Strona główna Kultura Na festiwal nie dadzą ani złotówki

Na festiwal nie dadzą ani złotówki

5317
25
Reklamy (ciąg dalszy artykułu poniżej):


Koniec sekcji reklamowej

Wiadomo już, że nic nie wyszło z ambitnych planów zorganizowania w Trzemesznie festiwalu im. Jerzego Waldorffa. Na obradach komisji 11 lutego radni jednogłośnie odrzucili ten pomysł.

Głównym powodem są wysokie koszty – 350.000 złotych. Nie znalazła też akceptacji propozycja dyrektora Opery Novej w Bydgoszczy – Macieja Figasa – o której poinformował burmistrz Krzysztof Dereziński, aby w tym roku ograniczyć się do wystawienia w trzemeszeńskiej bazylice „Halki” Stanisława Moniuszki. Miałoby to kosztować 70.000 złotych.

Renata Buzała pytała burmistrza, czy próbował szukać innych form dofinansowania, np. sponsorów. „Nie, bo nie było mowy o kosztach. Ja nigdy nie byłem organizatorem festiwalu. Ja mogę powiedzieć jakie są koszty dożynek. „Dni Trzemeszna” czy imprez sportowych. Takie koszty mnie powaliły” – przyznał K. Dereziński.

Jak zauważył przewodniczący Rady Miejskiej Benedykt Nitka, zwlekano z podaniem ostatecznej kwoty. Gdy usłyszał, że gmina ma pokryć w pełni te koszty stwierdził, iż trzemeszeńskiego samorządu – w szczególności w roku oszczędności budżetowych – nie stać na organizację tego wydarzenia. Był też sceptyczny co do wystawienia „Halki”.

„Trochę mnie zamroczyła ta kwota, bo na „Halkę” to mogę jechać do Poznania za 50 złotych, poza tym trudno powiedzieć ilu mieszkańców Trzemeszna będzie tym zainteresowanych” – mówił przewodniczący. Nie wykluczył możliwości organizowania w przyszłości wydarzeń kulturalnych z „wyższej półki”, np. szopki noworocznej w wykonaniu znanych aktorów, ale w pierwszej kolejności trzeba patrzeć na budżet – dodał.

B. Nitka skupił się nie tylko na argumentach finansowych. Wskazał na słabe związki J. Waldorffa z Trzemesznem. Jak mówił, urodził się on i zmarł w Warszawie, przyjechał na bardzo krótki czas do Rękawczynka, kończył liceum św. Magdaleny w Poznaniu i „jest generalnie w układzie gminy Orchowo”.

Nazywał się inaczej” – dodał burmistrz. Nikt z pozostałych radnych nie wypowiedział się w tej sprawie.

Temat poddano głosowaniu. Prowadząca obrady połączonych komisji Renata Buzała zapytała: „Kto z państwa jest za tym, aby ani złotówki nie dać z budżetu na ten festiwal?

Wszyscy obecni na posiedzeniu zagłosowali „za” (R. Buzała, B. Nitka, Renata Wiśniewska, Maciej Dalewski, Grzegorz Koperski, Dominik Woźniak, Piotr Lewandowski, Magdalena Laskowska, Kacper Lipiński, Piotr Kołodziejczak).


_______________________________________________________________________
Materiały partnerów:




25 KOMENTARZE

  1. Sprawa wydatków oczywista. Przeraża mnie jednak nie tyle kwota, co sposób podejścia do sprawy. Najpierw na jesieni ogłasza się wielkie „wow” a o kasie dyskutuje się w lutym. Pytanie radnej Buzały czy burmistrz próbował szukać innych źródeł finansowania było zasadne. Oczywiście, teraz, w lutym to juz powinny być dopięte najważniejsze sprawy. Myślę, że sam pomysł był całkiem fajny i do zrealizowania przynajmniej w jakimś zarysie. Zabrano sie jednak za to po trzemeszeńsku. Szkoda, że gdy tylko padła propozycja, burmistrz nie powołał zespołu ludzi, którzy na co dzień zajmują się kulturą, ale też szeroko rozumianymi imprezami. No i nie zapytał o taka drobnostkę … ile to będzie kosztować.
    ps
    Kto jest za tym aby nie dać ani złotówki” – bez komentarza

    • Pełna zgoda. Rozmowy bardzo zaawansowane, tyle spotkań organizacyjnych, tyle medialnego szumu (z tym irytującym podkreślaniem, kto trzemesznian do Poznania zabrał i na co) – i przez tyle miesięcy nie wpaść na to, że manna z nieba nie spadnie? A teraz teksty, że ja jestem od dożynek, a z Waldorffem do Orchowa? Kto jest za tym, żeby KAŻDY z radnych, na własny koszt, obowiązkowo odbył szkolenie z zakresu zarządzania gminą? Nie wystarczy mieć chwytliwego hasła, typu: naprawimy.

  2. Panie Przewodniczący. Halka Halką, ale szopki to bym na Pana miejscu nie proponowała. Po co robić konkurencję sobie i radnym?
    I niech Pan nie wątpi w mieszkańców Trzemeszna. Na pewno zainteresowanych byłoby wielu. Takich wie Pan, co nie maja 50 zł żeby jechać do Poznania.

    • Nitka ma rację jak czujesz potrzebę to sobie sponsoruj wyjazd,a nie taka kosmiczna suma za co za godzinne przedstawienie.

  3. Brak słów…niektórzy Radni skończyli studia wyższe ,ale do „wyższej kultury” to im dużo brakuje!Tak to jest jak ktoś przez całe życie mieszka na prowincji i nie wie ,że poza Trzemesznem istnieje świat.

  4. Na temat WIELKIEGO WODZA i jego GIERMKA dyskusja pozostaje zbędna . Zastanawiająca natomiast jest postawa Pana Nitki i radnych . BRAWO RAJCY ! Zacznijcie zbierać fundusze na koncerty DISKO POLO MUSIC . Panie Nitka czas na przemyślenia . Może nadszedł już czas aby zakończyć kolejny cyrk i przywództwo RM.

  5. „jest generalnie w układzie gminy Orchowo”. Takie i inne kwiatki językowe można słyszeć od naszych radnych. Kogoś jeszcze dziwi, ze nie chcą transmisji?

  6. Panie burmistrzu czas najwyższy zorganizować coś więcej jak dożynki i dni Trzemeszna.Ale przy takim poziomie intelektualnym naszej rady czego się spodziewać.Żenada !!!!!!

  7. Aleee z tego co pamiętam to J. Waldorf troszkę się wstydził swego pochodzenia i niechętnie się wypowiadał o swoim miejscu urodzenia, może mnie uda się odszukać ten artykuł to podeśle linka

  8. „Trzemeszno zajęło miejsca dużo i wyryło się w pamięci tak silnie, jak tylko utrwalić się mogą wspomnienia dzieciństwa (…) przypuszczam, że w tej samej najostatniejszej chwili życia, kiedy dookoła mnie zgęstnieją mroki i roztopią wszystkie ziemskie zarysy, jeszcze będę widział w nadciągającej nocy tamtą drogę z dworca do miasta, oba place-prostokątny rynek i bardziej krągły przed Katedrą…” Jerzy Waldorff, Taniec życia ze śmiercią

  9. Tu nie ma co uciszać. Ludzie na pewnym poziomie znają stosunek Waldorffa do Trzemeszna.Za życia proboszcza Walentego Wnuka był częstym gościem Trzemeszna .Na naszą plebanię przyjeżdżał z jamnikiem Puzonem.A nasi radni są jacy są i nie mam zamiaru oceniać ich.Na festiwal ja też bym się nie zgodził – brak kasy,to jasne.Ale dalsze rozważania na temat związku Waldorffa z Trzemesznem to hańba i wstyd dla radnych. .Cytat Anonima i tak nie dojdzie do główek naszych radnych.

  10. Słuszną linię ma nasza władza. Trza oszczyndzać by na Sławomira stykło w maju.
    Można było to zorganizować lub nie. Jednak poziomu argumentacji, nie da się komentować.
    Cegielskiego, Śniadeckich, Tomczeka i wielu innych, też się wyprzecie?
    PS. Orchowo było wsią i należało do rodziców Moraczewskiego

  11. Oszczędności, naprawa budrzetu, i takie tam srele morele. A taki Kow…czyk pstryknie palcami i juz dostaje dofinansowanie od gminy . A bo ze gmina tylko 10 % i ze aż szkoda nie skorzystać …. A ja mam jedno pytanie , czy to właśnie w ten sposób się budrzet reperuje czy może pogrąża ? ? Bo ja mam taki dom i jeźdze takim autem na jakie mnie realnie stać .Pozdrawiam naszą całą szanowną radę! !

  12. Jerzy Waldorff-Preyss , jak sam mawiał, jego przodkowie walczyli pod Grunwaldem, nie po tej stronie, która wygrała. Swoje związki z Trzemesznem i trzemeszeńskim gimnazjum podkreślał wielokrotnie, bliżej mu było do tego miasta, niż Pierwszemu Premierowi Odrodzonej Rzeczpospolitej Jędrzejowi Moraczewskiemu. O Alma Mater Tremesnensis otarło się wielu wybitnych Polaków i o tym należy pamiętać. 350 tysięcy złotych to koszt, który przerasta większość polskich małych miasteczek, co każdy rozsądny człowiek pojąć powinien. Może należy poszukać wsparcia w Ministerstwie Kultury i u Wojewody Wielkopolskiego, boć idea i piękna i ciekawa. Życzę powodzenia, bo jeszcze nic nie jest stracone. PS. Promocja zawsze kosztuje, wartości kulturowe są trudne do oszacowania.

Skomentuj Nikt ciekawy Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj