Strona główna Na sygnale Pięć pojazdów uszkodzonych po wypadku w Wymysłowie

Pięć pojazdów uszkodzonych po wypadku w Wymysłowie

1769
34
Reklamy (ciąg dalszy artykułu poniżej):


Koniec sekcji reklamowej

Na drodze krajowej nr 15 w Wymysłowie doszło dziś do groźnie wyglądającego wypadku. Autolaweta wjechała w cztery samochody osobowe, które zatrzymały się przed przejazdem kolejowym.

Do zdarzenia zadysponowano straż pożarną z Trzemeszna i Gniezna, policję oraz pogotowie ratunkowe. Okazało się, że dwie osoby zostały poszkodowane – trafiły do szpitala. Nie odniosły poważniejszych obrażeń, opuściły pojazdy o własnych siłach.

Przyczyny wypadku nie są na tę chwilę znane. Cztery samochody stały na rogatkach przejazdu kolejowego, na pasie w kierunku Trzemeszna. Z nieznanych przyczyn w ostatni pojazd uderzyła autolaweta – siła zderzenia przemieściła i uszkodziła kolejne pojazdy.

W trakcie akcji ratunkowej ruch na DK nr 15 był całkowicie zablokowany.


_______________________________________________________________________
Materiały partnerów:




34 KOMENTARZE

  1. To się nie mieści w głowie co się dzieje na tej drodze krajowej
    15 .Prawie codziennie kolizja albo wypadek.Co nato władze i policja.

    • Co policja, co władza? W durne łby nie zajrzą. Sęk w tym, ze w Polsce spora część kierowców nie powinna nimi być. Odbierać prawka na dwa, trzy, piec, dziesięć lat albo dożywotnio w zależności od popełnionego wykroczenia, czy przestępstwa na drodze. A za jazdę bez prawka do paki na rok bez żadnego warunku. Się chamstwa oduczy buraków. I radarow nastawiać z kamerami gęsto. Zbierze cymbał w miesiąc mandatów więcej niż wypłata i od następnego będzie jeździć grzecznie.

  2. na pierwszy rzut oka wygląda to tak, że to auto przed lawetą wyprzedzało lawetę i zaraz po hamulcach bo okazało się się że stoją auta przed pojazdem. Pan z lawety nie wyhamował a potem już wiązanka poleciała na pozostałe auta. taka oto moja hipoteza

  3. Panowie zacznijcie kontrolować ruch na 15-tce . Macie do dyspozycji radiowóz nie oznakowany . Rzadko kto przestrzega tam dozwolonych prędkości , znaków pionowych i poziomych .
    Nie stójcie radiowozami jak kołki . Zacznijcie wreszcie ścigać bandziorów drogowych . Przejażdżki po Trzemesznie i okolicy to jedna wielka kicha .

    • Yyyy – przecież tam ciężko przekroczyć dopuszczalną prędkość bo samochody jadą sznurem jeden za drugim, a wyprzedzenie kogoś graniczy z cudem. Kogo oni mają tam łapać jak tam z 700 aut na godzinę przejeżdża, a większość wypadków które mają tam miejsce są przez gapiostwo.

      • No i dotknąłeś sedna sprawy . Tam trudno wyprzedzać a dlaczego ? Nikt nie zachowuje nakazanych prędkości , odległość między wysepkami i ograniczeniami jest zbyt krótka . Mimo to straceńcy wyprzedzają . Nie jadą 70km/godz lecz 80-siat 90-siąt , 100 a nawet 120 i więcej . Nie są to pojedyńcze przypadki . Efekt – kolizje . Chyba nie trzeba Tobie tłumaczyć jaka jest różnica przy wyprzedzaniu samochodu jadącego 70km/godz. a jadącego z prędkością 80km/godz.
        Proste i logiczne ? Czy należysz do jednego z tych straceńców i nie znasz zasad mechaniki i fizyki ? Dodam jeszcze krótko o ignorowaniu obowiązku zachowywania bezpiecznych odległości , pchania się na trzeciego czy pakowania się między pojazdy jadące w jednym kierunku .
        Jak zawsze pojawia się ktoś bardzo mądry , który wtrąca swoje ,, ble, ble, ble, ble ,, i pierdzieli od rzeczy o spowalnianiu ruch (jak poniżej). Ta droga jest drogą publiczną i poruszanie się po niej nie dotyczy jedynie aut o
        dużych pojemnościach i mocy . Jak ktoś nie potrafi dostosować się do przepisów i innych to polecam Syrię lub Irak i tam szukania pewnej śmierci .

        • kaskaderze przyczyną tamtejszych kolizji jest całkowicie co innego niż nadmierna prędkość. Po drugie jeżeli uważasz że ktoś się wciska między pojazdy podczas wyprzedzania to znaczy że nie zachowujesz odpowiedniej odległości od pojazdu poprzedzającego. Ja jeżdżę tam codziennie i nie mam takich problemów że ktoś mi się wciska, wyprzedza na trzeciego. Nie jestem piratem i raczej jadę w miarę przepisowo tą drogą, wyprzedzać nikogo nie wyprzedzam (poza traktorami) bo uważam że jest to zbędne na tak małej odległości i zazwyczaj czasowo nic się nie zyskuje. Jedyne co mi się nie podoba to część kierowców którzy zbyt blisko na tyłku siedzą.

    • Ale przy okazji za zbyt wolną jazdę też powinno się karać ograniczenie na przykład do 60 nie znaczy że ma się jechać 35 a poza terenem zabudowanym jest 90 a nie 45 czy 50
      Zbyt wolna jazda jest czesto większym zagrozeniem bo kierowca jadący nawet przepisowe swoje 90 może próbować wyprzedzić taką pokrake drogową i tragedia może się zdążyć więc nie zawsze nadmierną prędkość jest przyczyną
      Raczej brak doświadczeni a i wyobraźni

      • Takim jak ty ekspertom, to odebrać prawko dożywotnio i w rejestr wpisać i ścigać nawet za jazdę rowerem po lesie, bo i tam zagrożeniem będziesz. Wolno jeździć wolno, ze tak się wyrażę, a jak ciebie noga świerzbi, to do dermatologa się udaj.

        • Wiesz tyle co zjesz. Jedz na zachód to zobaczysz, drogi lokalne podobne a mandaty za utrudnianie ruchu są coraz częstsze. Polecam przejażdżke po Europie. Nie pozdrawiam.

          • Udowodniłeś tylko, ze rebe ma rację, a tobie powinno się dożywotnio zabronić prowadzenia auta, nawet po polu. No i cham wylazł z ciebie poza głupotą…

      • Oczywiście ze zbyt wolna jazda jest większym zagrożeniem niż szybka. Ponieważ wszyscy wyprzedzają tego co jedziecie za wolno. W wyniku czego podczas wyprzedzania dochodzi do wielu niebezpiecznych syTurcji. Jeśli dopuszczalna pretkosc jest 90 to należy tyle jechać a nie 70

        • Brednie wygadujesz. I rację ma rebe, ze takich jak ty w ogóle na drogi nie powinno się wpuszczać, chyba jedynie jako pasażerów. Nikt nie zmusza cię do wyprzedzania. Jest ograniczenie prędkości, to znaczy, ze możesz wolniej. Jeśli ktoś chce jechać 20 km/h ma do tego prawo. Jeszcze poza traktorami i kombajnami nie spotkałem nikogo jadącego taką prędkością samochodem. Natomiast jazda 50,60 km/h, zwłaszcza na takim odcinku takiej drogi, to po prostu jazda ostrożna. Ale ty i myslacy jak ty zrozumieć tego nie chcecie, lub nie możecie, nie powinno się was dopuszczać do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Co należało udowodnić.

  4. Jechałem z naprzeciwka kierowca lawety prawdopodobnie się zgapil zagapil mijając go wlasnie zaczął chamowac lecz nie dał rady , miał zbyt duża prętkość odnośnie masy własnej i nie wychował mimo chęci … tak już to bywa… ZWOLNIJMY. … to się oplaca

  5. laweciarz jechał po omacku,myślał ze duzo juz mu kilometrów niezostalo (Radziejow)to da radę i bez zadnych problemów dojedzie!,zapewne juz tak robił wielokrotnie i jakoś dojechał.Jechac po auta do Niemiec i zaraz spowrotem to jest prawie 12 godzin za kołkiem. Słabi tak wlasnie kończą, tak jak kierowcy TIR-ów

  6. Ta droga jest dziwna. Może być sucho a i tak jest trochę ślisko. Do tego jeszcze jest z górki. Chwila nieuwagi i takim zestawem jak autolaweta z przyczepą ciężko jest zahamować. Ciekawe czy hamulce w przyczepie były sprawne, bo jeśli nie to mając na sobie busa hamowanie jest bardzo bardzo długie.

  7. Masz racje ta szosa w tym miejscu jak i z gorki za parokiem jest zdradliwa nawet jak jest sucho to cos nie tak jest z ta nawirzchnia przetestowalem to z ciekawosci mozesz jechac wolno wcisniesz pedal hamulca to jedziesz jak po masle czy oleju prosimy ekspertow aby sie ta sprawa zajeli to nie musi byc wina kierowcy w tych miejscach droga chamowania bardzo sie wydluza.

  8. Gdy przejazd jest zamknięty auta stoją w korku, spod niektórych ciekną oleje, woda od klimy itp… przejazd się zwolni auta pojada , później znów się zamknie a wtedy droga jest już bardziej ślizga (wiem z własnego doświadczenia)….

  9. KTO TEN ARTYKUŁ NAPISAŁ ŻE PRZYCZYNA NIEZNANA PRZECIESZ EWIDENTNIE WINA LAWECIARZA NIE ZACHOWAŁ BEZPIECZNEJ ODLEGŁOSCI ORAZ NIE DOSTOSOWAL PREDKOŚCI DO WARUNKOW NA DRODZE WIDZIAŁEM TO NA WŁASNE OCZY BEZ HAMOWANIA WALNĄŁ W SAMOCHOD I NASTAPIŁ EFEKT DOMINA

    • Skoro twierdzisz że kierowca lawety wcale nie hamował to chyba mało widziałeś. Też to widziałem i widać było że hamował ale tak jakby hamował na lodzie. Koła tarły o asfalt ale bez efektu. Nie wiem może to wina opon albo za ciężkie auto na przyczepie i go pchało.

      • Jeździłem kiedyś na lawetach i uwierz mi że jeśli nie masz dobrych hamulców przy przyczepie i przewozisz na niej auto o podobnej masie co samochód ciągnący to możesz sobie hamować. Wtedy właśnie jest elekt taki jakbyś hamował na śliskiej nawierzchni. Jeśli tak było to nie powinien w ogóle wyjeżdżać z trasę ale wszyscy wiemy jak jest w Polsce.

    • A potem nawet do 40. Masz rację, na znaki trzeba patrzeć. I przewidywać, zwłaszcza jak się ma masę dwa razy większą (lawetą i to co na niej).

Skomentuj zgaduję Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj