W miniony piątek (8 listopada) w godzinach wieczornych w Kruchowie miała miejsce kolizja drogowa z udziałem zwierzęcia. Samochód osobowy uderzył w dzika, który nagle pojawił się na drodze.
Pojazd został znacznie uszkodzony, a zwierzę straciło życie. Dzisiaj przed południem jeden z Czytelników powiadomił nas, że martwy dzik nadal leży na poboczu drogi.
Jak ustaliliśmy w Urzędzie Miejskim, za usuwanie padłych zwierząt odpowiada gmina, która w tym celu podpisała umowę z uprawnioną do tego firmą. Do urzędu należy więc zgłaszać tego typu zdarzenia.
W przypadku dzika sytuacja staje się jednak bardziej skomplikowana. Z uwagi na panujący afrykański pomór świń wprowadzono obowiązek każdorazowego badania padniętego zwierzęcia. W tym celu pobierane są próbki przez przedstawicieli Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Problem w tym, że ani służby weterynaryjne, ani też Urząd Gminy nie pełnią żadnych dyżurów w dni wolne od pracy. W opisanym przypadku będący na miejscu kolizji policjanci powiadomili o tym fakcie przedstawiciela miejscowego koła łowieckiego, który z kolei drogą mailową powiadomił inspektorat weterynarii.
W ten sposób dopiero dzisiaj pobrano próbki do badań, a urzędnicy gminni zlecili odbiór padliny. W rozmowie z nami Powiatowy Lekarz Weterynarii Paweł Gronczewski przyznał, iż procedury dotyczące tego typu zdarzeń w czasie dni wolnych nie są do końca dopracowane. Aby usprawnić działanie w podobnych przypadkach zamierza doprowadzić do spotkania z przedstawicielami gmin i wypracowania bardziej skutecznych procedur.
Mówiąc krótko, winny jest dzik.
Pole do popisu mają obrońcy praw zwierząt. Niech działają w realu, a nie tylko na facebooku.
nastepny popis inteligencji….pomoz, podzialaj razem z obroncami praw zwierzat moze wtedy zrozumiesz ich ciezka nieoplacana prace!!!!!!!!!!!!!!!!!
A to nie jest wina Tuska…?
Komentarz to genualny popis inteligencji ;-))) Chciałbym być takim Eu …Geniuszem ;-))))
W czasach rozpowszechniania się ASF w kilka wolnych dni nie ma kto pobrać próbek,a rolników się ściga czy to o maty czy o siatki na oknach .
A dlaczego ten dzik ma zamazane oczy?
Bo był poszukiwany listem gończym
:D:D:D
tak gmina dba o zdrowie okolicznych wsi
Sprawa godna dla radnego od miniówek !
A który to radny bo nie jestem w temacie?
to poczytaj wczesniejsze artykuły
A no tak… przecież ASF nie atakuje świń i dzików w dni wolne od pracy hehehe. Normalnie degrengolada ,a przecież mamy XXI wiek !!!!
JA GO WEZMĘ NA SUCHĄ KIEŁBASĘ
Wstyd,żeby od piątku dzik leżał na poboczu i był dostępny dla każdego! Przez coś takiego późnej roznoszą się choroby … ale żyjemy w tak „cudownym” kraju,że pseudo debile ekolodzy mogą każdemu przeszkadzać a jak przychodzi co do czego,aby np. pomogli to ich nie ma….banda kretynów 😠😠😠
Jak sam Człowieku z lasu to ująłeś, oni sa od przeszkadzania a nie od pomocy… A natura sobie z tym martwym dzikiem poradzi, jak robi to od milionów lat 😀
A ja sie pytam gdzie są w takich przypadkach wilki jakies by nie bylo problemu
Człowiek lasu ma Rację
Żałosny reportaż.
myśliwi powinni się tym zajmować
Myśliwi się tym nie zajmą,bo utylizacja kosztuje. Prędzej zakopią padlinę w lesie albo przepchną dalej do rowu. Ot republika banasiowa ,hahaha..
Przeczytaj sobie artykuł do końca i nie pisz bzdur ,a jak nie zrozumiałeś ,to poszukaj sobie w necie jakie są procedury w takim przypadku , wtedy będziesz wiedział dlaczego się tym myśliwi nie zajmują.
Ty prawnik się nie wymądrzaj. Procedury w republice banasiowej? Na jakim ty świecie żyjesz? Myśliwi potrafią zakopać dzika z włośniem w lesie zamiast przekazać go do utylizacji…. Ot co..
Włośnice może stwierdzić lekarz weterynarii i to też nie każdy , metodą na wystawianie, a nie myśliwy co dzika pozyskał . W momencie oddania dzika do punktu skupu , nie wiadomo czy jest z włośnicą , czy motylicą ,bądź jeszcze jaką inną chorobą typu ASF . Takowa choroba zostanie stwierdzona dopiero w późniejszym etapie jaki ten dzik będzie przechodził .Koszty utylizacji ponosi wtedy firma która go kupiła z tym że występuje tylko o zwrot kosztów kupna. Żeby nie było jakich niejasności , koło łowickie(nie myśliwy) nie ma z tego dzika zysku ,ani straty . Nie ma więc potrzeby dziur kopać i zakopywać .
Metoda na wytrawianie*
Nie podniecajcie się kolega miał stłuczkę w pewnym kraju -trafiła sarna centralnie w pojazd ,Przyjechały służby zwierzę odrzucili dalej około 20 metrów i pojechali dalej powiedzieli że inni będą miały papu
Podobno dzik dziś o 16:00 obudził się, wstał i poszedł gadając pod nosem 'więcej z borsukiem nie pije’.
tu gdzie mieszkam jest różnie czyja droga tego obowiązek czyli droga gminna lub powiatowa ten sprząta ostatnio widziałem dzika który miał pół szczęki drugie pół wisiało SMUTNE i smutny widok