Strona główna Różne Dzieci posadziły drzewa miododajne

Dzieci posadziły drzewa miododajne

1851
9
Reklamy (ciąg dalszy artykułu poniżej):


Koniec sekcji reklamowej

100 drzew na stulecie odzyskania niepodległości, 100 drzew na setną rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego, to akcja zorganizowana przez Urząd Miejski wspólnie ze szkołami i przedszkolami. Wczoraj na drodze prowadzącej do Kierzkowa i Folusza przybyło 200 młodych lip drobnolistnych.

Jak nas poinformowała Katarzyna Byczkowska z UM, wczorajsze działania oprócz walorów historycznych i patriotycznych miały również aspekt ekologiczny. Posadzone lipy należą do gatunku drzew miododajnych. Uczniowie i przedszkolaki zobaczyli jak w praktyce wygląda sadzenie drzew, dowiedzieli się również jak powstaje miód, i dlaczego musimy dbać o pszczoły.

Opowiadał o tym Henryk Nowak z Kamieńca – doświadczony pszczelarz i pedagog. Nie obyło się bez degustacji miodu.

Na zakup sadzonek, które kosztowały 20000 złotych, Urząd Miejski przeznaczył tylko 10% tych kosztów. Resztę pozyskano z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu w ramach programu nasadzania drzew miododajnych.


_______________________________________________________________________
Materiały partnerów:




9 KOMENTARZE

  1. Dzień dobry,
    bardzo zacna inicjatywa( a byłaby jeszcze zacniejsza, gdyby bezmyślnie nie wycinano – patrz Niewolno- ich wcześniej). Każdy pretekst by posadzić drzewa jest dobry- szczególnie tak wyjątkowy: 100 lecie wybuchu Powstania Wielkopolskiego.
    I do tego w połączeniu z edukacją w zakresie roli pszczół w naszym ekosystemie. BRAWO!
    A propos pszczół : łyżka dziegciu w tej beczce miodu.
    Czy ktoś pomyślał o tym, że przy tak katastrofalnej suszy hydrologicznej, te nasadzenia, by się przyjęły, trzeba koniecznie podlewać?
    Czy władze miasta zadbały o to, by Pan Prezes Remondisu – spółki gminnej-codziennie wysyłał tam beczkowóz ?
    Inaczej za kilka dni zmienią się w suche badyle.
    Osobiście rozwiązałbym ten problem zupełnie inaczej: do każdego z tych 200 drzew przypisałbym imiennie- umieszczając opaskę z imieniem i nazwiskiem- jedno dziecko i zadbał, aby właśnie ono pomagało w jego posadzeniu. To byłaby „jego”, osobista lipa. Do tego zdjęcie i certyfikat potwierdzający indywidualną opiekę nad tą konkretną rośliną wraz z zobowiązaniem do opieki-w tym systematycznego podlewania. Taki emocjonalny stosunek dziecka do „jego” drzewa z pewnością zmobilizowałby i dziecko, i rodziców, do systematycznego pielęgnowania lipy.
    5 litrów wody – choćby w zużytym opakowaniu właśnie po wodzie „mineralnej” można, nawet będąc dzieckiem, spokojnie dowieźć samodzielnie na rowerze.
    Możliwość „pochwalenia się „takim”osobistym” drzewem- za 20-30 lat- swoim dzieciom, a potem wnukom…. BEZCENNA
    Pozdrawiam
    TDi

    • Szanowny Anonimie,
      nie Pan Szyszko podejmował decyzję i podpisywał zezwolenie na wycinkę drzew w Niewolnie, tylko urzędnik z UMiG Trzemeszno.
      I to od niego oczekiwałem i oczekuję rozsądku, wrażliwości w zakresie ochrony środowiska, a przede wszystkim profesjonalizmu polegającego na rzeczowej analizie inwestycji. Argumenty przedstawione przez inwestora i wykonawcę, mówiące o tym że lipy trzeba wyciąć, bo powstanie tam ścieżka rowerowa, okazały się mydleniem oczu. Wystarczy przejść się na miejsce i „poszukać” tej mitycznej ścieżki. Powodzenia.
      Pozdrawiam
      TDi

  2. Oby nie zostały zniszczone, pięknie wyrosły. Zabezpieczone przed sprzętem rolniczym… W samym Trzemesznie przydałoby się drzewa zasadzić np. przy oczyszczalni.

  3. Ile dzieci wzięło udział w akcji ? A ilu urzędników
    Brawa dla drzew za to ogromny minus dla organizatorów
    200 drzew i garstka ludzi totalna papranina funkcji i misji

  4. pan z broda powiniem posadzic gruszki na wierzbie za komunalke, kancelarie i wiele innych spraw
    Przyjechal taxowka czy ktos go teraz wozi ?

Skomentuj You not Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj