Strona główna Polityka Nie ma wojny między gminą a powiatem

Nie ma wojny między gminą a powiatem

5037
9
Reklamy (ciąg dalszy artykułu poniżej):


Koniec sekcji reklamowej

Jednym z punktów programu wczorajszej sesji Rady Powiatu w Gnieźnie było przyjęcie uchwały zmieniającej funkcjonowanie trzemeszeńskiego domu dziecka. W projekcie zapisano, że chodzi o „połączenie Domu Dziecka w Gnieźnie i domu dziecka funkcjonującego dotychczas w ramach Zespołu Placówek Wsparcia Rodziny „Droga do Domu” z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Gnieźnie”.

Z uzasadnienia do projektu uchwały wynikało, że taka zmiana ma na na celu racjonalizację i poprawę gospodarowania środkami publicznymi. O zamiarze władz powiatowych mówiono na środowej sesji Rady Miejskiej w Trzemesznie. Burmistrz Krzysztof Dereziński poinformował, iż razem z przewodniczącym Benedyktem Nitką i radnym Danielem Bisikiewiczem wybiera się na sesję do Gniezna.

Wyraził przy tym obawę, czy zostanie udzielony mu głos. Wspomniał przy tym, że ma złe doświadczenia w tym zakresie bo w przeszłości była już taka sytuacja, gdy nie udzielono mu głosu na sesji powiatowej. Jak wspomniał, wychodził wtedy z sali „z okrzykami bojowymi”.

Stwierdził, że jest mocno zaniepokojony zamiarami powiatu, bo chociaż w uchwale nie mówi się o likwidacji to jest przekonany, iż w dalszych planach jest to przewidywane. Dziwił się postępowaniu władz powiatu. „Ja nie chcę wojny, zastanawiam się czy powiat wie na jakiej wojnie i z kim jest. Jestem bardzo zbulwersowany, liczyłem na lepsza współpracę” – komentował K. Dereziński.

„Bojowy” nastrój dał się wyczuć również wczoraj. Przed rozpoczęciem obrad starosta Piotr Gruszczyński wypowiadając się do mediów stwierdził, że nie życzy sobie, aby jakikolwiek inny samorząd narzucał mu rozwiązania należące do jego kompetencji. Dodał, iż o planach połączenia jednostek chciał rozmawiać z K. Derezińskim. Zaprosił go w poniedziałek na rozmowę. Burmistrz nie odpowiedział jednak, nie odbierał też telefonu. „Szkoda, bo może wtedy te okrzyki wojenne, które pojawiły się na sesji w Trzemesznie nie miałyby miejsca” – mówił starosta.

K. Dereziński w rozmowie z przedstawicielami mediów powtórzył swoje obawy, że w dalszych planach powiatu jest likwidacja trzemeszeńskiej placówki. „Mam podstawy, aby sądzić, że jest tam drugie dno” – dodał burmistrz. Napięta atmosfera miała miejsce również na sali obrad. Tam jednak „bojowe” nastawienie przeniosło się raczej na linię koalicja – opozycja.

Wcześniej jednak Marek Gotowała wniósł o wykreślenie tego punktu z programu. Jak zauważył, temat ten wymaga szerszej analizy i dyskusji, przede wszystkim z zainteresowanymi środowiskami, a tak się w tym przypadku nie stało. Ostatecznie postanowiono nie głosować w sprawie proponowanej uchwały, ale jednocześnie nie rezygnować z dyskusji nad nią.

Przedstawiciele powiatu podkreślali, że nikt nie zamierza przenosić gdziekolwiek dzieci z Trzemeszna. Zmiany mają dotyczyć tylko administracji. Po wprowadzeniu zmian zmniejszy się liczba księgowych, a miejsce dyrektorów zajmą kierownicy, co również przyniesie oszczędności w budżecie. Wyliczono, że może to być około 70.000 zł rocznie.

W trakcie obrad starosta zaskoczył radnych inną informacją. Stwierdził, że zarząd powiatu ma wiele koncepcji na restrukturyzację domów dziecka. Zmiany wymusza na samorządach prawo Ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Zgodnie z jej zapisami od przyszłego roku domy dziecka nie będą mogły liczyć więcej niż 14 dzieci. Jak się okazuje, jednym z pomysłów jest połączenie – na wzór skandynawski – domu dziecka w Trzemesznie z Domem Pomocy Społecznej, czyli placówką przeznaczoną dla osób starszych i niepełnosprawnych. W ten sposób, co podkreślał starosta, Trzemeszno nie straciłoby żadnej instytucji, a zyskało nawet jedną więcej.

Według P. Gruszczyńskiego niewykluczone jest również przeniesienie do naszego miasta PCPR-u. Jak zauważył, obiekt w Trzemesznie ma bardzo duży potencjał do wykorzystania.

W dyskusji nie obyło się bez politycznych przytyków. Radni PiS zarzucali zarządowi brak współpracy, komunikacji i załatwianie spraw tylko w gronie rządzącej koalicji. Po co likwidować coś, co bardzo dobrze działa – pytał Leszek Figaj. Padały zarzuty o szukanie oszczędności kosztem dzieci. Wypomniano wcześniejsze próby likwidacji jednej ze świetlic dla dzieci oraz sprzedaży części jednego z boisk.

W odpowiedzi usłyszeli o bardzo trudnej sytuacji finansowej do jakiej doprowadzili w poprzedniej kadencji i problemach obecnych władz z jej udźwignięciem. Poseł PiS Zbigniew Dolata w rozmowie z nami przypomniał, że w przypadku trzemeszeńskich szkół przejętych od powiatu koalicja PiS-PSL spełniła wszelkie oczekiwania trzemeszeńskiego środowiska przekazując za niewielką kwotę szkolne budynki.

Jak się okazało, obawy burmistrza Trzemeszna okazały się przedwczesne. Przewodniczący Rady powiatu Dariusz Pilak udzielił głosu nie tylko jemu, ale i pozostałym przedstawicielom naszego samorządu. Wystąpienie K. Derezińskiego na sesji nie zawierało już żadnych akcentów „wojennych”.

Burmistrz przyznał się do zbyt emocjonalnego wystąpienia na sesji w Trzemesznie, przeprosił też za nieskorzystanie z zaproszenia starosty. Podkreślił, że nie zamierza wtrącać się w sprawy finansowe starostwa. Prosił jednak o zrozumienie jak ważna dla naszej społeczności jest placówka w Trzemesznie. Stąd jego sugestia, aby w dalszych rozmowach mogli uczestniczyć przedstawiciele trzemeszeńskiego samorządu.

Przyznał też, iż z domem dziecka jest związany emocjonalnie i osobiście. Bywa tam często ze swoją rodziną na różnych uroczystościach, a wychowankowie – za zgodą dyrekcji – bywają gośćmi w jego domu. Zna te dzieci i wie, że spotkało je w życiu dużo złego, stąd ten jego emocjonalny stosunek do całej sprawy.

B. Nitka apelował do starosty o lepszy kontakt z trzemeszeńskimi władzami. Zauważył też, że od początku kadencji starosta nigdy nie pojawił się u nas na sesji.

W podobnym tonie wypowiadał się D. Bisikiewicz. Zasugerował, aby temat reorganizacji domów dziecka omówić na obradach sesji RM w Trzemesznie i potraktować te obrady jako swego rodzaju konsultacje społeczne.

Po tych wystąpieniach ponownie głos zabrał P. Gruszczyński. Poinformował, że zdążył już porozmawiać z K. Derezińskim. Uznali, że gdyby doszło do wcześniejszego spotkania, dyskusja na sesji byłaby bezprzedmiotowa. „Co do jednej sprawy nie mam wątpliwości. Z burmistrzem Derezińskim znamy się kawał czasu i jestem pewien, że znajdziemy takie rozwiązanie, które będzie satysfakcjonowało jedna i drugą stronę” – zadeklarował starosta.

Z wczorajszej, dwugodzinnej i momentami emocjonalnej dyskusji trudno było uzyskać odpowiedź na zasadnicze pytanie, co dalej z domami dziecka w Gnieźnie i w Trzemesznie? Jak wiadomo, zmiany muszą nastąpić bo wymusza je prawo. Placówki nie będą mogły mieć więcej niż 14 dzieci.

Złożony projekt uchwały nie rozwiązywał jednak tego problemu. Wprost przeciwnie, miała powstać jedna, czyli jeszcze większa jednostka. Wiadomo, że powiat ma wiele koncepcji, nie wiadomo natomiast, która z nich zostanie ostatecznie zaproponowana radzie. Opozycja skupiła się na ogólnej krytyce koalicji rządzącej.

Ważne jednak, że na linii burmistrz – starosta opadły nikomu niepotrzebne emocje i „bitewny kurz”, co widać na załączonym zdjęciu.


_______________________________________________________________________
Materiały partnerów:




9 KOMENTARZE

  1. Burmistrz Dereziński bał się tego co sam robił tzn też nie udzielał mieszkańcom głosu na sesjach jak był Przewodniczącym Rady w Trzemesznie. Udzielał głosu tylko tym którzy wypowiadali się po jego myśli.

  2. Mam pytanie dlaczego nasi bezRADNI stali z boku na baczność podczas przemowy burmistrza a reszta siedziała?🤪pozdrawiam

  3. przeniesc kazdy chce bo zajmowanie sie i opieka nad tego typu dziecmi jest trudne.
    Poza tym sprawiaja duzo problemow w szkolach wiec Gratis je wam oddamy ?

    Co do udzielenia glosu – to sprawdzic najpierw alkomatem

  4. Jeśli kogokolwiek (pisząc kolokwialnie )”wydyma”- to przede wszystkim wychowanków tej placówki. Przykre,że uderza w NAJSŁABSZYCH!! Tego nie zapomnimy Panie Gruszczyński.Za 4 lata koniecTwojej kadencji!! i kolejne wybory😉

  5. Czy gmina wystąpiła o środki na asystenta osoby niepełnosprawnej? Powiat środki przekazał – gdzie pytam? Taka opcja w mieście niedziała. Czy jesteśmy wstanie oddać te środki – będę korzystał w Gnieźnie.

Skomentuj Obiektywny Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj