Makabrycznego odkrycia dokonali dzisiaj pracownicy firmy budowlanej, wykonujący prace na terenie lodowni przy al. Szymańskiego. Po zerwaniu dachu okazało się, że poniżej znajduje się ludzki szkielet. Zachowała się odzież denata, m.in. kurtka i czapka. Przy szczątkach znajdowała się kołdra. Wygląda na to, iż zmarły znalazł tam schronienie i tymczasowe zamieszkanie.
O znalezisku poinformowano policję, która wykonywała tam czynności procesowe. Na miejsce przyjechał też prokurator.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mogą być to szczątki zaginionego dziewięć lat temu Andrzeja S. z Trzemeszna. Świadczyć może o tym odzież, podobna do tej w jaką był ubrany zaginiony. Ten urodzony w 1980 roku mężczyzna ostatni raz widziany był 1 listopada 2009 roku. Był poszukiwany jako osoba zaginiona.
Szkielet został zabezpieczony do szczegółowych badań, po których będzie można z większym prawdopodobieństwem określić jego tożsamość.
A wszyscy myśleli że on uciekł do USA.
mowil ze nie do USA a do Ameriki cos w tym bo browar Amerika dawniej
Skoro go szukali i nie sprawdzili tego miejsca to naprawdę gratuluję…
Dobrze,że teraz go odnaleziono. Należy się temu Człowiekowi godny pochówek.
Co za Andrzej
Wystarczy wpisać w google „zaginiony Andrzej Trzemeszno” i wyskoczy o kogo chodzi.
Tak Trzemeszenska policja szuka ludzi… nawet nie mozna ich przezywac psami bo urazi to psy
Ja myślałem że to stary browar. A tu masz lodownia.
teraz to kostnica
Hmmmm – tam chyba 6 lat temu wpadła jakaś dziewczyna. I nikt nie natrafił na zwłoki?
A skąd wiadomo że zwłoki 6 lat temu tam były?
Ja nie wiem czemu nikt nie zribi tam.porzadku przeciez to stary budynek tylko straszy i szpeci. Dziwne,ze policja tam nie szukała