Strona główna Różne Losu bociana ciąg dalszy

Losu bociana ciąg dalszy

3868
13

Gorącą dyskusję wywołał nasz wczorajszy artykuł, dotyczący uwolnienia bociana |LINK DO MATERIAŁU|. Postanowiliśmy więc zainteresować się dalszym losem zwierzęcia.

Jak się okazuje, nie odleciał on daleko. Wylądował na polu, za zabudowaniami. Nie potrafił wzbić się do lotu. Na pomoc pospieszyła mu pani Monika z ul. Sportowej. Oswobodziła go z zahaczonych przy nodze elementów gniazda. Był to siatkowy worek oraz kawałek gałęzi. Ptak nie miał żadnych widocznych obrażeń, nie potrafił jednak latać.

Jak się dowiedzieliśmy od okolicznych mieszkańców, bocian ten do tej pory nigdy nie latał. Był uwięziony w gnieździe i karmiony przez rodziców. Możemy mieć jednak nadzieję, że nabędzie tę umiejętność niebawem. Dziś już był widziany na dachach budynków.

zdjęcia nadesłane

13 KOMENTARZE

  1. „ni potrafił jednak latać”
    a wcześniej:
    „nie odleciał on daleko” – czyli jednak potrafił skoro odleciał. Choćby nawet odleciał niedaleko.
    „bocian ten do tej pory nigdy nie latał” co nie znaczy, że nie potrafił.
    Zdaje się, że bociany (jak zresztą i inne ptaki) potrafią latać niejako same z siebie, jest to ich wrodzona cecha, charakterystyczna dla tego gatunku zwierząt. I nie potrzebują nauki latania w takim sensie jak człowiek potrzebuje nauki pisania, by potrafić pisać litery i pisać teksty z sensem.
    Ptaki potrzebują tylko treningu dla wzmocnienia.

    • W Trzemesznie mamy jednego bociana nielota, za gruby jest i za bardzo leniwy żeby się unieść, a co dopiero wziąść się do Pracy. Wszystko mu przychodzi łatwo i glatko nawet awans dostał za nygusywo i teraz udaje pracusia 😜 Chyba jest w czepku urodzony 😎

  2. Ja również gratuluje pani Monice. Jak widać od wczoraj, mamy w Trzemesznie całą armię fachowców od wszystkiego, w tym ornitologów. Ludzie, którzy wiedzą co należało zrobić, a czego nie należało robić. Tylko ich aktywność ogranicza sie do pisania komentarzy tu i na fejsie, no może jeszcze pstryknięciu zdjęcia i ubolewaniu nad losem bociana. Co by nie powiedzieć, to jednak straż i Enea podjęły działania dzięki czemu bocian jest już wolny, a wczoraj jeszcze nie był. A potem, jedynie pani Monika wyszła poza internet, pomogła boćkowi w pozbyciu się zbędnego balastu dzięki czemu może wracać do zdrowia. Wszystkim tym, którzy uważają żę nie zrobiono wszystkiego lub zrobiono źle, proponuję udać sie na ulice sportową i zacząć uczyć boćka latać. Może wam sie uda.

    • to raczej oczywiste, pomocy bocianowi udzieliła osoba która tam mieszka lub mogła udzielić osoba, która tam przebywała dokładnie w tym czasie. Chyba nie spodziewasz się, że pomóc mogła osoba mieszkająca w Chinach?

      PS Wiecie choć gdzie Chiny leżą?

    • Jak przestaniesz uczłowieczać boćka to znajdą się rodzice i pomogą mu w nauce latania. Póki co odwal się od tego ptaka. To nie dziecko, maskotka. A inni wiedzą więcej niż ty więc się wypowiadają.

  3. Tylko nachodzi pytanie czy wogóle da radę odlecieć do ciepłych krajów gdyż bociany już się zbierały w stada do odlotu i czy ten bocian nie będzie potrzebował azylu u nad aby pozostać ja to widzę ciężko ten odlot szacun dla tej pani że go wyplątała z tych sznurków taki ptak sam by sobie nie poradził

    • Zapewne nie wszyscy ale znaczna większość podjęłaby się wyplątania z tych sznurków a gloryfikujesz jakby dokonała dzieła na miarę nagrody Nobla.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj