Wielu mieszkańców przechodzących w ostatnich dniach w rejonie targowiska obserwowało powstały tam wykop. Można w nim było zauważyć betonowy rurociąg, a przez wykute w rurach otwory – płynące ścieki.
Po dwóch niedawnych awariach, kiedy to ścieki przedostawały się do Fosy Trzemeszeńskiej, taki obrazek musiał zaniepokoić mieszkańców. Sygnały o tym otrzymywaliśmy także od naszych Czytelników.
Dzisiaj od rana trwają tam intensywne prace. Jak się dowiedzieliśmy od prezesa spółki Remondis Aqua Trzemeszno Krzysztofa Tomczaka, betonowy rurociąg przebiegający w nasypie nad Fosą Trzemeszeńską to jeden z najstarszych odcinków kanalizacji w naszym mieście.
Płyną nim nieczystości z osiedla wysokiego i jego okolic, a także z dalszych części gminy – z Cytrynowa i Lubinia. Nowsza część sieci jest już wykonana z rur PCV. Za rowem łączy on się z głównym kolektorem.
Jak się okazuje, montowane w latach 70-tych ubiegłego wieku betonowe rury nie wytrzymują próby czasu. Ich metrowe odcinki poprzesuwały się względem siebie i pozarywały, przez co do kanału dostaje się ziemia i inne zanieczyszczenia.
Mogło to mieć wpływ na zapychanie się kanalizacji. Istnieje więc konieczność wymiany tego odcinka na nowy.
Jak zauważa prezes K. Tomczak, nadal jednak głównym powodem tworzenia się zatorów są różnego rodzaju niepożądane przedmioty wyrzucane do sieci. Prezes apeluje przy okazji ponownie o zwracanie uwagi na to, co wrzucamy do kanalizacji.
BHP na najwyższym poziomie! Ludzie w otwartym wykopie bez szalunków bez kasków bez masek bez rękawic.
Racja ale jaja i jeszcz robią sobie zdjecia cos takiego tylko na you tube !
zglaszam do PIP
* rur PVC
A jezioro popielewskie kiedy będzie przywrócone do stanu użyteczności ? Narazić to strach tam ryby łowić.
Późną jesienią samoczynnie doprowadzi się do stanu używalności – jak co roku.
Bedzie jak się sprawdzi szamba podłączone do rur melioracyjnych które prowadzą do jeziora.
Beczkowozy jeżdżą od rana do nocy to nie ma szans na czystą wodę w jeziorze Popielewskim. Wszystkie szamba z powiatu tam pływają!!!!!
Droga redakcjo to co sie tam dzieje to jakies jaja – delikatnie mowiac. Jak to moze byc ze znowu nieoczyszczone scieki lecą do jeziora. Czy spolka Remondis ma na to zgode aby tak zanisczyszczac srodowisko? Nikt z tym nic nie robi. Moze warto drążyc ta sprawe i zapytac czy takie prace sa zglaszane do odpowiednich sluzb ochrony srodowiska, dzierzawcy wody itd. Jesli nie ma na to papieru to jest to swiadome zanieczyszczanie srodowiska. Naprawde szkoda słów, ale moze jak bedziecie caly czas o tym pisac to sie cos zmieni.
Myślę, że w tym „cudownym, zdrowym,” miasteczku otoczonym lasami, siedzimy na jakiejś bombie ekologicznej. Dzisiaj nalałam wodę psu do miski to co leciało z kranu można nazwać po prostu ściekiem – brązowe, pełne okruchów i Bóg wie czego jeszcze. Pies chlipnął raz i poszedł zwymiotować. A my to pijemy. Co my pijemy?