żyda, socjalistę czy ludowca. A jak trzeba było,wziął karabin i poszedł walczyć. Być może i zabijać wrogów ojczyzny. Bo to o wiele trudniejsze, niż wywieszenie baneru i straszenie nie wiadomo kogo śmiercią.

      • W pełni zgadzam się z Pana komentarzem. Jestem dumny z bycia Polakiem. Takie osoby jak Wincenty Kasprowicz to dla mnie niedościgniony wzór. Obecna władza tak zdewaluowała słowa „patriotyzm” i „narodowy”, że wiele osób ma ich-niestety- serdecznie dość. Pozdrawiam wszystkich, którzy kochają naszą Małą i Wielką Ojczyznę.

        • Obecna władza raczej instrumentalnie i wybiórczo wykorzystuje te pojęcia, to elementarna różnica niż dewaluacja …

          Oczywiście po przednia władza, czyli niemiecki kundlizm w postaci PO te pojęcia skutecznie deprecjonowała i działały zgodnie z dyrektywami unijnymi ( czytać niemieckimi ) w obszarze gospodarczym, polityki historycznej i na każdym polu polityki międzynarodowej …

          Abstrahując od polityki państwa( choć wielokrotnie pisałem, że nie można centrali oddzielać od niższej administracji ze względu choćby na hierarchizację prawa ) trzeba sobie zadać pytanie, czym ma być dzisiaj patriotyzm ?

          Stukaniem w klawiaturę, czy działaniem na rzecz Polaków ? Polska to długa historia, wielka duma z tej historii, potencjał jej elit – który sukcesywnie każdy totalitaryzm eliminował w sposób nieludzki … Dzisiaj walka o silną – normalną Polskę to dla mnie rozumienie jej rzeczywistości, to prosty jasny język który nazwie malwersanta finansowego złodziejem, kłamce kłamcą tych którzy swoje stanowiska wykorzystują do instrumentalnej chwilowej korzyści wydmuszką demokracji – takich ludzi trzeba eliminować dla dobra wspólnego …

          Jutro w Parocu odbywają się rozmowy samorządu, Związków Zawodowych i szefów firmy Paroc … Wątpię, żeby trzemeszeńska opinia publiczna miała dostęp do informacji dlaczego toczą się takie rozmowy, i kto chce jakie korzyści uzyskać z tych rozmów na następne lata … Życzę powodzenia wszystkich osobą reprezentującym nasz polski interes przy tym stole … Czas wreszcie usiąść do stołu jak równy z równym, nie jako skolonizowana masa bez jedności, wspólnoty interesów …

          Patriotyzm dziś to wiedza, a nie życie w obłudzie wielkich haseł o „wolności” i „demokracji” … Dzisiaj karabinem jest wiedza prawna ( realna ) i zjednoczenie Polaków w wspólnej sprawie ( świadomości sytuacji ) – czyli praca na rzecz lepszej Małej Ojczyzny, która może przełożyć się na tą większą … Tak jak miało to miejsce podczas odzyskiwania Wielkopolski dla Polski przez PW – Cześć i Chwała Bohaterom !

          Dlatego postać maj. Wleklińskiego, jest tak ważna bo wiedział, że to jest czas który da zwycięstwo i nie będzie tak bezsensownego rozlewu krwi jak w Powstaniu Styczniowym i Warszawskim – takiego, który tylko zatraci potencjał elit – tamtych i przyszłych …

          • Uff,boję się, że w tak „urządzonej” ojczyźnie zabraknie dla mnie nawet pustelni w Pieninach.

            W historii Kasprowicza podoba mi się jego odwaga chodzenia różnymi drogami. Wyobrażam sobie, że był to człowiek poszukujący, podejmujący wyzwania, przełamujący schematy.

            Natomiast w Trzemeszno24.info podoba mi się, że umieszczając takie artykuły, chce być czymś więcej, niż pralnią lokalnych brudów.

          • Szanowny Panie MaciejuW
            Czytając Pańskie wpisy (w szczególności dotyczące patriotyzmu) odnoszę wrażenie,że Pańskie wysiłki są przeciwskuteczne.
            Dlaczego ? Naczelną ideą wszystkich odnoszących w przeszłości sukcesy przywódców politycznych i narodowych było ŁĄCZENIE I INTEGRACJA obywateli, a nie ich dzielenie.
            Ta chlubna przeszłość, na którą tak chętnie Pan się powołuje,największa potęga Rzeczpospolitej, opisywana tak barwnie przez Sienkiewicza, ta Polska „od morza (Bałtyku), do morza (Czarnego)”-jedyny czas kiedy realnie mogliśmy konkurować z takimi potęgami jak Francja, Rosja czy Hiszpania to było państwo WIELU NARODÓW , WIELU RELIGII I WIELU KONCEPCJI .
            Sytuacja obecna Polski, w której jesteśmy Państwem praktycznie jednonarodowym i jednoreligijnym (co zresztą „zawdzięczamy” 2 największym zbrodniarzom XX wieku: Hitlerowi i Stalinowi) jest stanem nigdy wcześniej nie spotykanym w naszej historii.
            Skoro więc mogliśmy kiedyś, będąc tak zróżnicowanym krajem ,osiągać tak wielkie sukcesy-tym łatwiej powinno się nam to udawać teraz…
            Czemu się nie udaje ?
            Bo zarówno rządzący nami centralnie jak i lokalnie politycy ,stosują starą ,wypróbowaną (np. przez Stalina) łacińską zasadę „dziel i rządź”.
            I tutaj wracamy na nasze podwórko: dokładnie tą samą metodą Pan się posługuje-teoretycznie krytykując władzę za to co robi, praktycznie, „napuszcza ” Pan jednych na drugich.
            Konkrety: jednej strony pisze Pan o: „zjednoczeniu Polaków w wspólnej sprawie”, by w tym samym tekście , parę zdań wcześniej, nazwać zwolenników PO- niemieckimi kundlami.
            Nie głosowałem na PO, ale w imieniu tych milionów , którzy to zrobili ( bo mieli , po pierwsze: prawo, po drugie: -jestem pewien-przekonanie,że postępują rozsądnie, słusznie i patriotycznie) protestuję przeciwko ich poniżaniu i kwestionowaniu ich „polskości”,oraz posługiwaniu się mową nienawiści w przestrzeni publicznej, do której należy ten portal.
            Zawsze z uwagą czytam Pańskie przemyślenia-na różne tematy.
            Widać,że ma Pan dość spójny(choć odmienny od mojego-co szanuję) system wartości, którymi kieruje się Pan w życiu i które stara się Pan upubliczniać(również edukując) na Trzemeszno24. To nieczęste zjawisko w czasach, gdy większość wpisów to nie dłuższe niż 3 zdaniowe refleksje(choć czasem trudno je tak nazwać), najeżone literówkami i błędami tak ,że nie da się uchwycić ich sensu.
            Apeluję więc do Pana i Wszystkich Piszących: więcej tolerancji, dystansu i uśmiechu(oraz staranności w redagowaniu) ,a mniej agresji , obrażania innych i dzielenia ludzi.
            Pozdrawiam serdecznie.

          • Panie Macieju, wykorzystywanie „świętości” do doraźnych celów powoduje, iż powszednieją, więc czyż nie jest to zdewaluowanie? Piszemy o tym samym…Komentarze podpisane „Bea Vita” oraz „Tomasz Didymos” są mi bardzo bliskie. Przecież w gminie Trzemeszno, Polsce jest miejsce dla ludzi myślących w różny sposób. Pisze Pan o poprzedniej władzy, nazywając ją „niemieckim kundlizmem”. Od tego określenia blisko do- zdrajców, prawdziwych lub nie patriotów. Zna Pan dobrze historię i wie, iż losy Pustelnika świetnie pokazują złożoność sytuacji. Czy obecna władza zaakceptowałaby Kasprowicza jako bohatera…? Armia pruska, Krzyż Żelazny- to jest dopiero pierwiastek niemiecki! (przypominam Dziadka z Wehrmachtu). Czy wszyscy Powstańcy Wielkopolscy byli zwolennikami jego wybuchu? Nie odmawia Im Pan jednak zasług i bohaterstwa. Czy tak zwana władza w Warszawie odradzającej się Polski ochoczo wspierała Powstanie Wlkp? Mimo to czy ktoś nazywa Ich zdrajcami? Wiem, że zależy Panu jak i mnie na dobru naszej Ojczyzny. Prosiłbym aby nie postrzegał Pan świata w barwach czarnych i białych. Wzorując się na Powstańcach Wlkp. wierzę, że tak jak Oni wyzwalali nie tylko miasta i wsie, w których mieszkali, tak i Pan będzie walczył o polepszenie bytu pracowników firm innych niż „Paroc”. Pozdrawiam

  4. Co za niesamowita Postać. Nieprawdopodoby kolejny życiorys człowieka którego wydała ” TA ZIEMIA”. Jak to możliwe że zupełnie zapomniana przez lata? Dziękuję za przypomnienie postaci Pustelnika. Może to ziarno rzucone na żyzną ziemię…..Wszak to niewątpliwy powód do dumy. Pozdrawiam Redaktora i czekam na kolejne perełki

  5. To radni i burmistrz niech przeczytają. Artykuł powinien zainspirować ich do promocji naszej Ziemi trzemeszeńskiej. Pan Burmistrz jako Władza i historyk przy dobrej woli już będzie wiedział co robić. A jak nie wie, to niech się zapyta swojego Taty

  6. Arcyciekawe! a Pieniński Park Narodowy nie zapisał chlubnej karty w życiu naszego patrioty.
    Mijanowo wydało takiego Syna, a nigdy wcześniej nikt o nim nie pisnął ani słowem.

  7. Panie Tomaszu – jedno sprostowanie,

    nigdzie nie napisałem o zwolennikach ( wyborcach PO ), że są kundlami – napisałem wyraźnie:

    czyli niemiecki kundlizm w postaci PO te pojęcia skutecznie deprecjonowała i działały zgodnie z dyrektywami unijnymi ( czytać niemieckimi ) w obszarze gospodarczym, polityki historycznej i na każdym polu polityki międzynarodowej …

    I dalej, skoro mamy się jednoczyć, to wokół czego ? Wydaje się, że prawda jest wartością, która może łączyć ? A ja staram się nią posługiwać, jeśli gdzieś napisałem źle to proszę mi to wykazać ?

    Polityka dzieli się dla mnie na międzynarodową, europejską, polską i lokalną – one wszystkie się przenikają … Szersze spojrzenie na pewne sprawy daje lepsze pole do analizy – w miarę z upływem czasu możemy weryfikować słuszność wniosków …

    Może to zobrazuje – polityka niemiecka w obszarze historii jest planowa i dobrze zorganizowana od lat 70 – w myśl zasady prostego przeniesienia odpowiedzialności z katów na ofiary ( produkcje kina niemieckiego i amerykańskiego, ważna jest semantyka w tym obszarze – hitlerowcy, naziści w miejsce Niemców ) – zachód to zaakceptował choćby tym, że ust dyplomatów, prezydentów padają hasła, że Niemcy także byli okupowani podczas II WŚ, a oni sami zostali wyzwoleni w latach 44 – 45 oczywiście z pod okupacji nazistów – hitlerowców ( Hitler był Austriakiem więc tym bardziej to rozmydla sprawę ). Tutaj dochodzą oczywiście roszczenia części środowisk żydowskich – polecam panu film – Liga przeciw Zniesławieniu oraz książkę żydowskiego profesora Normana Finkelsteina – Przemysł Holokaust – jest także film dokumentalny o tym profesorze wyprodukowany przez święty dla mnie kanał Planet + …

    Jak to się na do spraw lokalnych …

    A no tak, że znam historię tego jak Niemcy zajmowali Niewolno z ust świadków tamtych wydarzeń … I co się dzieje Drogi Panie, we wrześniu zeszłego roku – odbywa się uroczystość uczczenie pamięci tych, którzy stawili opór niemieckiemu okupantowi – i utworzenie nowego obelisku na którym polskie społeczeństwo piszę, że w 1939 roku przybywają hitlerowcy zakąszają z tego tytułu sobie torcik !!

    Mam nadzieję, że wszystkim którzy sobie pojedli z tego tytułu, że zeszłe pokolenie przeszło hekatombę cierpienia torcik smakował jak i podobały się ozdoby na nim !! Przecież każdy kto tam był i miał trochę rozsądku i odwagi wziął by ten tort i wyrzucił żeby wstydu nie robić – to jest kuriozum Panie Tomaszu – i tutaj nigdy nie będzie na to mojej zgody …

    • Kończąc mam nadzieję temat nieszczęśliwego tortu, pragnę z całym szacunkiem dla Pana Panie Macieju ( bez kszty tutaj sarkazmu)wyjaśnić, że bardzo łatwo oceniać sytuację nie będąc jej uczestnikiem. Otóż…ja byłam na wyżej wspomnianych uroczystościach, wskazałam również na niestosowność dzielenia nieszczęsnego w swej wymowie tortu zanim ten ujrzał że tak powiem dzienne światło. I wówczas okazało się, że bez wiedzy organizatorów, a tym bardziej jak Pan kiedyś sugerował burmistrza i jego świty, tort ów zamiast zwykłego ciasta przygotowała jedna ze starszych mieszkanek Niewolna, która to poruszając się przy pomocy balkonika, wkładając z pewnością całe swoje serce nawet nie zastanowiła się nad treścią przekazu. Ach gdyby był to zwyczajny drożdżowy….Ale cóż… mleko się rozlało. Daj Pan już spokój przez szacunek dla poczciwego Niewolna i Jej mieszkanki ( mam nadzieję że ta Pani nie czyta wywodów inernetowych). Ot i całe kuriozum…

      • Pani Aso19,

        w obliczu faktu, który Pani podała, a o którym nie miałem pojęcia pozostaje mi wyłącznie bardzo serdecznie przeprosić wszystkich, którzy poczuli się dotknięci formą moich wpisów – były one bardzo niestosowane – chamskie w obliczu faktu, który Pani podała i nic mnie nie usprawiedliwia. Na chwilę obecną jedynym co mogę szczerze zrobić to po prostu napisać – przepraszam …

        Cieszę się bardzo, że Pani zareagowała na tort w sposób jaki Pani komunikuje … Jeszcze raz przepraszam, nigdy nie popełnił bym tak idiotycznych wpisów gdybym miał świadomość faktu, który Pani podała.

        Jednocześnie proszę mnie zrozumieć, że moje stanowisko wobec realizacji polityki historycznej Niemiec ( kwestia semantyki na arenie polityki międzynarodowej, krajowej – lokalnej ) przez lokalne społeczeństwo polskie ( świadomie lub nie ) pozostaje niezachwiana – właśnie dla tej Pani – która stworzyła ten tort …

  8. Panie Sebastianie,

    Pan porównuje okres zaborów do rzekomo „wolnej niepodległej demokratycznej Polski” po 1989 roku ??

    Przecież to jest jakaś aberracja historyczna …

    Wróćmy na ziemię, miło, że Pan przypomniał dziadka z Wermachtu – bo oto w tym samym czasie szalała w internecie chamska akcja zabierz babci dowód:

    Fundacja Adenauera (finansowana zresztą niemal w całości z niemieckiego budżetu) rękami swego „partnera” czyli Forum Obywatelskiego Rozwoju (m.in. Leszek Balcerowicz, Tadeusz Syryjczyk, Jan Wejchert, Władysław Bartoszewski, Andrzej Olechowski, Marek Safjan, Andrzej Zoll, Jacek Fedorowicz) rozpętała przed wyborami 2007 roku akcję „Zmień kraj. Idź na wybory”. Doproszono do tego przedsięwzięcia szereg innych organizacji zrzeszonych w ramach „koalicji 21 października.pl”, a spoty i reklamy prasowe zamieszczały bezpłatnie największe krajowe media ( z kapitałem niemieckim ). Cennikowy koszt – 3 mln zł.

    Celem kampanii było zmobilizowanie młodych wyborców, z badań bowiem wynikało, iż są grupą najbardziej wspierającą Platformę. Przypomnę, że haniebne hasło „zabierz babci dowód” to właśnie dzieło rzeszy krajowych kolaborantów Fundacji im. Konrada Adenauera. Zamiar się powiódł. W raporcie końcowym czytamy: „3 mln wyborców, którzy zagłosowali pod wpływem kampanii, pokrywają się prawie całkowicie z wielkością grupy docelowej kampanii.” Istny majstersztyk …

    A co do najnowszej historii to Fundacja Niemiecka ( Adenauera ) sponsorowała sabat w Gdańsku prof. Rzeplińskiego … Pomijam oczywiście ilość me(n)diów niemieckich w Polsce które to urabiają Polaków jak ciemną masę przecząc realnym mechanizmom władzy i stosując bardzo barbarzyńską metodę kłamliwej wizji tego co nas otacza. Jeśli już tak lubicie hasła o gorszym sorcie, to fakt, Polacy to nie tyle drugi, co III sort ale w UE … Co także banalnie można wykazać …

    Obecnie FOR ( Balcerowicz ) pełni zaplecza ekonomicznej informacji ( proszę sobie ściągnąć program partii N. ) dla partii Nowoczesna – także partii która ma za zadanie przywrócić niemieckie wpływy na administrację w Polsce …

    Kundlizm tych ludzi to nie jest mową nienawiści z mojej strony, a jest diagnozą – faktem. Brutalnie reasumując słowami śp Andrzeja Wajdy – jak Polacy czegoś nie mają w telewizji, to dla nich to nie istnieje …

      • Tamtejsza akcja była jak najbardziej słuszna, diagnozy i obawy, które wtedy wspólnie artykułowaliśmy – niestety się spełniły … Więc możesz poszydzić z tych którzy wtedy nawoływali do przyjmowania uchodźców w zagrażający bezpieczeństwu moich rodaków ! Oczywiście wtedy także PO działała na zlecenie niemieckiego rządu – jak na konsekwentnych kundli przystało …

        Jeśli faktycznie kogoś mielibyśmy przyjmować to Polaków z II i III pokolenie których Stalin wywiózł za Ural … To pokolenie które zachowały pełną ciągłości z wartościami polskimi – ale o nich żadna władza III RP nie pamięta … A i marzeniem jest wrócić do Ojczyzny … Hipokryci z PIS ratują Ukraińców ( w myśl swojej zasady bardziej nienawidzę FR niż kocham Polskę ), zamiast naszych braci …

        Pewnie za dekadę będę także pisał to samo – bo moje poglądy są stałe – nie charakteryzuje ich koniunkturalizm … I po za tym żal mi krwi tych ludzi, którzy oddali życie za naszą Ojczyznę małą i wielką – bo teraz bierne oddajemy nasz kraj, w imię sloganów o demokracji, wolności i dobrobycie w ciągłej perspektywie … Przy urnie Polacy ślepi politycznie łapią pchły …

        Co do kebaba – to jestem jego fanem, wręcz fanatykiem … Jak chcesz to Cię zaproszę kiedyś na najlepszy w okolicy …

    • Panie Macieju. Trudno mi z Panem polemizować na łamach portalu- długość komentarzy zamęczy innych czytelników, może warto byłoby się spotkać i porozmawiać. Chciałem Panu pokazać w wielkim skrócie, że historia i teraźniejszość nie są proste. Czas czarno białych telewizorów sie skończył i może warto włączyć kolorowy. Do usłyszenia 🙂

      • Rozmowie zawsze na TAK ! Co do porad odnośnie postrzegania świata, niech Pan sobie daruje, szczególnie przez pryzmat TV …

        Co do tych haseł o kolorowym świecie, to wolałbym jakiś konkretny argument bo te są już dość żałośnie oklepane … I oprócz wystukania na klawiaturze nic nie wnoszą …

  9. Panie Macieju, nie wiem dlaczego bagatelizuje Pan określenie gorszy sort. Wypowiedział je człowiek, który dzisiaj w Polsce może wszystko. Podlega mu sejm, senat, prezydent, trybunał, sądy i prokuratura. Podzielił społeczeństwo jak dotąd nikt inny. Dał jasny sygnał,TKM a druga połowa społeczeństwa ma siedzieć cicho. Albo inaczej. Niech sobie pokrzyczą nawet. Prawo to ja i będzie jak ja chcę. Oczywiście, dla Pana jako przedstawiciela tego lepszego sortu to błahostka. Mi nie jest do śmiechu.

  10. Panie Olafie jest Pan bardzo nie fair wobec mnie ja nie kategoryzuje ludzi, nie jestem od żadnego człowieka lepszy ni gorszy. Proszę mi wskazać jakikolwiek komentarz w którym dziele Polaków – sam Pan dał się podzielić – i dodatkowo mnie wrzucił do jakiegoś koszyka …

    Niech Pan sobie wyobrazi, że ja jestem ponad tym podziałem, a tym bardziej medialne tematy zastępcze mnie nie interesują … Choć wielką hipokryzją jest, że ci którzy mają slogan demokracji na ustach nagle, się na nią obrazili – kiedy ona dała rząd większościowy …

    Niech mi Pan wierzy, ja także kontestuje to co czyni obecny rząd – ale nie w taki sposób jak to czyni tzw: opozycja …

    Ja mam to szczęście, że nie łażę pod urynę wyborczą – bo jakbym miał głosować na jakąś partię z obecnie dostępnych i w takim systemie wyborczym to wolałbym sobie ręce połamać !

    • Szanowny Panie MaciejW
      Zachęcam do konsekwencji i brania odpowiedzialności za to co się napisało.Zdumiewa mnie twierdzenie,że nazywanie działania PO (czyli wprost polityków tej partii ,a pośrednio tych, którzy na nią głosowali-parę milionów Polaków) kundlizmem niemieckim NIE JEST KATEGORYZOWANIEM LUDZI…
      Generał Anders (mam nadzieję,że to autorytet również dla Pana) powiedział:”Bierzmy to co łączy…”
      Historia nie jest czarno-biała,ani tylko biało-czerwona,żaden człowiek nie jest tylko dobry i szlachetny, żaden wyłącznie zły.
      Jest to szczególnie widoczne u wielkich ludzi -bohaterów pomnikowych
      Pierwsze z brzegu przykłady:Piłsudski, wskrzesiciel Polski-przed I wojną prowadził działalność szpiegowską na rzecz Austrii, Romuald Traugutt-powieszony przez Rosjan dyktator powstania styczniowego-w czasie Wiosny Ludów tłumił (jako oficer armii carskiej) powstanie węgierskie i walczył z oddziałami wspieranymi przez Legiony Polskie.
      Wałęsa…
      Strzeżmy się mentalności garderobionego i ich optyki postrzegania świata i ludzi-to im, po obcowaniu z wielkimi, historycznymi postaciami, pozostaje w pamięci tylko to ,że dłubali w nosie i
      nie myli nóg…

      A wracając do Wincentego Kasprowicza i jego historii przypomnianej przez Pana Redaktora-wielkie , wielkie dzięki i szacunek za „wygrzebanie ” tej postaci z mroków historii.
      (chwalę po traz drugi-mój pierwszy wpis dziękczynny , zaginął gdzieś w odmętach sieci-albo koszu na SPAM)
      Prosimy więcej takich artykułów-by jak niezwykle trafnie napisała Bea Vita(pozdrawiam i gratuluję)- nie stać się tylko pralnią lokalnych brudów.
      Pozdrawiam serdecznie Wszystkich Piszących i Czytających

      • Panie Tomaszu – ja zachęcam Pana do powzięcia banalnego w Pana przypadku przedsięwzięcia – czytania ze zrozumieniem moich wpisów – odkąd się one pojawiają na tym portalu biorę za każde słowo wystukane w klawiaturę pełną odpowiedzialność, to po pierwsze …

        I drugie …

        Piszę wyraźnie po raz trzeci pod tym artykułem – a w swoich poglądach głoszę od 2008 roku, że PO – jako byt partyjny na polskiej scenie politycznej jest PARTIĄ KTÓRA REPREZENTUJE INTERES NIEMIECKI !! Pana interpretacje, że obrażam tym samym polskich wyborców są jakimiś marnymi wnioskami, które nie są kompletnie tożsame ani z moimi poglądami – ani tym bardziej z suchymi faktami … Chce Pan dyskusji o sterowalnością społeczeństwem, to rozpocząłem je odpowiadając Panu Sebastianowi – tam się Pan może wykazać – do rzeczy – nie pisząc dla pisania ?

        Ja się bardzo cieszę, że interesuje się Pan historią, ale nijak nie wiem jak odnieść Pana wpisy o dwuznaczności postaci wobec polityki historycznej Niemiec realizowanej na terenie Polski – …

  11. …..uuff jakim Ty Macieju Jesteś nieszczęśliwym człowiekiem. Mam nadzieję że to zrozumiesz, nim się zestarzejesz ( to z czystej sympatii piszę)

  12. Nie jest Pan ponad podziałami. Np. kategoryzuje Pan nas na tych, co łażą do URYNY(!) wyborczej, i na tych, którzy chodzą do URNY (!) wyborczej. A ostatnie zdanie o połamanych rękach to już smutek mnie ogarnia …że można tak myśleć.

    • Panie Amancie wyraźnie napisałem, że ja nie łażę – więc to moja opinia – dla Pana to może być święty sarkofag demokracji na którego to ołtarzu składa Pan swoją moc jednym skreśleniem wyrażając wolę co do kierunku w którym to kraj ma podążać …

      • Urna to urna. Uryna to uryna. Sarkofag to sarkofag. Ołtarz to ołtarz.
        Amant dobrze panu wyjaśnił, a pan odpowiada i „docina” mu na zasadzie byle dołożyć. I napisał pan głupoty byle pana było na wierzchu. A nie jest.

  13. Pan dobrze rozumie o co mi chodziło tylko lubi Pan odwracać kota ogonem. Nie jest problem w tym, że ja Pana kategoryzuje lub sam siebie . Problemem jest to, że tak nas podzielił najważniejszy człowiek w państwie oraz to, że dla Pana to błahostka. Niby Pan sie od niego dystansuje, ale to tylko takie puszczenie oka do tej drugiej części społeczeństwa. Faktycznie jest Pan jego zatwardziałym zwolennikiem co mnie dziwi, bo to przecież najbardziej lewicowa władza od 1989 roku. SLD mogłoby się od nich uczyć lewicowości.

    • Panie Olafie,

      czynienie ze mnie zwolennika PiS, tylko dlatego, że wykazuje kundlizm niemiecki PO pokazuje jak bardzo jest Pan urobiony takim płytkim konfliktem … To socjotechniczna logika hodowli elektoratów – jak krytykuję PO, to znaczy, że jestem za PiS i odwrotnie – to jest absurd …

      Dla mnie Gazeta Wyborcza i Gazeta „Polska” to takie same szmatławce informacyjne – Polaków hoduje się jak pieczarki, karmi .ównem i trzyma w ciemni Panie Olafie …

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj